Xbox Series X

Xbox Series X - brak weny czy brak chętnych? - co dzieje się wewnątrz studiów Microsoftu?

Krzysztof Grabarczyk | 03.06.2023, 10:00

Dziewiąta generacja już prawie na półmetku. Wydaje się, że wciąż nie rozwinęła skrzydeł. Na rynku istnieje obecnie garstka tytułów, które prezentują możliwości aktualnych sprzętów. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest wyjątkowo długa transformacja poprzedniej generacji w obecną. Wydawcy niespecjalnie chcą odciąć sobie dostęp do wielomilionowej bazy użytkowników PS4/XONE. Co jednak ze studiami first-party? Microsoft rozpoczął ekspansję, w wyniku której wchłonięte zostały Bethesda oraz Activision-Blizzard (operację przejęcia zaakceptowało dotychczas 39 krajów). Sytuacja Xbox Series X budzi pewne obawy. Sprzęt dysponuje szerokim potencjałem i niczym jego poprzednicy-ustanowił obecne standardy.

Sytuacja zrobiła się napięta po debiucie ostatniej gry studia Arkane, Redfall. Przeciętna jakość to prawdopodobnie wynik roszad wewnątrz zespołu. Nad grą pracowało multum świeżych pracowników, choć nie zabrakło weteranów-w tym Harvey'a Smitha i Ricardo Bare'a. Obaj panowie pracowali nad serią Dishonored oraz świetnym Prey. „Nie ma dla mnie nic trudniejszego niż zawód społeczności zrzeszonej wokół Xboxa. Jestem jej częścią od dawna” - przyznał niedawno Phil Spencer, szef dywizji Xbox. Redfall zawiodło, to się zdarza nawet najbardziej doświadczonym producentom gier. Spójrzmy w przyszłość rodziny Master Chiefa. Microsoft stworzył techniczną bestię. Teraz musi jej dostarczyć soczyste mięso w postaci wysokiej jakości gier autorstwa Microsoft Game Studios.

Dalsza część tekstu pod wideo

W cieniu zasług

undefined

Xbox podarował nam pierwszy HDD wewnątrz konsol oraz prawdziwie sieciową rozgrywkę bez imitacji, jaką „oferowała” ówczesna konkurencja. Xbox 360 wprowadził nas w erę HD. Xbox One otworzył wrota do abonamentowej rozgrywki za sprawą Game Pass. Xbox Series X wyniósł kompatybilność wsteczną na zupełnie nowy level. Każdy członek tej rodziny czymś zasłynął. Stąd marce należy się bezwzględny szacunek. Historia dywizji to również potężne serie jak Halo, Fable, Gears of War, przecudowne Ori a niedawno otrzymaliśmy rewelacyjne Pentiment, Hi-Fi RUSH czy As Dusk Falls. Gracze w pierwszych chwilach nie mogli uwierzyć we własne szczęście, gdy Phil Spencer ujawnił, że wszystkie produkcje wychodzące od MGS (Microsoft Game Studios) pojawią się od razu w ofercie abonamentowej. Dla wielu był to prawdziwy gamechanger.

Halo: Infinite dostępne od razu. Pierwsze Halo w historii wielkiej serii, które premierowo gości w katalogu usługi Game Pass. Wybaczono nawet wpadkę związaną z pokazem rozgrywki, jaka miała miejsce latem, 2020 roku. Master Chief stylistyką powrócił do czasów Halo: Combat Evolved. Studio aktywnie rozwija projekt do tej pory. Zanim mogliśmy zagrać w największe hity od 343 Industries czy Moon Studio (Ori and the Will of the Whisps), Phil Spencer stawiał na przeszłość. Wsteczna zgodność okazała się jedną z kart przetargowych nowej konsoli. Nie wszyscy gracze gustują w czasie przeszłym. Wprawdzie aktywność retromaniaków drastycznie wzrosła w ostatnim czasie, lecz oczekujemy więcej. „Naszym zobowiązaniem wobec fanów jest stały napływ wspaniałych gier, w które ludzie będą chcieli zagrać, i nie byliśmy pod tym względem wystarczający w 2022 roku, nie ma co do tego wątpliwości” - Phil Spencer zawsze bierze na siebie odpowiedzialność za błędy. Taka jest cena wysokiego stanowiska. Sam jednak stara się dbać o własny wizerunek jako gracza i biznesmena. Pod tym względem różni się od Jima Ryan'a, głowy PlayStation.

Quo Vadis, Xbox?

undefined

Ubiegły rok był dla Microsfotu średnio udany w zakresie samych gier. Korporacyjny gigant ogłosił wraz z jego początkiem arcypotężny zakup Activision-Blizzard. Dokładnie rok później Jason Schreier, twarz popularnego Bloomberga, opublikował interesujący wpis. Dziennikarz dotarł do informacji o zgotowanej przez firmę redukcji etatów. W styczniu dowiedzieliśmy się o zaplanowanej przez Microsoft redukcji etatów. Pracę miało stracić 10 tys. pracowników. Cięcia dotknęłyby również sektor odpowiedzialny za produkcję gier wideo. Na chwilę obecną nie wiemy, jak wygląda sytuacja z 343 Industries, w którym za współpracę podziękowano sześćdziesięciu osobom. Większość z nich czuwała nad rozwojem kampanii fabularnej Halo: Infinite. Zwolnienia dotknęły również podmioty takie jak Bethesda Softworks czy The Coalition. Starfield jest najważniejszą, tegoroczną premierą dla całej dywizji Xbox. Los kolejnej odsłony Gears of War jest wciąż nieznany.

Zwolnienia może nie są szczególnie dotkliwe dla całego Microsoftu, lecz pozbywanie się pracowników od najważniejszych deweloperów nie brzmi optymistycznie. Phil Spencer wraz z początkiem roku obiecywał, że sytuacja związana z grami diametralnie się poprawi. Oczywiście, dostaliśmy świetne perełki jak wspomniane The Pentiment czy Hi-Fi Rush, lecz gracze spragnieni wysokobudżetowej śmietanki wciąż czują niedosyt. Produkcja Starfield zdaje się przeciągać w nieskończoność. Dla dewelopera, Bethesdy proces powinien okazać się szybszy, ponieważ gra zmierza docelowo jedynie na rodzinę Xboxa, oraz PC. Nie wiemy również, jak przebiega ingerencja Microsoftu w takie projekty. Czy Phil Spencer narzuca odpowiednie tempo, czy jedynie dogląda prac? Z oficjalnych wywiadów ciężko wysunąć takie wnioski. Phil sprawia wrażenie pozytywnego człowieka. Zawsze gratuluje udanych premier u konkurencji. Wciąż jednak oczekujemy konkretów.

Kareem Choudhry, wiceprezydent ds. cloud gamingu w Microsofcie stwierdził, że sposób myślenia oraz działania Spencera i jego zespołów można podzielić na „Trzy Horyzonty". Pierwszy to koncentracja na bieżących projektach, drugi skupia się na wizji Xboxa w kolejnych latach, natomiast ostatni Horyzont to działania oraz inwestycje długoterminowe, które zaczną przynosić benefity nawet za dekadę. Pytanie zatem brzmi-na którym horyzoncie znajdujemy się obecnie? Przez ostatnie pięć lat fokusem inwestycyjnym stały się usługi oraz wsteczna zgodność. Xbox Series X to naprawdę potężna maszyna, wciąż oczekująca na odkrycie pełni możliwości. Nie chcielibyśmy, aby tak pozostało. Xbox stał się ważną konkurencją. Konkurencją, która wymusiła postęp na Sony. A to tylko jedna z wielu zasług brandu. Teraz wystarczą gry. Cała reszta hula aż miło.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper