Obi-Wan Kenobi mierzy się z bombardowaniem recenzji przez słowa Ewana McGregora na temat rasistów
Disney zaprezentował połowę serialu „Obi-Wan Kenobi”, ale korporacja mogła oczekiwać innych opinii od oddanych fanów. Wielu widzów narzeka na produkcję, a negatywne opinie pojawiły się w momencie, gdy Ewan McGregor zaczął bronić Moses Ingram.
Widzowie Disney+ mogli już zobaczyć trzy z sześciu odcinków „Obi-Wan Kenobi”. Najnowszy epizod jest chwalony za między innymi akcję oraz zaprezentowanie niektórych postaci, ale nawet w tej sytuacji na różnych serwisach zbierających recenzje społeczności zaczęło pojawiać się coraz więcej negatywnych opinii.
Problemem podobno okazały się słowa Ewana McGregora, który stwierdził, że w uniwersum Gwiezdnych wojen nie ma miejsca dla rasistów. Aktor wcielający się w tytułowego bohatera zaczął bronić Moses Ingram – aktorka od premiery serialu otrzymuje setki rasistowskich wiadomości.
„Obi-Wan Kenobi jest teraz bombardowany, ponieważ Ewan McGregor powiedział, że rasiści nie mają miejsca w tym fandomie. To samo stało się z The Last Jedi lata temu, kiedy Rian Johnson nazwał tych „fanów”. Mam dość ludzi udających, że większość nienawiści do "Ostatniego Jedi" była "uzasadniona".”
Aktualnie „Obi-Wan Kenobi” jest polecany przez 87% krytyków z Rottentomatoes, ale jednocześnie produkcja zebrała oceny na poziomie 59% od widzów. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Metacritic, gdzie dziennikarze oceniają serial na 75%, ale społeczność wystawiła aktualnie 116 negatywnych recenzji (na 296 tekstów) i serial otrzymał noty o średniej 5.9/10.
Warto zwrócić uwagę, że „Obi-Wan Kenobi” zbiera wiele negatywnych opinii dopiero po słowach Ewana McGregora.