Kącik filmowy #44

Kącik filmowy #44

Łukasz Kucharski | 21.05.2013, 23:54

Stało się. Faza druga studia Marvel została zapoczątkowana – do kin trafił Iron Man 3 i zgarnia wiele worków wypchanych pieniędzmi. W końcu, więc udałem się na seans, z którego wrażenia znajdziecie poniżej. Zapraszam!

 

Dalsza część tekstu pod wideo

Wiadomości ze świata filmu

 

 

Angry Birds w drodze

 


 


Ekranizacja wkurzonych ptaszków została zapowiedziana już jakiś czas temu. Teraz, pojawiła się informacja dotycząca premiery filmu. Szykujcie portfele, ale dopiero w 2016 roku, bo Angry Birds wylądują na ekranie dopiero wtedy, a dokładnie 1 lipca. Do tej pory, zapewne zostaniemy jeszcze zasypani różnymi odmianami ptaków. Jak na razie z projektem związani są: jako producent – John Coen (Jak ukraść księżyc), producent wykonawczy – David Maisel (Iron Man 3), a scenariuszem zajmie się Jon Vitti (Simpsonowie).

 


***

 


Asasyn zbiera ekwipunek

 


 


Kolejna ekranizacja gry – tym razem Assassin's Credd – również zaczyna być powoli tworzona. W tym przypadku, historię walki z templariuszami zobaczymy na srebrnym ekranie 22 maja 2015. Nadal w główną rolę wcielić ma się Michael Fassbender. Inne szczegóły nie są na razie znane – nawet reżyser. Powstaje więc pytanie czy czasem termin nie ulegnie przesunięciu, bo może to tylko ja uważam, że najpierw należy dograć takie drobiazgi jak obsada itp., a potem ustalać datę premiery, by jak w przypadku wielu innych produkcji – w tym growych – nie wyszedł klops.

 


***

 


Mroczny Bond?

 

 

 



Skyfall w reżyserii Sama Mendesa pchnął przygody Jamesa Bonda we właściwym kierunku. Po tak dobrym filmie pozostaje tylko spytać – co zrobić, by kolejna odsłona była jeszcze lepsza? The Daily Mail donosi, że w tym celu przeprowadzono rozmowy z Christopherem Nolanem, który z powodzeniem zajął się Batmanem. Jak na razie jednak nie wiadomo, czy w ogóle jest to prawdą i ewentualnie jaką decyzję podjął Nolan. Dwudziesty czwarty film, ponownie zasili swą obecnością Daniel Craig.


***

 


Szary żółw na ulicy

 


 


Nowy film opowiadający o przygodach Wojowniczych Żółwi Ninja już powstaje. Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia z planu. Znajdziecie na nich Megan Fox jako April O'Neal oraz Alana Ritchosona, ekranowego Raphaela. Niestety nie jest to jeszcze finalny wygląd Żółwia, a tylko aktor w stroju do performance capture. Za reżyserię odpowiada Jonathan Liebesman (Inwazja: Bitwa o Los Angeles, Gniew Tytanów). Film stanowi nowy początek, więc prawdopodobnie zmutowane gady z mierzą się ze Shredderem.

 


 


 

 

***

 

 

 

 

W rękach fanów

 

 


Fallout - The Wanderer

 


 


Fallout to seria, o której nie łatwo zapomnieć. Świadczy o tym również ilość filmów fanowskich, które powstają pod wpływem inspiracji postapokalitycznym światem. Kolejny, The Wanderer, powstał w kraju Audi i BMW, więc nie zdziwcie się słysząc język niemiecki.

 


 


***

 


Hybrids

 


 


Patrick Kayln ma dla Was film o zemście, który wygląda świetnie i stanowi idealny przykład na to, że nie samym Avatarem czy King Kongiem człowiek żyje – Patrick pracował przy tych i wielu innych filmach nad efektami specjalnymi. Fabuła opowiada o losach w 352 po tym jak obcy wpadli z wizytą i postanowili zostać. W roli głównej Daniella Evangelista.

 

 

http://vimeo.com/64532461

 

 

***

 


Underneath

 


 


Two Face, sportretowany najpierw przez Tommy Lee Jonesa, a potem Aarona Eckharta, jest – moim zdaniem – jednym z ciekawszych przeciwników Człowieka Nietoperza. Andrew Bergamo chyba się ze mną zgadza, bo poświęcił mu swój film fanowski.

 


 


***

 


The Brothers Rapture

 

 

 


BioShock Infinite pokazał, że trzecia część cyklu potrafi zapewni niesamowite pokłady nowych, interesujących pomysłów. Uniwersum tej serii aż prosi się o rozwijanie przez fanów. Dobrze więc, że czasami mają oni czas, chęć i pomysł, jak The Brothers Rapture, odpowiedzialni za to dzieło.

 


 

 

***

 

 

 

 

Kino Świat prezentuje...

 

 

 

 


Zamachowski gotowy na ZABÓJCZĄ MIŁOŚĆ. Nowy film w produkcji.

 

 

 


W minioną niedzielę w Warszawie padł pierwszy klaps na planie filmu „Zabójcza miłość”. Obraz w reżyserii Jakuba Nieścierowa będzie pełną zwrotów akcji czarną komedią sensacyjną. W produkcji Studia Filmowego Kalejdoskop zobaczymy m.in. Zbigniewa Zamachowskiego, Arkadiusza Jakubika, Izabelę Kunę, Marcina Korcza, Annę Karczmarczyk i Romę Gąsiorowską. „Zabójcza miłość” trafi do kin w przyszłym roku. Dystrybutorem filmu jest firma Kino Świat.
 
Kacper (Marcin Korcz), pracownik wypożyczalni filmów przypadkowo staje się posiadaczem płyty DVD z zarejestrowanym morderstwem, którego Jan (Zbigniew Zamachowski) dokonał na niewiernej żonie. Licząc na łatwe pieniądze, chłopak postanawia szantażować mordercę. Ten przystaje na jego warunki i razem wyruszają nad morze, gdzie w bankowym depozycie ukryte są oszczędności Jana. Z pozoru prosta podróż na północ komplikuje się, gdy w sprawę miesza się para nadgorliwych policjantów (Arkadiusz Jakubik i Ireneusz Czop), a współtowarzysz Kacpra zaczyna pogrążać się w szaleństwie i jest w gotowy zabić każdego, kto stanie na ich drodze…

 

***

 


MÓJ PRZYJACIEL WRÓG - ujawniamy polski tytuł i plakat filmu ZAYTOUN

 


 


Mój przyjaciel wróg”, pod takim tytułem zagości na naszych ekranach „Zaytoun” - nowy obraz nagrodzonego Oscarem producenta „Jak zostać królem” i reżysera głośnego „Drzewa cytrynowego”. Poruszająca historia przyjaźni palestyńskiego chłopca i izraelskiego pilota, którego zagrał Stephen Dorff, gwiazda filmów „Blade - Wieczny łowca”, „Somewhere. Między miejscami” oraz „Immortals. Bogowie i herosi” wejdzie do kin 28 czerwca. W oczekiwaniu na premierę prezentujemy polską wersję plakatu.

 


 


Jest rok 1982. Pilot izraelskiego myśliwca (w tej roli Stephen Dorff) zostaje zestrzelony nad Bejrutem i schwytany przez bojowników z Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Do pilnowania jeńca zgłasza się 12-letni palestyński uchodźca Fahed. Chłopak nienawidzi Izraela, ale - skuszony obietnicą powrotu do Palestyny - pomaga pilotowi w ucieczce. Wspólnie podążają przez rozdarty wojną Liban, zmierzając do granicy. Początkowa nieufność Faheda, którego ojciec zginął od izraelskiej bomby, przeradza się w niezwykłą przyjaźń.

 


***

 


"To będzie ekstra-mocny koktajl!" - relacja z konferencji prasowej filmu Wojtka Smarzowskiego POD MOCNYM ANIOŁEM

 


 


14 maja w hotelu Crown Piast w Krakowie odbyła się konferencja prasowa z okazji zakończenia zdjęć do filmu Wojtka Smarzowskiego „Pod Mocnym Aniołem”. Najnowszy obraz reżysera „Drogówki”, „Róży” i „Wesela”, oparty na znakomitej powieści Jerzego Pilcha, to wstrząsająca, choć nie pozbawiona humoru, opowieść o nałogu i próbach wydobycia się z niego - i o miłości, która wszystko ocala.
 
