Disney broni umowę z OpenAI. Bob Iger twierdzi, że AI nie jest zagrożeniem, a szansą na rozwój
Bob Iger stanowczo odpiera zarzuty, że partnerstwo Disneya z OpenAI szkodzi twórcom.
Prezes koncernu w rozmowie z CNBC podkreślił, że umowa dotycząca Sory ustanawia ramy szanujące ludzką kreatywność, a opłaty licencyjne chronią interesy artystów.
Iger zaprezentował pragmatyczne podejście do AI, porównując je do wcześniejszych rewolucji technologicznych. Przypomniał, że Disney jako pierwsza firma umieściła swoje treści w iTunes Store, zawsze traktując postęp jako szansę, a nie zagrożenie.
„Żadne pokolenie w historii nie zatrzymało rozwoju technologii i nie mamy zamiaru z tym walczyć” - stwierdził CEO, dodając że lepiej uczestniczyć w zmianach niż być przez nie zaskoczonym.
Umowa z OpenAI obejmuje m.in. około 200 postaci Disneya, ale ma pewne ograniczenia - nie można wykorzystać głosu bohaterów ani wizerunku aktorów.
Postacie będą przez jakiś czas i częściowo ekskluzywne dla Sory, choć Sam Altman nie wyklucza w przyszłości kolejnych umów zawieranych z innymi firmami rozrywkowymi. Disney podkreślił, że twórcy są chronieni ze względu na jasno sprecyzowaną umowę, w przeciwieństwie do innych firm jak DeepSeek, które gromadzą treści artystów nielegalnie.