Metal Gear Solid - "szóstka" czy remake? Jaka będzie przyszłość serii bez Kojimy?

Metal Gear Solid - "szóstka" czy remake? Jaka będzie przyszłość serii bez Kojimy?

kalwa | 20.09.2020, 17:00

Metal Gear Solid to jedna z najważniejszych serii dla branży gier wideo. Nie tylko zyskała sobie wielkie uznanie wśród fanów grania, ale również zainspirowała innych twórców. Obecnie jednak jej przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Dość powiedzieć, że wielu entuzjastów serii po prostu nie chce kolejnego "MGS-a bez Kojimy". Co w takiej sytuacji może zrobić Konami?

Początki Metal Gear Solid sięgają 1987 roku, kiedy to pojawiła się pierwsza odsłona tej kultowej serii. Nosiła tytuł Metal Gear i do dziś określa się ją protoplastą gier polegających na skradaniu się. Trzy lata później pojawiło się Metal Gear 2: Solid Snake, które znacznie rozbudowało to, co zaprezentował pierwowzór. Wprowadziła możliwość czołgania się, odwracania uwagi strażników, czy poruszania się po szybach wentylacyjnych. Prawdziwy rozgłos przyniosło jednak Metal Gear Solid - gra z 1998 roku, która do dzisiaj nosi miano gry wszech czasów. Więcej możecie przeczytać o niej w tym tekście - przybliża on kulisy produkcji i to jak sobie poradziła w momencie premiery.

Dalsza część tekstu pod wideo

Metal Gear Solid to kura znosząca złote jajka

Metal Gear Solid - "szóstka" czy remake? Jaka będzie przyszłość serii bez Kojimy?

Seria Metal Gear Solid składa się z 5 głównych odsłon (choć do tego należy doliczyć obie części Metal Gear), którym towarzyszy kilkanaście pobocznych. Tak jak wspominałem na wstępie, jest to jedna z najważniejszych serii w branży. Wśród deweloperów znajdują się tacy, którzy przypisują jej istnienie gatunku gier polegających na skradaniu - kimś takim jest Clint Hocking, twórca Tom Clancy's Splinter Cell, który stwierdził, że bez Metal Gear Solid nie byłoby "skradanek".

Z kolei producent tej samej gry, Mathieu Ferland stwierdził, że dzieło Hideo Kojimy i zespołu, było ogromną inspiracją dla przygód Sama Fishera. We wcześniejszych zdaniach mowa jest o samej rozgrywce, a pozostaje jeszcze przecież temat narracji i samej tematyki, który też ma swój wpływ na pozostałe gry. Niech przykładem będzie Cliff Bleszinski, który tworząc Gears of War oddał hołd japońskiej serii.

Jednak nie tylko dziedzictwem może się ta seria pochwalić. Metal Gear Solid jako seria to ogromny sukces komercyjny. Do września ubiegłego roku sprzedało się ponad 55 milionów egzemplarzy - wśród wszystkich części najchętniej kupowaną jest Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty. Za nią jest Metal Gear Solid, Metal Gear Solid 4 i Metal Gear Solid V - z czego jedna jest przecież grą ekskluzywną na PlayStation 3. Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots w momencie swojego debiutu było drugą najszybciej sprzedającą się grą na ten system w Wielkiej Brytanii - wyprzedziło ją Grand Theft Auto IV.

To imponujący wynik zważywszy na to jak specyficzne są to produkcje. Tego samego jednak nie można powiedzieć o najnowszej odsłonie - Metal Gear Survive kupiło zaledwie ułamek nabywców Metal Gear Solid V. Konami ma w swoim portfolio prawdziwą żyłę złota i zdziwiłoby chyba wszystkich, gdyby nie próbowali jakoś tego wykorzystać. Pytanie tylko: jak?

Solid Snake nie powiedział w Metal Gear Solid ostatniego słowa

Metal Gear Solid - "szóstka" czy remake? Jaka będzie przyszłość serii bez Kojimy?

