E3 2017 - Wspomnień czar, czyli jak to było na E3 2016?

E3 2017 - Wspomnień czar, czyli jak to było na E3 2016?

Wojciech Gruszczyk | 10.06.2017, 15:31

Już za kilka godzin rozpocznie się tegoroczne święto graczy. To jednak dobry moment na chwilę relaksu, więc zaparzcie dobrą kawę, złapcie w łapy coś dobrego i po prostu przeżyjmy to jeszcze raz… Tym ogłoszeniami żyliśmy w ubiegłym roku. Niech to będzie dobry prognostyk przed nadciągającymi dniami.

Dalsza część tekstu pod wideo

Electronic Arts

A wszystko zaczęło się w sobotę. Identycznie jak w tym roku na pierwsze show zaprosili nas Elektronicy. Firma przyjechała na E3 z mocnymi pewniakami. Na dobry początek oglądaliśmy rozgrywkę oraz zwiastun z wcześniej zapowiedzianego Titanfall 2, później zerknęliśmy na gameplay z Mass Effect: Andromeda, by po chwili potwierdziły się plotki dotyczące fabularnego trybu w FIFA 17. W zasadzie jedyną niespodzianką EA był mały indyczek „Fe”, o którym od ubiegłego roku pewnie wszyscy zapomnieli. Na imprezie nie zabrakło jeszcze Battlefield 1 z dłuższym fragmentem rozgrywki oraz gier sportowych, jednak szczególnym momentem dla wielu była końcówka i zapowiedź „nadciągających gier z uniwersum Gwiezdnych Wojen”. Pytanie wciąż pozostaje jedno – kiedy?

Bethesda

Bethesda drugi raz zaprosiła graczy na swoją konferencję i drugi raz nie zawiodła. Firma rozpoczęła wydarzenia od nowego Quake’a, który trafi wyłącznie na komputery osobiste, aby po chwili przedstawić karciankę w uniwersum The Elder Scrolls i potwierdzić wypakowaną edycję The Elder Scrolls V: Skyrim. Przed E3 otrzymaliśmy tonę plotek o nowym Prey i gra faktycznie została zapowiedziana i choć sama prezentacja nie była zaskoczeniem, to jednak koncepcja produkcji już tak… Autorzy zdecydowali się na nowy początek, który jak już wiemy okazał się strzałem w dziesiątkę. Następnie otrzymaliśmy kilka słów o serii Fallout – twórcy budowali schrony, zapowiedzieli Shelter na PC, a później rozpływali się nad wirtualną rzeczywistością. W Los Angeles nie mogło zabraknąć Dishonored 2, a nawet swoją sekundę otrzymał Wolfenstein: The New Colossus. Na imprezie pojawił się jeszcze The Elder Scrolls Online, ale zabrakło typowej bomby. 

Microsoft

Jedna z najciekawszych konferencji ubiegłego roku. Amerykanie zadbali o naprawdę sporo treści, bo już od początku zaprezentowano Xboksa One S, później zobaczyliśmy sporo ciekawych tytułów pokroju Forza Horizon 3, ReCore, Final Fantasy XV, Battlefield 1, Dead Rising 4, Tekken 7, Halo Wars 2, State of Decay 2, Inside, Sea of Thieves, a nawet Gwent: The Witcher Card Game. Amerykanie od początku narzucili mocne tempo, które oczywiście było stopowane mniejszymi ogłoszeniami (indyki, nowe funkcje Xboksa One, Generał RAAM w Killer Instinct), to jednak trudno było w tym miejscu narzekać na nudę. Warto zwrócić uwagę, że sporo gier z powyższej listy już zadebiutowało, kilka osiągnęło spory sukces, ale nadal czekamy między innymi na piratów od Rare, trupy od Undead Labs, czy też oczywiście sam Project Scorpio. Pewną ciekawostką na pewno jest fakt, że gdy Amerykanie potwierdzili „najpotężniejszą konsolę na rynku”, to wpadła na naszą stronę HORDA graczy, która zablokowała witrynę… Takie sytuacje nie dzieją się często. 

Ubisoft

Francuzi powitali graczy tańcem, który śnił się niektórym przez kilka następnych dni. Na szczęście po tej małej żenadzie zaczęły się konkrety i zobaczyliśmy rozgrywkę, zwiastun, a nawet poznaliśmy datę premiery Ghost Recon: Wildlands. Następnie pojawiła się ekipa z South Parku, która do dzisiaj nie pokazała swoich wszystkich wdzięków – premiera gry od tej konferencji została dwukrotnie przełożona… A suma opóźnień jest większa niż czas tworzenia Mass Effect: Andromeda. Ubisoft nie zapomniał o The Division i przedstawił dwa rozszerzenia, później do boju wkroczyli rycerze z For Honor, którzy pochwalili się datą premiery. W międzyczasie Ubisoft dosłownie odleciał dzięki Eagly Flight oraz Star Trek: Bridge Crew. Pewnymi ciekawostkami na pewno były Trials of the Blood Dragon oraz Grow Home, ale jak wiadomo obie pozycje nie osiągnęły większych sukcesów. Na zakończenie zobaczyliśmy świeży fragment rozgrywki z Watch Dogs 2 oraz poznaliśmy Steep.

Sony

Japończycy rozpoczęli swoje widowisko od wysokiego „G”. Gdy zabrzmiały bębny i klimatyczna muzyka, to w wszyscy wiedzieli, że nadchodzi coś wielkiego. Nowy God of War to nowy początek i pierwszy materiał z gry to aktualnie jedyny film, który widzieliśmy z tej przygody Kratosa. Na imprezie nie zabrakło The Last Guardian z datą premiery (choć debiut został opóźniony), pojawiła się Aloy z Horizon: Zero Dawn, w końcu zobaczyliśmy porządny gameplay z Detroid: Become Human, a nawet zerknęliśmy na dłuższy fragment rozgrywki z nowej marki Sony – Days Gone. Sporym zaskoczeniem dla wielu było pokazanie Resident Evil 7… Z ekspresową datą premiery i pełnym wykorzystaniem PlayStation VR. A wspominając już o goglach, to poznaliśmy ostateczną datę premiery, cenę i kilka gier na start. Sony nie zapomniało o kotletach, ale na takie mięsko liczyło wielu, bo zerknęliśmy na Call of Duty: Modern Warfare Remastered i trylogię Crasha. Na imprezie nawet pojawił się Call of Duty: Infinite Warfare, który wyglądał całkiem przyzwoicie, a swoje kilka minut otrzymało LEGO Star Wars The Force Awakens. Trudno również zapomnieć o Hideo Kojimie, który pochwalił się wyśmienitym materiałem z Death Stranding, a gwoździem imprezy była prezentacja Spider-Mana od Insomniac Games.

 

I jak wspominacie ubiegłoroczne E3? Kto Waszym zdaniem najlepiej zaprezentował się na konferencji? Dajcie znać w komentarzach!

Źródło: własne
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper