Kącik filmowy #67

Kącik filmowy #67

Łukasz Kucharski | 12.11.2013, 23:30

Z roku na rok otrzymujemy coraz więcej adaptacji komiksów. Ich jakość stanowi pole do rozmów, ale istnieje nadzieja, że kolejnym tematem staną się gry wideo. Na razie jednak udajmy się do świata Asgardu z pewnym blondasem w filmie Thor: Mroczny świat. Zapraszam!

 

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Wiadomości ze świata filmu

 

 

 

12 małp zyskało twarz

 


 


Jeden z lepszych filmów Terry'ego Gilliama doczeka się wersji małoekranowej. Produkcja stacji Syfy, oparta na filmie 12 małp, obsadziła już niektóre postacie. Jak dotąd szczęśliwcami zostali Aaron Stanford (Pierwsza miłość), Amanda Schull (J. Edgar). Zdjęcia do 60-minutowego pilota rozpoczną się w grudniu tego roku. Za reżyserię odpowiada Jeffrey Reiner (Caprica).

 


***

 


DC vs Marvel

 


 


Zaczęło się na dobre. Stacje telewizyjne i wydawcy komiksów dostrzegli potencjał w małym ekranie i szykują szturm na nasze gałki oczne spragnione superbohaterów. Na początek DC Comics planuje uzupełnić skład swoich bohaterów. Po Arrow, na ekrany trafi Flash (ale o tym już wiemy), a potem podobno niejaki Hourman. Postać miała już trzy komiksowe wcielenia, nie wiadomo jeszcze które trafi do telewizji. Jego główna umiejętność to doświadczanie wizji tego co wydarzy się w ciągu najbliższej godziny. Uzupełnia ją specyfikiem zwanym Miraclo, który daje mu siłę, szybkość itp. na najbliższe 60 minut. W sąsiednim obozie Netflix i Disney zawarło umowę, by powołać do życia seriale z takimi personami jak Daredevil, Jessica Jones, Iron Fist i Luke Cage. Serie mają składać się 13 odcinków każda, a jako zwieńczenie przygotowany zostanie miniserial pt. The Defenders. Dla fanów komiksów nastały złote czasy.

 


***

 


Wolverine powróci

 


 


Od jakiegoś czasu w internecie krążyła plotka, że Hugh Jackman w filmie X-Men: Days of Future Past po raz ostatni wcieli się w Wolverine'a. Na razie jednak fani mogą odetchnąć spokojnie. Otóż, 20th Century Fox rozpoczęła negocjacje na temat kolejnej produkcji z pazurzastym z reżyserem Jamesem Mangoldem. A skoro on jest zaangażowany można przypuszczać, że i Jackman nie odmówi. Pozostaje trzymać kciuki i czekać na wydanie dvd/blu-ray The Wolverine, które ma zawierać wersję reżyserską.

 


***

 


Warcraft Art

 


 


I stało się, pierwsze grafiki koncepcyjne z adaptacji gry World of Warcraft trafiły do internetu. Zaprezentowano je podczas minionego BlizzCon 2013Przypominam, że w obsadzie znaleźli się już Colin Farrell oraz Paula Patton. Oto i one.

 


 


 

 

 

 

 

 

***

 

 

 

 

W rękach fanów

 

 

 

 

 


Watch Dogs_ Retribution

 


 


Watch_Dogs zalicza bolesną obsuwę, a Wy możecie zaliczyć nowy film fanowski osadzony w tym wyczekiwanym uniwersum.

 


 


***

 


The Last of Us Sequel

 


 


Iron Horse Cinema Production spróbowało swoich sił w zabawie „co by było gdyby”. Ich wybór to kontynuacja The Last of Us studia Naughty Dog.

 


 


***

 


Resident Evil The Official London Incident Fan Film 2013

 


 


Zombiaki przybyły do Londynu i są spragnione tego co zawsze. A wśród nich jest nawet pewna legenda gatunku. Więcej nie zdradzę.

 


 


***

 


One Bad Day

 


 


Wersja reżyserska filmu fanowskiego o przygodach Człowieka Nietoperza. Ktoś miał tu kiepski dzień.

 


 


***

 


Matrix Salvation

 


 


Matrix nie umiera nigdy. A przynajmniej nie dla fanów, którzy zawsze znajdą chwilę, by złożyć hołd dziełu rodzeństwa Wachowskich.

 


 


***

 


Fallout Sanctuary

 


 


Świat Fallout nic tylko czeka na opowiedzenie, bo dzieje się w nim zbyt dużo, by zawrzeć to w kilku grach wideo.

 


 


Plus wpadki z planu.

 


 

 

***

 

 

 

Kino Świat prezentuje...

 

 

 


Jarosław Boberek z szansą na Oscarowy film! - "Kumba" na liście oscarowych kandydatów! - w kinach

 


 


„Kumba”, czyli przebojowa animacja o zebrze szukającej drugiej połowy… swoich pasów dołączyła do ekskluzywnego grona 19 filmów z szansą na nominację do Oscara! Z tej okazji prezentujemy śpiewającego Jarosława Boberka w skórze…strusia.

Komediowa „Kumba” zaliczona została do grona najlepszych animacji 2013 roku, które powalczą o nominację do Oscara. Konkurentami będą filmy tak znanych wytwórni jak Dreamworks, Sony Pictures czy Disney i Pixar! O tym, które z wybranych filmów otrzymają prestiżową nominację, dowiemy się już 16 stycznia.

Z tej okazji przywołujemy niezapomnianą scenę tańca i śpiewu w wykonaniu Strusia Bradley’a, któremu głosu użyczył sam Jarosław Boberek.

Twórcy nagrodzonego dwoma Oscarami „Króla Lwa” i jednego z największych przebojów roku w Polsce - animacji „Zambezia”, którą w naszych kinach zobaczyło blisko 600 000 widzów, zapraszają na najśmieszniejsze safari wszech czasów.
 
Wszystkie zwierzęta w Afryce wiedzą, że zebra bez pasów jest jak słoń bez trąby i lew bez grzywy. Kiedy jesteś zebrą i rodzisz się pasiasty do połowy, życie potrafi być bardzo skomplikowane. Na własnej, mało wypasionej, skórze przekonuje się o tym Kumba.
 
Odtrącony przez rodzinne stado, Kumba (Maciej Musiał) wyrusza na poszukiwanie magicznego źródła, w którym - jak głosi stara legenda - pierwsze zebry zyskały pasy. W wędrówce po Afryce towarzyszą mu nowi przyjaciele - nadopiekuńcza antylopa gnu Mama W. (Małgorzata Kożuchowska) oraz postrzelony struś Bradley (Jarosław Boberek). Wspólnie przeżyją mnóstwo przygód, spotkają wielu niezwykłych mieszkańców Afryki i zmierzą się z groźnym lampartem Fango (Robert Więckiewicz), który poluje na Kumbę, wierząc, że schwytanie wyjątkowej zebry da mu ponadzwierzęcą moc.
 
W oryginalnej wersji „Kumby” - opowieści o zebrze, która jest łasa na… pasy, głosów użyczyli m.in. tak znakomici aktorzy, jak Liam Neeson, Steve Buscemi i Laurence Fishburne. Polską, iście królewską obsadę filmu, nawiązującego do najlepszych tradycji kina familijnego spod znaku Disneya (autorem scenariusza jest scenarzysta „Króla Lwa”), współtworzy galeria znakomitości, składająca się na jeden z najbardziej spektakularnych krajowych dubbingów ostatnich lat! Prawdziwy popis aktorskiego kunsztu i talentu komediowego dają w nim Robert Więckiewicz, Sonia Bohosiewicz, Joanna Kulig, Jarosław Boberek oraz najulubieńsza serialowa rodzinka Polaków - Małgorzata Kożuchowska, Tomasz Karolak i Maciej Musiał. O jakość dubbingu zadbało studio PRL, odpowiadające za rodzime wersje językowe hitów „Disco Robaczki”, „Renifer Niko ratuje brata” i „Zambezia”. Typowana przez The Hollywood Reporter do grona animowanych kandydatów do Oscara „Kumba” gości w kinach od 11 października.

 


***

 


15 minut braw na stojąco po "BIEGNIJ, CHŁOPCZE, BIEGNIJ" w Cottbus - w kinach od 10 stycznia

 


 


„Biegnij, chłopcze, biegnij” był filmem otwarcie 23. edycji międzynarodowego festiwalu filmowego w Cottbus. Publiczności tak bardzo spodobała się ta produkcja, że po projekcji nagrodziła ją trwającymi 15 minut brawami na stojąco!
 
W niemieckiej miejscowości Cottbus wystartowała 23. edycja międzynarodowego festiwalu filmowego. Filmem otwarcia był wyreżyserowany przez nagrodzonego Oscarem Pepe Danquarta „Biegnij, chłopcze, biegnij”. To oparta na prawdziwych wydarzeniach historia małego chłopca - uciekiniera z warszawskiego getta, z plejadą polskich gwiazd w obsadzie. Na ekranie zobaczymy m.in. Zbigniewa Zamachowskiego, Olgierda Łukaszewicza, Grażynę Szapołowską, Izabelę Kunę, Przemysława Sadowskiego, Mirosława Bakę, Elizabeth Dudę - znaną z popularnego programu TV „Europa da się lubić” oraz objawienie festiwalu w Montrealu, najmłodszego aktora „Chce się żyć” - Kamila Tkacza, który zagrał główną rolę na spółkę z bratem bliźniakiem - Andrzejem.
 
W gmachu Teatru Narodowego w Cottbus, gdzie odbywała się ceremonia otwarcia festiwalu, zgromadziły się osobistości świata filmu, polityki i biznesu. Po zakończeniu projekcji filmu „Biegnij, chłopcze, biegnij” na sali rozległy się trwające 15 minut oklaski na stojąco. Wśród gości pojawili się m.in. bracia-bliźniacy Kamil i Andrzej Tkacz, jak również zasiadająca w jury festiwalu Elizabeth Duda.
 
„Biegni, chłopcze, biegnij” w kinach od 10 stycznia 2014 roku

Niesamowita i wzruszająca historia, która wydarzyła się naprawdę. Reżyserem filmu jest zdobywca Oscara Pepe Danquart. W międzynarodowej obsadzie plejada gwiazd polskiego kina. W roli głównej, zagranej wspólnie z bratem-bliźniakiem Andrzejem, Kamil Tkacz, którego debiut w głośnym i wielokrotnie nagrodzonym „Chce się żyć” Macieja Pieprzycy zachwycił cały świat. „Biegnij, chłopcze, biegnij” to ekranizacja przetłumaczonego na 15 języków bestsellera Uriego Orleva.
 
Poruszające losy ośmioletniego uciekiniera z warszawskiego getta, który stracił całą rodzinę i zdany jest na pomoc ze strony obcych. Trafia do domu życzliwej Polki (Elizabeth Duda). Kobieta decyduje się go przygarnąć i namawia, by dla bezpieczeństwa przyjął nową tożsamość - osieroconego Polaka wyznania rzymskokatolickiego. Wskutek dramatycznego splotu wydarzeń, chłopiec musi opuścić gościnny dom i rusza w pełną przygód i niebezpieczeństw wędrówkę przez ogarnięty wojną kraj. Korzystając z pomocy polskich rodzin i przybranej tożsamości, próbuje przetrwać koszmar okupacji.

 


***

 


"Trzyma w napięciu jak DZIEWCZYNA Z TATUAŻEM" - polski zwiastun KOBIETY W KLATCE - w kinach od 29 listopada

 


 


29 listopada w polskich kinach pojawi się adaptacja bestsellera Jussiego Adlera-Olsena pt. „Kobieta w klatce”. Autor ten stawiany jest przez krytyków i fanów skandynawskich kryminałów na równi ze Stiegiem Larssonem i Jø Nesbo, a samą ekranizację porównuje się do „Dziewczyny z tatuażem” Davida Finchera. Prezentujemy polski zwiastun filmu.
 
Skandynawscy autorzy są powszechnie uważani za specjalistów od trzymających na krawędzi fotela opowieści o morderstwach, zabójcach i niewyjaśnionych śledztwach. Na ekranach polskich kin mieliśmy już okazję oglądać znakomite ekranizacje książek takich autorów jak Stieg Larsson („Dziewczyna z tatuażem”) czy Jø Nesbo („Łowcy głów”). 29 listopada swoją premierę będzie miała „Kobieta w klatce”, czyli adaptacja międzynarodowego bestsellera Jussiego Adlera-Olsena. Film ten święci niespotykane tryumfy w rodzimej Danii, gdzie obecnie jest najchętniej oglądaną produkcją 2013 roku. W rolach głównych zobaczymy gwiazdy „Aniołów i demonów”, „Wroga numer jeden” czy popularnego serialu „The Killing”. Za scenariusz odpowiada uhonorowany nagrodą BAFTA Nikolaj Arcel, scenarzysta filmu „Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”. „Kobieta w klatce” jest przez zachodnich krytyków określana mianem arcydzieła, a poziom wykonania stawiany na równi z „Dziewczyną z tatuażem” Davida Finchera.

Mroczny thriller „Kobieta w klatce”, to ekranizacja światowego bestsellera autorstwa Jussiego Adlera-Olsena, duńskiego pisarza mającego na koncie wszystkie najważniejsze nagrody literackie Skandynawii, w tym prestiżowy Szklany Klucz - wyróżnienie, które w minionych latach zdobywali najwięksi mistrzowie skandynawskiego kryminału - Henning Mankell, Stieg Larsson i Jø Nesbo. Autorem scenariusza filmu jest Nikolaj Arcel, nominowany do nagrody BAFTA scenarzysta głośnego „Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”.
 
W tajemniczych okolicznościach, z pokładu promu, znika piękna parlamentarzystka - Merete Lynggaard (Sonja Richter - serial „The Killing”). Zakrojone na szeroką skalę śledztwo nie przynosi rezultatów. Pięć lat później duński parlament podejmuje decyzję o utworzeniu Departamentu Q, specjalnej jednostki badającej niewyjaśnione zbrodnie. Na jej czele staje detektyw Carl Mørck (Nikolaj Lie Kaas - „Anioły i demony”). Jego błyskotliwą karierę w wydziale zabójstw przekreśliły wydarzenia, w wyniku których śmierć poniosło dwóch policjantów. Mørck, wspierany przez nowego partnera Assada (Fares Fares, znany z oscarowego „Wroga numer jeden”), rzuca się w wir pracy. Kierowany przeczuciem, prześwietla sprawę Lynggaard i odkrywa, że zniknięcie kobiety nie było przypadkowe. Rezultaty śledztwa zaskoczą wszystkich…

 

 

***

 

 


Skarbiec zapowiedzi

 

 

 

 

 


Roboglina poleruje pancerz, bo wkrótce znów odwiedzi ekrany kin. Podwójna przyjemność z druga oficjalną i pierwszą międzynarodową zapowiedzią.

 

 


 


***

 


Colin Farrell w opowieści fantasy łączącej dwa światy – XIX-wieczny oraz współczesny Manhattan. Do tego latający koń.

 


 


***

 


Tytuł – All Cheerleaders Die – mówi chyba wszystko.

 


 


***

 


Prawdziwa historia o poszukiwaniu swoich prześladowców.

 


 


***

 


Fabuła jeszcze nie ujrzała światła dziennego. Wiadomo jedynie, że część druga rozpoczyna się w dwie godziny po pierwszej.

 


 


***

 


Lance Armstrong  i przygotowania cyklisty do kolejnego Tour de France.

 


 


***

 


Akademia wampirów rozpoczyna kolejny rok akademicki. Zajęcia z ostrzenia kłów to nie jedyna nowość.

 


 


***

 


Duński superbohater Antboy dociera do USA z opóźnieniem.

 


 


***

 


Obsesje są straszne. W szczególności te dotyczące sąsiadów przypominających Waszą zmarłą matkę.

 


 


***

 


Jedna doba w Atlancie podczas patrolu powinna być pestką, ale jak to w kinie bywa nie będzię.

 


 


***

 


Japoński kryminał o walce z przestępczością zorganizowaną.

 


 


***

 


Kontynuacja przygód szalonych prezenterów.

 


 


***

 


Navy SEALs oraz Talibowie, czyli Mark Wahlberg w akcji przed Transformers 4.

 


 


***

 


Starcie legend kina w brytyjskiej zapowiedzi.

 


 


***

 


Przeróbka azjatyckiego Oldboya w rękach amerykanów napawa mnie lękiem, ale obejrzymy i ocenimy.

 


 


***

 


Oto podróż po życiu C.K. Williamsa – zdobywcy nagrody Pulitzera.

 


 


***

 


Allen Ginsberg, Jack Kerouac and William Burroughs w jednym filmie, tyle że fabularnym i o innych twarzach.

 


 


***

 


Kino wojenne wciąż ma się nieźle. Kolejny przykład poniżej.

 


 


***

 


Film dokumentalny o jednym z największych fenomenów ostatnich lat.

 


 

 

***

 

 

 

 

 

***

 



 

W kinach...

 

 

 

Thor: Mroczny świat / Thor: The Dark World (2013)

 

 


 


 

 

Reżyseria: Alan Taylor

Scenariusz: Christopher Yost, Christopher Markus

Produkcja: USA

Czas trwania: 112 minut

Obsada:

Chris Hemsworth - Thor
Natalie Portman - Jane Foster
Tom Hiddleston - Loki
Christopher Eccleston - Malekith

 

 

Dałem Ci słowo, że powrócę - Thor

 

 

Czasami jedno wydarzenie potrafi kompletnie odmienić nasze życie i to na lepsze. Kilka lat temu w ramach fazy pierwszej, Marvel Studios przeniosło z kart komiksu na ekran Thora. W filmie Kennetha Branagh zobaczyliśmy jak bohater zmienia się nie do poznania. Z lekkomyślnej gwiazdy tabloidów Asgardu stał się myślącym wojownikiem, który zrozumiał co oznacza bycie królem. Z kolei w Avengers uczył się jak pracować w zespole, któremu nie przewodzi. Teraz przyszła pora na kontynuację jego losów w drugim solowym filmie.

Fabuła jest prosta jak zwykle. Po zaprowadzeniu porządku we wszystkich królestwach, nasz heros musi zmierzyć się z pradawnym złem. Otóż, dawno temu w panowała ciemność. Wszystko dzięki Mrocznym Elfom, którymi przewodził Malekith. Wredoty dostały jednak łupnia od ojca Odyna i zniknęły, a przynajmniej ci, którzy przeżyli. W kręgu ich zainteresowań znajdowała się potężna broń – Eter (Aether), po wojnie została jednak ukryta w bezpiecznym miejscu. Okazuje się, że nie wystarczająco bezpiecznym, bowiem znana z jedynki Jane Foster natrafia na nią na Ziemi i staje się jej nosicielką. Budzi to z letargu głównego zakapiora i powoduje, że Thor może powrócić do Midgaru oraz zebrać baty od Jane za brak wizyty po aferze w Nowym Jorku. Rozwój wypadków spowoduje, że Asgardczyk będzie musiał sprzymierzyć się ze swym osadzonym w więzieniu bratem oraz – jak zawsze – uratować wszechświat. Jak widzicie na rewolucję nie ma co liczyć.

Pierwszym co rzuca się w oczy jest stylistyka, będąca niemal zaprzeczeniem tej z pierwszej części. Wypolerowane powierzchnie, sterylność lokacji, zostały zastąpione przez brud i ciemne barwy. Jak wskazuje tytuł, mrok stanowi dominantę zarówno w wersji wizualnej oraz fabularnej. Całą historię ciężko byłoby przyswoić, gdyby nie kolejna duża zmiana – ilość humoru. Chwała temu kto podjął tę decyzję. Gdyby utrzymać powagę pierwszej odsłony film stałby się niestrawny. A tak, mamy do czynienia z intensywną opowieścią o walce dobra ze złem, wypełnioną żartami sytuacyjnymi i słownymi. Jeśli odpowiadały Wam humorystyczne zabiegi z Avengers i pragnęliście więcej, tutaj zostaniecie zaspokojeni. Twórcy zabiorą Was również w wyprawę po innych królestwach co dało im możliwość popisania się świetnymi plenerami i scenografiami – co z tego, że większość powstała w komputerach. Przemodelowano również stroje postaci, włącznie ze zbroją Thora, która nie wygląda już jakby zawierała wlewy paliwa tu i ówdzie.

Obsada w zasadzie się nie zmieniła. Nowością z pierwszego planu jest Malekith (Christopher Eccleston) – główny czarny charakter. Niestety poza świetną charakteryzacją upodobniającą go do elfickiego wampira, nie jest postacią, która zapisze się w annałach antybohaterów. Jest po prostu zły i tyle. Fajnie, że mówi w innym języku, a nie tylko po angielsku, ale to za mało. Ma za to gust w stosunku do pomocników. Jego Mroczne Elfy noszą maski upodobniające je do manekinów z rekinimi oczami, które dodają im makabry. Zwieńczenie stanowi byczek o imieniu Kurse, ale jego narodziny i moc lepiej zobaczyć samemu. Również Heimdall doczekał się większej ilości czasu ekranowego, na co wpływ zapewne ma rosnąca popularność Idrisa Elby. Za to miło, że ktoś wpadł na pomysł, by rozbudować postacie kobiece, aby nie wypełniały jedynie tła. Prym wiedzie dla mnie Frigga – matka Thora, która pokazuje na co ją stać i czemu (między innymi) zdobyła serce Odyna. Pozostali dobrze znani aktorzy ewidentnie lepiej czują się w odtwarzanych rolach co przekłada się na przyjemność widza z oglądania ich na ekranie. Prym wiedzie Loki będący wciąż jednym z najlepszych w filmowej stajni Marvel.

W kwestii wizualnej jest nieco nierówno, ale nic dziwnego skoro za efekty specjalne odpowiadało siedem firm. O tragedii nie ma jednak mowy. Wszystko wygląda wiarygodnie i gdyby nie przyciemniające 3D (jak zawsze zbędne) byłoby jeszcze lepiej. Największe wrażenie wywiera finał, którego inspiracją był chyba Portal – istne szaleństwo dla gałek ocznych. Walki, loty i tym podobne to już tradycyjnie wysoka półka. Wszystkiego, jak przystało na kontynuację, jest oczywiście więcej. Starcia wręcz nabrały dynamiki i zachwycają choreografią. Fani fantasy i science-fiction będą zadowoleni, bo te dwa gatunki nieustannie przenikają się na ekranie. Zaczynając od lokacji, przez broń, a na statkach kończąc.

Standardowo film zamyka dodatkowa scena po napisach. Stanowi ona łącznik ze Strażnikami Galaktyki – choć najpierw na ekrany trafi Kapitan Ameryka. Jeśli wykażecie się cierpliwością to po kolejnej porcji napisów czeka Was jeszcze jedna, ale moim zdaniem kompletnie zbędna, bo zalewa widza lukrem po same uszy. Ogólnie rzecz pisząc, Thor: Mroczny świat stanowi dobry krok naprzód w opowiadaniu o tej postaci i nie zawodzi. Do poziomu Avengers czy Iron Man 3 zabrakło trochę...wszystkiego. Jeśli jednak obejrzeliście pierwszą część bez spazmów, dwójka czeka w kinach. Nic się jednak nie stanie jeżeli zdecydujecie się na seans w domu. Thor dojrzał i o ile w Avengers 2 będzie znów częścią składową, o tyle czekam co przyniesie mu los w części trzeciej.

 

 

Ocena końcowa:

 

 

 

***



W tym tygodniu w kąciku to wszystko. Do przeczytania w następnym!

Łukasz Kucharski Strona autora
cropper