
Cyberpunk 2077. Gatunek nie jest usprawiedliwieniem dla niedopracowanych mechanik
Premiera długo oczekiwanego Cyberpunk 2077 to dosadny pokaz tego, jak źle dzieje się w branży gier. Pod wieloma względami nie jest to pierwszy raz, kiedy stało się coś podobnego. Dlatego też jako gracze powinniśmy być bardziej krytyczni wobec podobnych praktyk ze strony twórców. Tymczasem - jest wręcz odwrotnie.
Bez większego owijania w bawełnę przyznam, że do napisania tego tekstu zainspirował mnie między innymi tekst Mateusza, w którym podjął on temat porównywania najnowszego dzieła naszego rodzimego studia, do Grand Theft Auto V. Jednak nie tylko to, bo kształt tego tekstu uformowany będzie też przez komentarze i wypowiedzi masowo pojawiające się we wszelkiego rodzaju social-mediach, czy choćby nawet na tej stronie. Komentarze, których autorzy stają w obronie studia, przez które tak wielu ludzi zostało jawnie oszukanych. Dziwi mnie to ponad miarę, bo przecież w żadnym stopniu nie służy to nam - graczom.
CP2077 vs. GTA 5 to najgłupsze zestawienie 2020 roku? Nie.





Na początku zaznaczę, że jestem przekonany, iż gdyby Cyberpunk 2077 pojawiło się w odpowiednim momencie, byłaby to gra co najmniej dobra - pomijając już to, czy dana stylistyka i tematyka trafia w nasz gust. CD Projekt RED miało wiele świetnych pomysłów. Nie jestem jednak jednym z tych, do których trafiały kolejne zwiastuny serwowane przez polskie studio. Od początku byłem nastawiony sceptycznie i zakładałem, że ten projekt ich po prostu przerośnie - pamiętam też, że nie byłem jedynym, który w ten sposób myślał.
Wieści o usuwaniu kolejnych elementów i wielokrotne przekładanie premiery, jeszcze bardziej zwiększyły mój sceptycyzm. Na domiar złego zaprezentowane fragmenty rozgrywki pokazały tylko, jak wiele elementów produkcji wygląda po prostu przeciętnie. Model jazdy, strzelanie - na te rzeczy zwracam ogromną uwagę, tym bardziej że w wielu grach, które pojawiły się na przestrzeni ostatnich lat, trzymają po prostu odpowiedni poziom. Jeśli więc pojawiają się w danej produkcji, pewna jakość musi zostać utrzymana. Nie ma sposobu na obejście tego.
Dlatego porównywanie do najlepszych gier zawierających te elementy jak najbardziej miało sens. Zarówno Cyberpunk 2077 jak i kolejne odsłony serii Grand Theft Auto mają w teorii żyjące i rozległe miasto; przechodniów, których zadaniem jest między innymi zwiększenie immersji przez nas odczuwanej; nacisk na korzystanie z pojazdów oraz broni palnej. Oczywiście obie gry należą do innych gatunków, ale nie zmienia to faktu, że skoro dane mechaniki są obecne, muszą trzymać poziom. Zwłaszcza w tak wysokobudżetowej produkcji zapowiadanej przez wiele lat.
Grand Theft Auto & V

Osobiście nie potrafię czerpać radości z rozgrywki, kiedy w grze w której dużo się strzela, model strzelania jest średni, czy kiepski. Nieważne do jakiego gatunku gra należy. Oczywiście nie oczekuję od każdej gry jakości, którą prezentują pozycje z serii Call of Duty, czy Battlefield, bo to gry które na tym się skupiają. To samo tyczy się modelu jazdy. Męczenie się z niedorobionymi mechanikami sprawia po prostu, że odechciewa mi się grać.
Taki problem miałem choćby z Uncharted 1-3, bo zarówno strzelanie jak i korzystanie z osłon w tych produkcjach pozostawia wiele do życzenia. Na ten zarzut usłyszałem, że to gra skupiająca się na elemencie przygody. Nie, Nathan Drake zabija tysiące ludzi i wymiany ognia to nieodłączny element zabawy w tej popularnej serii.
Jeśli zaś chodzi o wcześniej wspomnianych przechodniów - czy w grze RPG nie powinni jeszcze lepiej funkcjonować niż w grze akcji? Przecież to by tylko ułatwiło odgrywanie konkretnej roli, a to w tym gatunku jest ponoć najważniejsze. Mieszkańcy powinni mieć swoją rutynę (albo coś co sprawia wrażenie takowej), odpowiednio reagować na nasze zachowania, a nie kręcić się bez celu i czasem nawet sobie zniknąć.
W poprzedniej produkcji tego samego studia, czyli Wiedźmin 3: Dziki Gon, nie ma takiej padaki. Mieszkańcy wsi mają swoje zajęcia i rutyny, więc o każdej porze spotkamy ich w innym miejscu. Ja rozumiem, że skala obu projektów jest nieporównywalnie większa, ale znów - pewien standard musi zostać zachowany, bo nawet starusieńkie Grand Theft Auto III prezentuje się pod tym względem lepiej.
"Szczegóły" jak rozbijanie szyb w samochodach, przebijanie opon, czy woda reagująca na strzały i wpadający do niej samochód - to są rzeczy, na które już się nie zwraca uwagi, bo one po prostu są. Koniec, kropka. Ludzie się do tego przyczepili, bo w grze CDPR tego nie ma. Tym bardziej, że otwartość świata skłania do zabawy poszczególnymi mechanikami, a wtedy właśnie dbałość o szczegóły, lub brak takowej jest najbardziej zauważalna. Tutaj jednak nawet nie trzeba było się starać, żeby te braki zauważyć.
"Ale skąd ten hejt? Przecież tyle gier miało bugi na premierę! Naprawią i będzie dobrze! 9.5/10"

Owszem, nie jest to pierwszy raz, kiedy dana gra na premierę nie jest zbytnio dopracowana. Jednak odkąd pamiętam, podobne sytuacje zawsze były mocno krytykowane - zwłaszcza przez graczy. Recenzje pominę milczeniem, bo oceny z tychże nie powinny przekraczać 60% (już niech będzie nawet maksymalnie te 70%) - tak po prostu, żeby nie zaklinać rzeczywistości i nie wybielać pewnych praktyk. W tym przypadku jednak nawet gracze w dużej mierze nie są zdenerwowani stanem Cyberpunk 2077 na premierę.
Rozumiem, że może ona zachwycać przedstawionym światem, klimatem, muzyką i fabułą. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy ignorować całą resztę - porzucone, niedopracowane mechaniki i liczne błędy oraz problemy z działaniem. Nie jest to produkcja od malutkiego studia, którego po prostu nie stać na pewne rzeczy - a nawet takim się przecież srogo obrywa. Przykładem niech będzie tutaj Remothered: Broken Porcelain, które kupiłoby niewiele osób, a kupi je jeszcze mniej, bo internet obiegły nagrania przedstawiające błędy.
"Oczekujesz, że nowa gra będzie dobrze działać na 7-letnim sprzęcie? Haha, głupi i biedny!"

Nie pamiętam gorszej premiery w ostatnich (dajmy na to) dziesięciu latach. Skalę tego co się stało, można też przypisać temu jak ogromny był to projekt i jak wiele oczekiwań wygenerował. Przytaczane często Fallout 76 oberwało za samo to, że było grą MMO w uniwersum kultowej serii. Tutaj jednak wszystko było podane jak na tacy - otwarta beta przed premierą (w której sam brałem udział) i powszechnie dostępne recenzje wersji na wszystkie platformy. Z grą Bethesdy bawiłem się od premiery i większych problemów nie uświadczyłem. Przytoczyć można tutaj No Man's Sky, które też przecież w niewielkim stopniu było tym co zapowiadano. Skala tego projektu to jednak niemal nic w porównaniu do "bohatera" tego tekstu.
Są też tacy, którzy przytaczają Wiedźmina 3 twierdząc, że i ta gra miała masę bugów na premierę. Kolejne zaklinanie rzeczywistości, bo produkcja była jak najbardziej grywalna i - co ważne - nie było masowego zwracania zakupionej gry. Większość bardziej rażących problemów odczuwalna była po kilku dobrych godzinach grania, a nie już w pierwszych minutach. Jeśli ktoś nie dowierza niech zainstaluje grę i jej nie aktualizuje - będzie w takiej wersji jak na premierę. Miała oczywiście swoje problemy, ale to nic co można zestawić z najnowszym dziełem polskiego studia.
CD Projekt RED cieszyło się dotychczas ogromnym uznaniem (na podstawie jednej gry, co samo w sobie jest absurdalne) i najpewniej po prostu to wykorzystało, licząc że "jakoś to będzie". I jak było? Na pewno lepiej niż "jakoś", bo gra przecież rozeszła się jak świeże bułeczki. Teraz już tak kolorowo nie jest, ale powiedzmy sobie szczerze - dobrze się stało, że grę można zwrócić. Być może sprawi to, że inni wydawcy powstrzymają się przed zbyt wczesnym wydaniem swojej gry.
My natomiast jako gracze - szanujmy się. Płacimy za gry, miejmy więc wymagania i standardy. I nie ma co się śmiać z osób oczekujących, że na PlayStation 4 i Xbox One gra będzie dobrze działać. Na te sprzęty była zapowiadana, a co lepsze - wersji na konsole obecnej generacji nawet nie ma. Kolejna rzecz to to, że są przecież multiplatformowe gry wydane stosunkowo niedawno, które na PS4 czy Xbox One działają i wyglądają świetnie. Niech będzie to Red Dead Redemption 2, Call of Duty: Black Ops - Cold War, Doom Eternal, czy Assassin's Creed Valhalla. Można było więc bez większych przeszkód sprawić, aby i Cyberpunk 2077 trafiło do tego grona, lub pojawiło się jedynie na PC i nowej generacji.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Cyberpunk 2077.
Przeczytaj również






Komentarze (281)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych