Kirby Air Riders – recenzja gry. Różowy wraca do akcji

Kirby Air Riders – recenzja i opinia o grze [Switch2]. Różowy wraca do akcji

Wojciech Gruszczyk | Dzisiaj, 12:00

Nintendo w 2025 roku postawiło na kilka pewniaków, ale wśród premier znalazły się też projekty, których naprawdę mało kto się spodziewał. Jednym z nich jest bez wątpienia Kirby Air Riders. Czy jednak najnowsza produkcja Japończyków faktycznie zasługuje na uwagę? Zapraszamy na recenzję.

Kirby Air Riders to pod wieloma względami duża niespodzianka. Nintendo już na starcie Nintendo Switcha 2 dostarczyło kapitalne Mario Kart World, które niczym walec zgarnia kolejne rekordy popularności. W takiej sytuacji mało kto zakładał, że firma od razu zacznie rozwijać kolejny projekt z wyścigami w roli głównej.

Dalsza część tekstu pod wideo

Propozycja z „Różowym Odkurzaczem” to zupełnie inna liga i zupełnie inne założenia niż Mario Kart World. Kirby Air Riders to spin-off znanej serii i jednocześnie bezpośrednia kontynuacja kultowego Kirby Air Ride z GameCube’a. Nintendo chciało mieć pewność, że projekt trafi do właściwych rąk - dlatego do roli reżysera powrócił Masahiro Sakurai. To jego pierwsza gra z Kirbym od czasów oryginalnego Air Ride i zarazem pierwszy powrót do tej marki od Kirby & The Amazing Mirror. Twórca z gigantycznym doświadczeniem ponownie dostał szansę, by zaserwować dynamiczną rywalizację... pytanie tylko, czy udało mu się powtórzyć magię sprzed lat?

Na czym właściwie polega Kirby Air Riders?

Kirby Air Riders - recenzja gry - jazda bez trzymanki
resize icon

Na początek trzeba zaznaczyć jedną rzecz: Kirby Air Riders nie jest bezpośrednią konkurencją dla Mario Kart World. Dla wielu graczy to oczywiste, ale w sieci nie brakuje komentarzy zaskoczonych faktem, że Nintendo serwuje kolejne wyścigi tuż po premierze hitu z Marianem. Tymczasem Japończycy celują w zupełnie innych odbiorców - rozgrywka opiera się na odmiennych zasadach i innej filozofii sterowania.

W Kirby Air Riders pojazdy poruszają się same, a gracz nie musi trzymać gazu przez cały wyścig. To właśnie ta mechanika - dobrze znana fanom oryginalnego Air Ride - tworzy fundament rozgrywki. Gracze mogą „ładować” maszynę, by wystrzelić na kilka sekund, ale kluczowe jest wykorzystywanie przeciwników do podbicia prędkości, szukanie miejsc na mapie dających boost i umiejętne granie rytmem trasy. W efekcie Kirby Air Riders potrafi być znacznie bardziej taktyczne niż klasyczne arcade’owe ściganki, choć dzięki „auto-jazdzie” nawet młodsi gracze mogą świetnie się bawić.

Sytuacja diametralnie zmienia się, gdy do gry siada ktoś, kto chce walczyć o podium na najwyższym poziomie trudności. Kirby Air Riders nie wybacza błędów - każde wejście w zakręt, każdy skok z rampy i każde lądowanie z boostem musi być perfekcyjne. Gracz musi wykorzystywać umiejętności postaci, przewagi konkretnych pojazdów i najmniejsze detale otoczenia, by zyskać ułamki sekund. To zaskakująco wymagająca gra, której system „napędu” trzeba się nauczyć i... zaakceptować. Nawet doświadczeni fani Nintendo mogą tu poczuć potrzebę solidnego treningu, na szczęście liczba trybów daje sporo sposobów na szlifowanie umiejętności.

Kirby Air Riders - recenzja gry. Kirby wygrywa
resize icon

Dla wiernych fanów serii Kirby ta filozofia sterowania nie będzie zaskoczeniem - od lat „Różowy Odkurzacz” wskakiwał na różne pojazdy i przecinał zakręcone trasy. Mimo to muszę podkreślić: Kirby Air Riders jest bardzo przyjemnym odświeżeniem formuły wyścigów. Sterowanie jest niby uproszczone, bo głównie pracujemy analogiem, ale każdy dodatkowy manewr (nawet zwykły atak!) daje kolejne milisekundy przewagi. I to właśnie w tej mieszance prostoty oraz głębi tkwi największa siła gry.

Bardzo istotnym elementem całej zabawy są zarówno postacie, jak i same maszyny. Każdy bohater dysponuje unikalną zdolnością specjalną, a każdy pojazd ma własny zestaw statystyk, które realnie wpływają na styl jazdy i nasze możliwości na torze. Dla przykładu Kirby w różowej wersji korzysta z potężnego Ultra Sworda, King Dedede może rozładować siłę swojego Jet Hammera, a Waddle Dee aktywuje formę Golden Waddle Dee. Specjały odpalamy po naładowaniu paska – i jedno mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem: dobrze użyta umiejętność potrafi odwrócić losy wyścigu w ułamku sekundy.

Kirby Air Riders - recenzja gry. Nie tylko różowy
resize icon

Lista pojazdów również robi wrażenie. Kirby Air Riders nie tylko wraca do klasycznych maszyn, ale dorzuca też kilka świeżych propozycji. Przy nich ikoniczny Warp Star wydaje się wręcz... zwyczajny. Battle Chariot przypomina czołg, Transform Star potrafi zmieniać swój kształt i zachowanie podczas jazdy, a to dopiero część atrakcji. Łącznie twórcy przygotowali ponad 20 maszyn, a różnice w przyspieszeniu, wadze, wytrzymałości czy sterowności naprawdę wpływają na to, jak radzimy sobie na zakrętach i rampach. Tu nie ma dwóch identycznych przejazdów.

Największym odświeżeniem są jednak Copy Abilities - teraz dostępne dla wszystkich kierowców. Zdolności znajdowane na trasie pozwalają atakować przeciwników, wzmacniać własne przyspieszenie lub stawiać na obronę. Cutter umożliwia rzucanie ostrzami, Fighter automatycznie atakuje każdego, kto podjedzie zbyt blisko, Fire podpala przeciwników, a Missile dosłownie zamienia naszą postać w lecący pocisk. Każda umiejętność potrafi odmienić sytuację na torze – i daje grze dodatkową warstwę taktyki, której naprawdę nie spodziewałem się po tak „kolorowej” ścigance.

Kirby Air Riders to nie tylko jazda bez trzymanki

Kirby Air Riders - recenzja gry. Walka o umiejętności
resize icon

Głównym trybem gry jest oczywiście Air Ride - klasyczny wyścig, który tym razem skupia sześciu kierowców na jednej trasie. Zasady są proste: wykorzystać wszystkie możliwości, by jako pierwszy przeciąć linię mety. Ale twórcy zadbali o to, by ta formuła nie zdążyła się znudzić. Jedną z najciekawszych opcji jest możliwość włączenia obrażeń - jeśli odpowiednio osłabimy przeciwnika serią uderzeń lub zdolnościami, jego maszyna po prostu ulega zniszczeniu. Oznacza to jedno: wypada z wyścigu, a my zyskujemy cenną przewagę. To drobna zmiana, ale znacząco zwiększa dynamikę i pozwala budować bardziej agresywny styl jazdy.

Zmagania są przyjemne, jednak przede wszystkim muszę wspomnieć, że każda z 9 lokacji jest niezwykle widowiskowa. Standardowo część miejscówek powróciła z poprzedniej odsłony, lecz nawet „stare” tereny zyskały dodatkową moc dzięki potężniejszej platformie i nowym technologiom. Trasy są kolorowe, zróżnicowane i często efektowne – szczerze mówiąc, w trakcie jazdy trudno się rozglądać przez tempo akcji, ale mimo to łatwo docenić pracę deweloperów. Cyberion Highway to mroczna, neonowa autostrada pełna zagrożeń, jej przeciwieństwem jest przyjemna i barwna Floria Fields, a powracające Sky Sands robi teraz znacznie większe wrażenie. Podobnie prezentują się mroźna Frozen Hillside czy ognista Magma Flows - każda lokacja ma swój własny charakter.

W Kirby Air Riders powrócił także Top Ride, czyli tryb zmieniający perspektywę na widok z góry. Rywalizacja przypomina klasyczne Micro Machines, a rozgrywka została lekko odświeżona, ponieważ teraz możemy wybierać różne maszyny – wcześniej twórcy narzucali dwa konkretne pojazdy. Na początku nie byłem fanem tego wariantu, ale ostatecznie muszę przyznać, że dobrze się bawię. W tej propozycji kluczowe jest opanowanie sterowania i umiejętne wykorzystywanie elementów lokacji -w zasadzie tak jak w każdym innym module gry.

Miasto, fabuła, trening, a może online? Kirby Air Riders oferuje sporo atrakcji

Kirby Air Riders - recenzja gry. Lot po punkty
resize icon

Twórcy nie zapomnieli również o City Trial, który pozwala teraz bawić się ośmiu graczom offline lub nawet 16 zawodnikom online. Rozgrywka toczy się na wyspie Skyah - przez pięć minut zbieramy ulepszenia, przejmujemy maszyny i eksperymentujemy z pojazdami, a następnie rozpoczyna się właściwa zabawa. Deweloperzy przygotowali kilka usprawnień względem poprzedniej części: możliwość przejmowania cudzych maszyn czy szybkie zmiany pojazdu wyraźnie poprawiają dynamikę rywalizacji. Po upływie czasu uczestnicy biorą udział w krótkich wyzwaniach zwanych Stadiums. Trasy, latanie, walka, zbieranie punktów czy jedzenie podczas szybowania - konkurencji jest aż 14 i choć opierają się na prostych założeniach, potrafią być zaskakująco angażujące... szczególnie w gronie znajomych.

To właśnie na bazie tych małych konkurencji powstał zupełnie nowy tryb – Road Trip, czyli fabularny wariant, w którym... tak naprawdę uczymy się podstaw rozgrywki. W tle rozwija się lekka historia, możemy obserwować kolejne wydarzenia, ale całość wciąż opiera się na rywalizacji. Gracz trafia na trasę, wybiera jedną z trzech konkurencji, później mierzy się z bossami, przeskakuje do kolejnych plansz, wydaje zarobione pieniądze na ulepszenia i zdobywa nowe pojazdy, dzięki którym może pokonać trudniejszych przeciwników. Nie mogę powiedzieć, że sama opowieść jest szczególnie angażująca, jednak tryb jako dodatek i forma nauki sprawdza się świetnie. Twórcy przygotowali też znakomite przerywniki filmowe, które ogląda się z dużą przyjemnością.

Nie będę ukrywał, że Road Trip traktowałem głównie jako rozwinięcie rozbudowanych „lekcji”. Deweloperzy doskonale wiedzą, że Kirby Air Riders nie należy do najłatwiejszych gier, dlatego przygotowali zestaw precyzyjnych zadań, które uczą podstaw, zaawansowanej jazdy, wykorzystywania Copy Abilities oraz mechanik City Trial czy pojazdów. Szczerze polecam każdemu - nawet doświadczonym graczom - sprawdzić te materiały, bo naprawdę dobrze przygotowują do pozostałych trybów.

Kirby Air Riders - recenzja gry. Walka w czterech graczy
resize icon

A co można jeszcze robić w Kirby Air Riders? Oczywiście nie zabrakło trybu online, w którym zagramy w trzech głównych wariantach: Air Ride, Top Ride oraz City Trial. Studio nie próbuje wymyślać koła na nowo, ale dostarcza solidną i przyjemną rywalizację. Gameplay nie zaskoczy, jeśli znacie już założenia, lecz fani tej koncepcji będą zadowoleni. Twórcy nie zapomnieli także o lokalnej zabawie na podzielonym ekranie - wystarczy rozdzielić Joy-Cony i cieszyć się wspólną grą. Szczerze mówiąc, w ostatnich dniach to główny „rodzinny” tytuł w moim domu, bo młodsza publika chętnie szlifuje umiejętności i świetnie bawi się w różnych konkurencjach.

W Kirby Air Riders nie brakuje również dodatków – w grze znajdziemy garaż, w którym zaprezentujemy swoje maszyny, zabawę z żelkami, sklep z akcesoriami dla bohaterów czy nawet miejsce do modyfikowania pojazdów. Do większości atrakcji potrzebna jest waluta zdobywana w trakcie rozgrywki.

Pozytywne zaskoczenie

Kirby Air Riders - recenzja gry. Wyścig, 3 miejsce
resize icon

Włączając recenzowany recenzowany Kirby Air Riders doskonale wiedziałem, czego mogę się spodziewać po Nintendo: trzech znanych trybów, jednego dodatkowego wariantu i specyficznego, choć niezwykle angażującego gameplayu. Nie sądziłem jednak, jak entuzjastycznie tytuł zostanie przyjęty przez domowników, którzy natychmiast zaczęli szlifować swoje umiejętności.

Kirby Air Riders bardzo szybko stało się u nas kluczowym tytułem na rodzinne popołudnia - to gra z gatunku „zagra każdy”, a każda kolejna sesja pozwala lepiej zrozumieć rytm i charakter tych zwariowanych wyścigów. Rywalizacja nie należy do łatwych, bywa przeraźliwie chaotyczna, a tempo zmienia się jak w kalejdoskopie, więc pozycję najlepiej dawkować w krótszych, dynamicznych seriach. Ale jedna rzecz pozostaje niezmienna: w Kirby Air Riders po prostu świetnie się gra.

Jestem jednocześnie przekonany, że nie jest to produkcja dla wszystkich. Sterowanie pojazdami jest nietypowe, a gra często rezygnuje z klasycznego poczucia prędkości na rzecz „kontrolowanego chaosu”, który w jednej chwili potrafi zamienić się w totalną dezorientację. Zdarza się, że nad akcją trudno zapanować... i choć dla niektórych będzie to zaleta, inni mogą poczuć zniechęcenie już po kilku wyścigach.

Czy warto zagrać w Kirby Air Riders?

Kirby Air Riders to tytuł, który bardzo wyraźnie pokazuje, jak Nintendo rozumie swoje niszowe marki. Ta gra nie próbuje konkurować z Mario Kart World, nie udaje czegoś, czym nie jest... zamiast tego skupia się na swojej własnej, szalonej formule jazdy, w której dominują ładowane zakręty, kontrolowany chaos i unikalna taktyka. Jeśli szybko złapiecie ten rytm, wyścigi przestają być zwykłym ściganiem, a stają się serią mikrodecyzji, prób poprawienia własnego stylu i walką o każdą setną sekundy. To produkcja, która buduje tempo na innych zasadach, i właśnie dzięki temu potrafi zaskoczyć.

Dla mnie największym zaskoczeniem było to, jak mocno Kirby Air Riders przypadło do gustu domownikom. To jedna z tych gier, które idealnie odnajdują się w rodzinnych sesjach - dzieciaki natychmiast poczuły klimat, a kolejne wyścigi szybko stały się małymi turniejami o pierwsze miejsce. Jasne, rozgrywka bywa chaotyczna i potrafi zmęczyć, więc najlepiej dawkować ją w krótszych sesjach, ale jednocześnie trudno odmówić temu tytułowi magnetyzmu. To gra z gatunku „jeszcze jeden wyścig i idziemy spać”, która zaskakująco często kończy się kilkoma kolejnymi próbami.

Jednocześnie trzeba uczciwie powiedzieć: Kirby Air Riders nie trafi do każdego. Nietypowy model jazdy, brak klasycznego poczucia prędkości i ogromna liczba elementów dziejących się na ekranie mogą odstraszyć graczy wychowanych na standardowych wyścigach. Nintendo jednak świadomie (kolejny raz!) postawiło na konkretną grupę odbiorców i dla tej publiki to będzie świetna zabawa. 

Ocena - recenzja gry Kirby Air Riders

Atuty

  • Bardzo unikalny, taktyczny model jazdy oparty na „ładowanych” zakrętach i pracy z terenem,
  • Świetna regrywalność i mocna satysfakcja z poprawiania własnych wyników,
  • Różnorodne tryby: Air Ride, Top Ride, City Trial, Road Trip, online,
  • Kapitalne projekty tras: kolorowe, dynamiczne, pełne charakteru,
  • Rozgrywka idealna do rodzinnych sesji i zabawy ze znajomymi,
  • Duża liczba maszyn, postaci i Copy Abilities, które faktycznie zmieniają gameplay,
  • Przerywniki filmowe i cała oprawa audiowizualna na świetnym poziomie.

Wady

  • Nietypowy model sterowania może odstraszyć część graczy,
  • Brak klasycznego poczucia prędkości – bardziej „kontrolowany chaos” niż wyścigi,
  • Rozgrywka potrafi być bardzo chaotyczna i męcząca w dłuższych sesjach,
  • Po kilkunastu godzinach część trybów może stracić świeżość.

Kirby Air Riders to kolorowe, chaotyczne i zaskakująco taktyczne wyścigi, które nie trafią do każdego, ale jeśli podpasuje Wam ten nietypowy model jazdy, możecie utknąć w nich na długie godziny. Najlepiej sprawdza się w rodzinnym gronie lub ze znajomymi, oferując masę frajdy i świetną regrywalność.
Graliśmy na: NS2

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper