Redfall

Redfall bez 60 FPS na Xbox Series X to katastrofa. Brak wersji na PS5 w niczym nie pomogło

Mateusz Wróbel | 12.04.2023, 21:42

Totalnie znienacka dzisiaj w godzinach popołudniowych dowiedzieliśmy się, że posiadacze konsol Xbox Series X oraz Xbox Series S nie zagrają w Redfall w 60 klatkach na sekundę. O ile w przypadku tej drugiej konsoli nie byłoby to żadne zaskoczenie, tak w przypadku mocniejszego sprzętu Microsoftu - na papierze wręcz obecnie najmocniejszej konsoli na rynku - jest to przeogromny szok.

Przyznam szczerze, że Redfall od pierwszej prezentacji niezbyt przypadł mi do gustu. Kiedy w serię Dishonored zagrywałem się jak szalony, tak i Deathloop, i wymienione już wyżej Redfall nie potrafiły mnie niczym kupić. Z każdym kolejnym materiałem coraz mniej intrygowała mnie przygoda kooperacyjna stawiająca nacisk na tematykę wampirów, wręcz przeciwnie do choćby Star Wars Jedi: Ocalały, które swoją premierę będzie miało kilka dni przed Redfallem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Teraz do grupki osób zawiedzionych materiałami promocyjnymi wokół Redfall z pewnością dołączy pokaźna liczba osób - w szczególności posiadaczy Xboksów, bo w przypadku komputerów osobistych nic się nie zmieni, a przynajmniej teoretycznie. Niestety, ale tytuł zmierzający ekskluzywnie na sprzęty Microsoftu, omijając szerokim łukiem PlayStation, nie będzie posiadał trybu wydajnościowego pozwalającego zagrać na Xboxach Series X|S w 60 FPS-ach.

Brak 60 FPS-ów w Redfall nie wróży dobrze...

Redfall budynek

Jest to w mojej opinii nieakceptowalne. Nie ze względu na to, że dziewiąta generacja konsol miała pozwolić nam odejść całkowicie od 30 klatek na sekundę, ale dlatego, iż jest to gra ekskluzywna, a więc taka, która ma być pod względem technicznym majstersztykiem, jednocześnie pokazującym, co bebechy danego sprzętu - w tym przypadku XSX - są w stanie zdziałać. W tym przypadku mamy do czynienia z jedną z najgorszych promocji gry przed premierą. Można śmiało zadać pytanie: jak podeszlibyście do zeszłorocznej premiery God of War: Ragnarok, gdyby wielka pozycja Sony miała nie działać na premierę w 60 klatkach na sekundę?

W tej generacji konsol mieliśmy już do czynienia z dwiema głośnymi produkcjami, które do dzisiaj nie działają w 60 klatkach na sekundę. Mowa o bestsellerowym A Plague Tale: Requiem i niezbyt udanym Rycerze Gotham. Można by wiele rozpisywać się na temat tych tytułów, ale podkreślić trzeba jedno - deweloperzy nie pracowali na zlecenie jednego producenta konsol. To wciąż nie jest wytłumaczenie, za którym powinni kryć się niezależni twórcy, ale zauważyć musimy, że przykładowo emocjonalna opowieść o Amicii i Hugo nie miała napędzać sprzedaż Xboksów Series X|S czy PlayStation 5, a Redfall będzie wychodził prosto spod chorągwi Microsoftu, co więcej, jako "dziecko inicjatywy Xbox Game Studios".

Rezygnacja z wersji na PS5 w niczym nie pomogła?

Redfall Walka

Przy tym całym zaskoczeniu nie możemy zapominać również o tym, że według słów jednego z twórców kooperacyjnej pozycji od Arkane Studios - Harveya Smitha - to właśnie szefostwo rzeczonej ekipy dostało polecenie od Microsoftu (gdy już Bethesda została wchłonięta przez giganta z Redmond), aby zostawić PlayStation 5 za sobą i skupić się na Xboksach, PC oraz Game Passie. Słowa te jasno sugerowały, że "zielonym" zależało, aby tytuł o wampirach został dopracowany na najważniejszych - z perspektywy Phila Spencera i jego wspólników - sprzętach:

Zostaliśmy przejęci przez Microsoft i była to zmiana przez wielkie Z. Oni przyszli i powiedzieli: „Koniec z PlayStation 5, skupiamy się na Xboxach, PC i Game Passie. Nie jest to coś bardzo poważnego, a nawet dobra decyzja, jak uważam. Pomaga wspierać Game Pass i mamy jedną platformę mniej, o którą musimy się martwić, jedną komplikację mniej.

Rezygnacja z wersji na PS5 nie przyniosła - najwidoczniej - zamierzonych skutków, bo pierwszy wysokobudżetowy projekt Microsoftu na 2023 rok zadziała we wspomnianych już kilkukrotnie w tym tekście 30 klatkach na sekundę. Przynajmniej w okolicach premiery, bo w przyszłych aktualizacjach deweloperzy zamierzają zapewnić tryb wydajnościowy. Cóż - dla mnie pierwsze wrażenie robi się tylko raz, a to w tym przypadku nie zapowiada się na pozytywne. 

Mam nadzieję, że Redfall to ostatnie negatywne zaskoczenie w omawianym wyżej temacie. Gry mogą stawiać nacisk na oprawę wizualną czy pożerające zasoby mechaniki, ale każdy odbiorca powinien mieć możliwość wybrania stabilnych 60 klatek na sekundę nad grafiką. Najwidoczniej kooperacyjna przygoda od Arkane potrzebowała trochę więcej czasu, skoro twórcy chcą zaoferować większą płynność po premierze, więc liczę na to, iż Starfield nie pójdzie tą drogą.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper