"To próba ułożenia sobie życia na nowo po tym, co się wydarzyło". Pati (2023) - wywiad z Konradem Elerykiem

Piotrek Kamiński | Wczoraj, 22:00

Piotrek Kamiński: Mam wrażenie, że po pandemii nagle zacząłem słyszeć nazwisko Konrad Eleryk i praktycznie od razu byłeś wszędzie, byłeś już “zbudowaną marką”. Ale to przecież nie do końca prawda – ty już działałeś dużo wcześniej, prawda?

Konrad Eleryk: Tak. Skończyłem szkołę w 2017 roku. Na początku nie wskoczyłem od razu na głęboką wodę, raczkowałem trochę, grałem mniejsze role. A po pandemii... wtedy wyszła “Furioza” i ona rzeczywiście odbiła się większym echem. Może to właśnie wtedy zaczęło się to "wszędzie mnie widać".

Dalsza część tekstu pod wideo

Piotrek: Twoja postać w serialu, Krystian – jak wyglądała praca nad nim? Czy po tylu latach to już jak zakładanie dobrze znoszonych butów, łatwe i przyjemne?

Konrad: Zawsze najwięcej roboty jest na początku – trzeba zbudować bohatera w sobie. Ale z czasem człowiek się z nim oswaja i zaczyna działać bardziej naturalnie. Wiesz, jak on by się zachował w danej sytuacji. Wektorem Krystiana zawsze jest Pati – to ona motywuje go do działania, sprawia, że chce być lepszy.

Piotrek: A czego możemy się spodziewać po nim w drugim sezonie?

Konrad: Drugi sezon to próba ułożenia sobie życia na nowo po tym, co się wydarzyło. Próba odbudowania relacji, wzajemnego zaufania. Zwłaszcza zaufania Pati do Krystiana. On zawsze działał z dobrymi intencjami, choć czasem błądził. Ale nigdy nie było to złośliwe.

Krystian
resize icon

Piotrek: Widziałem w pierwszym odcinku, że Krystian wyjeżdża za granicę do pracy.

Konrad: Tak, wyjeżdża, żeby zarobić, żeby było na życie, żeby mogli się jakoś ustawić.

Piotrek: A Tobie zdarzyło się kiedyś wyjechać za granicę na robotę?

Konrad: Nie, nigdy. Choć miałem takie marzenie – mieszkać w Miami. Wujek mojego kolegi miał tam firmę budowlaną. Coś tam pytałem, może bym poleciał, ale finalnie się przestraszyłem. To nie jest takie proste – usiąść w samolot i polecieć na drugi koniec świata, zwłaszcza zaraz po liceum. Może i dobrze, że się nie zdecydowałem – może nie byłbym dziś tu, gdzie jestem.

Piotrek: Ale ja dobrze wiem, że jednak przynajmniej raz byłeś za granicą zawodowo. W Czechach...

Konrad: Chodzi Ci o “Kingdom Come: Deliverance 2” – to było w Pradze. Jeździłem tam cyklicznie przez kilka miesięcy. Cudowne miasto, świetny team deweloperski. Gra też wyszła super.

Piotrek: Użyczyłeś tylko swojego głosu, czy brałeś też udział w sesjach motion capture?

Konrad: Tak, robiliśmy motion capture z facecamem. Byli aktorzy z Wielkiej Brytanii, USA, Włoch – świetna mieszanka. Dla mnie to było pierwsze takie zagraniczne doświadczenie.

Piotrek: I jak się czułeś, kiedy musiałeś zagrać pośród aktorów z innych krajów?

Konrad: Pamiętam, że pierwszego dnia powiedzieli mi, że akurat w tej scenie mnie nie ma, więc usiadłem z boku, patrzyłem na nich i myślałem: „No dobra, zobaczmy, czy naprawdę jest jakaś różnica w tym, jak grają ci zachodni aktorzy”. Ale grali jak wszyscy – dobra robota, ale nic innego niż u nas. To było fajne, uspokajające.

Piotrek: A jak w ogóle trafiła ci się ta rola?

Konrad: Dział kreatywny firmy mnie znalazł. Odezwali się do mnie. Szef Warhorse, Dan Vavra, bardzo lubi Polaków. Powiedział, że tę rolę musi zagrać Polak.

Piotrek: Z prawdziwą, polską kiełbasą! (śmiech) Jak wyglądała praca z czeskim studiem? Czeski reżyser mówi Ci czego oczekuje, ty grasz to po polsku. Jak ustalaliście, że “tak, to ujęcie się nada”?

Konrad: Rozmawialiśmy głównie po angielsku. Właściciel studia rozumiał po polsku, więc było łatwiej. Mieli nawet tłumaczkę, gdyby były problemy, ale generalnie byli zadowoleni z tego, co robiłem. Czułem, że naprawdę doceniają moją pracę. Czasami nawet inni aktorzy i pracownicy studia zbierali się, żeby popatrzeć, jak gramy – bardzo miłe doświadczenie.

Piotrek: Oby jak najwięcej takich! Dziękuję ci serdecznie za rozmowę.

Konrad: Dzięki.

Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper