Recenzja: Dead Space 3: Awakened (PS3/PSN)

Recenzja: Dead Space 3: Awakened (PS3/PSN)

Kuba Kleszcz | 17.03.2013, 12:00

Pamiętacie pewnie wszyscy, jak wyglądała moja recenzja Dead Space 3 sprzed miesiąca, w której bardzo narzekałem na wiele aspektów gry. Mikropłatności, nuda, nijakie śnieżne epizody i inne przypadłości trzeciej części serii. Na szczęście, Awakened w krótkim czasie spisuje się o wiele lepiej.

Awakened kontynuuje wątek Isaaca i Carvera, którzy po wydarzeniach z końcówki gry podstawowej muszą się jak najszybciej ulotnić z rozpadającego się Tau Volantis. Więź pomiędzy tymi dwoma panami staje się głównym motywem DLC, mającego jeden znaczący problem, z którego rodzą się kolejne. Gracze oczekiwali odpowiedzi na kilka pytań, a tymczasem Awakened nie odpowiada na prawie żadne z nich, pozostawiając jeszcze więcej znaków zapytania i jednocześnie pewnie zmuszając do zagrania w kolejny dodatek, gdyż pozostawienie tylu niewyjaśnionych kwestii pozostawia spory niesmak. Koszmar powraca W końcu można się bać! Nasz siwy inżynier na przestrzeni trzech części serii stał się prawdziwym, zmasakrowanym psychicznie wrakiem - nękają go halucynacje, będące dla niego teraz większym zagrożeniem niż cokolwiek innego, dziejącego się równocześnie na Tau Volantis.

Dalsza część tekstu pod wideo

W oczach Carvera, Isaac stał się kompletnym świrem i ciężko jest mu zaufać. Halucynacje nawiedzają go z dużą częstotliwością, objawiając mu czasem sceny, których w inny sposób by nie zobaczył, a co więcej - pomagają mu się zapoznać z nietypowym kolesiem, który stał się jego najgorszym koszmarem.

vcgvyupx

Visceral w końcu zrobili użytek z przeklinanych przeze mnie warunków pogodowych Tau Volantis. W końcu ktoś wpadł na to, że śnieżyca może być idealnym schronieniem dla nieco zmodyfikowanych Necromorphów, które stają się widoczne dosłownie w ostatniej chwili, kiedy na reakcję pozostał dosłownie tylko moment. Mały powrót do korzeni serii niezmiernie cieszy, a od przyjęcia przez graczy tego DLC mogą zależeć dalsze losy serii, o ile twórcy zdecydują się wypuścić jeszcze kontynuację, choć myślę, że tutaj starczy już tylko jedno, ogromne DLC, rozwiązujące wszystkie niedokończone wątki.

Zastanawiam się nad tym, czy mój - co prawda, pozytywniejszy - odbiór Awakened jest wynikiem tego, że odpocząłem sobie miesiąc od Dead Space 3 i jego niektórych schematów, czy DLC jest po prostu wypełnieniem powstałej w DS3 luki? Część "atrakcji" się powtarza, mamy bieganie pomiędzy kontenerami z szarżującymi Necromorphami, strzelanie do podświetlonych miejsc w ogromnych mackach i lot pomiędzy walającymi się w przestrzeni kosmicznej odpadami. Szczerze, przez całe DLC modliłem się o to, by nie pojawił się po raz kolejny w serii (pierwszy raz pod koniec drugiej części) motyw uciekania przed szybko regenerującym się Necromorphem, którego miałem już serdecznie dosyć.

Największą bolączką Awakened nie jest nawet fakt, że zwiedzamy niemalże identyczne lokacje z trzeciej części Dead Space, ale to, że trwa zaledwie półtorej godziny, które nie daje zbyt wiele pola do popisu zarówno wszystkim “straszakom”, jak i linii fabularnej, pozostawiającej zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Gdyby twórcy stworzyli kilka rozdziałów więcej do obecnych już trzech, to myślę, że Awakened prawdziwie rozgrzeszyłoby Visceral wśród wszystkich tych, którzy nie mieli problemu ze znalezieniem licznych wad Dead Space 3. Tymczasem nie jest tak, jak każdy by sobie życzył. Jeżeli trzecia część serii trwałaby tyle, ile trwa, ale kilkoma aspektami - w tym rozwinięciem relacji Carver - Clarke i horrorowymi motywami - zamieniłaby się z Awakened, to wydaje mi się, że po domknięciu wszystkich wątków o wiele mniej ludzi chodziłoby zniesmaczonych DS3, a o wiele więcej mówiłoby o godnym zamknięciu serii.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Dead Space 3

Atuty

  • Chwilami potrafi nastraszyć
  • Wykorzystanie warunków pogodowych

Wady

  • Oklepane motywy straszenia
  • Krótki czas rozgrywki

Horror wraca do Dead Space 3. Szkoda tylko, że w formie DLC i w tak ograniczony sposób.

Kuba Kleszcz Strona autora
cropper