Początkowo głównym bohaterem serii był Solid Snake. Jego poczynaniami mogliśmy pokierować w Metal Gear, Metal Gear 2: Solid Snake, Metal Gear Solid, chwilę w Metal Gear Solid 2 oraz w Metal Gear Solid 4. W "dwójce" mimo iż nim nie kierowaliśmy przez cały czas, wciąż jest głównym bohaterem tej gry - po prostu obserwujemy go oczami kogoś innego. Nawiązuję do tego, że jako fan serii nie do końca nacieszyłem się postacią Solida. Myślę, że nie jestem w tym sam i wielu innych fanów ma podobnie. Odkąd pierwszy raz zagrałem w 2 pierwsze odsłony serii wydane razem z Metal Gear Solid 3: Subsistence, zapragnąłem zobaczyć ich odnowione wersje.

Zaraz jak tylko zobaczyłem w jakim okresie osadzone będzie Metal Gear Solid V pomyślałem, że to dobra okazja, aby w następnej produkcji przedstawić na nowo wydarzenia znane z dwóch pierwszych Metal Gearów. Tym samym opowieść Big Bossa byłaby domknięta, a my jako gracze mielibyśmy możliwość ponownego wcielenia się w młodego Solid Snake'a. Do tego zobaczylibyśmy te ikoniczne wydarzenia, o których jedynie możemy poczytać lub posłuchać w pierwszym MGS - albo jeszcze przeżyć je w grach z kolejno 1987 i 1990 roku. Myślę, że to byłoby najlepsze co Konami mogłoby na ten moment zrobić.

Metal Gear i Metal Gear 2: Solid Snake jako Metal Gear Solid 6?

Metal Gear Solid - "szóstka" czy remake? Jaka będzie przyszłość serii bez Kojimy?

Silnik na potencjalnego nowego MGSa jest - ten sam, który wykorzystano do stworzenia Metal Gear Solid V i Metal Gear Survive. Obie odsłony Metal Gear mają też oczywiście scenariusz, ale z uwagi na ich wiek, jest on dość oszczędny. Dlatego myślę, że w jednej grze mieściłaby się fabuła obu - oczywiście odpowiednio rozbudowana o nowe dialogi i zgrabnie połączona. Taka gra byłaby całkiem nową wersją tych klasyków, ale bez większych przeszkód mogłaby posłużyć jako szósta odsłona.

Mówimy jednak o Konami, które mając okazję na stworzenie czegoś podobnego, zdecydowało się na wyplucie na świat tworu z przetrwaniem w tytule, który - o ironio - nie przetrwał. Nowa część serii, o ile w ogóle jest w planach, to najpewniej kwestia kilku dobrych lat. Przy każdej wzmiance o serii ze strony japońskiej korporacji, będę nastawiony sceptycznie. Jeśli zaś chodzi o ojca serii, Hideo Kojimę, osobiście twierdzę, że nie jest serii dzisiaj potrzebny. Przy ostatniej części nad którą pracował pokazał, że z jego dawnego geniuszu niewiele zostało. Nie wspominając o tym, że od zawsze mówił, że chce odejść od serii i zająć się czymś innym.

Jako wieloletni fan serii oczywiście chciałbym, aby powróciła. Z drugiej jednak strony nie chcę, aby ucierpiała podobnie jak Silent Hill, które oddane w nieodpowiednie ręce po prostu stopniowo traciło, stając się coraz gorsze. Nie twierdzę, że to samo musi stać się z Big Bossem i ekipą, tym bardziej, że Silent Hill nie od razu przecież popadło w jakościową niszę - dla przykładu takie Silent Hill Origins to bardzo udany prequel. Liczę więc, że jeśli Konami planuje coś w temacie Metal Gear Solid, zwróci się w odpowiednim kierunku. Musieliby jednak wyciągnąć wnioski z porażki ich ostatniej gry i być może wsłuchać się w głos fanów. Nie słuchałbym jednak tych, którzy chcą remake pierwszej odsłony - legend się nie rusza.

cropper