„W tym filmie alkoholizm ma bardzo wiele odcieni. Chodzi zarówno o konkretne picie wódki, jak i te małe ilości przyjmowane codziennie. Wydaje mi się, że każdy widz znajdzie tu coś dla siebie.” – żartował na konferencji reżyser. „Nie da się zagrać pijanego człowieka, samemu będąc pod wpływem. To jest związane z kontrolą nad materią, a w przypadku takiej roli konieczna jest chirurgiczna precyzja. Jedno fałszywe spojrzenie, jeden gest za daleko, powodują, że przestajemy wierzyć takiej postaci.” - mówił w Krakowie odtwórca głównej roli, Robert Więckiewicz.
 
Poza Smarzowskim i Więckiewiczem w konferencji wzięli udział aktorzy: Julia Kijowska, Iza Kuna, Iwona Wszołkówna, Iwona Bielska, Kinga Preis, Robert Wabich, Marian Dziedziel, Andrzej Grabowski, producent Jacek Rzehak, koproducenci, a także autor zdjęć Tomasz Madejski, scenograf Jagna Janicka, twórca kostiumów Katarzyna Lewińska, autorka charakteryzacji Ewa Drobiec oraz operator dźwięku Jacek Hamela. Imprezę poprowadził Tomasz Raczek.


Film „Pod Mocnym Aniołem” wejdzie na ekrany kin na początku 2014 roku. Jego dystrybutorem i koproducentem jest firma Kino Świat.

Jerzy (Robert Więckiewicz) jest pisarzem i nałogowym alkoholikiem. Poznajemy go w momencie, w którym uwierzył, że może wygrać z nałogiem. Zakochuje się w młodej dziewczynie (Julia Kijowska) i wreszcie czuje, że ma po co i dla kogo żyć. Jednak nie wytrzymuje długo. Pewnego dnia Jerzy idzie prosto do baru Pod Mocnym Aniołem, gdzie zaczyna picie. Potem kupuje alkohol w nocnym, wraca do swojego mieszkania i pije dalej. Bez końca.
 
Trafia na oddział intensywnej terapii i po raz kolejny zostaje skierowany na kilkudniowy odwyk, gdzie spotyka doktora Granadę (Andrzej Grabowski), personel (m.in. Iza Kuna, Robert Wabich) i innych pacjentów (Jacek Braciak, Kinga Preis, Marian Dziędziel, Marcin Dorociński, Arkadiusz Jakubik, Lech Dyblik, Iwona Wszołkówna, Iwona Bielska, Krzysztof Kiersznowski), którzy tworzą barwną galerię postaci. Jedną z metod leczenia jest czytanie spisanych wcześniej opowieści, z czasów kiedy się piło. Swoje historie, zabawne i niekiedy wstrząsające, opowiedzą: reżyser, kierowca TIR-a, inżynier, farmaceutka, robotnik, fryzjerka i inni.
 
„Pod Mocnym Aniołem” to opowieść o powolnym upadku człowieka spętanego nałogiem, niełatwej, momentami tragicznej walce o przetrwanie, zwątpieniu, nadziei, kolejnym upadku, wielkiej determinacji, aż po światełko w tunelu w postaci odwzajemnionej miłości do kobiety, która jest ostatnią szansą na powrót do normalności i wyzwolenie się z potwornej choroby.
 
„Chciałbym, żeby przez pierwszą część filmu widz się świetnie bawił (kto z nas się nie śmiał z pijaka?), przez następną czuł narastające zażenowanie, a na koniec, żeby przerażony milczał.” Wojtek Smarzowski
 
„Z powieści Jerzego Pilcha oraz z mojego - sądzę, że mogę tak napisać - niegrzecznego widzenia kina można zmontować ekstra-mocny koktajl. Będzie miał sporo kolorów, bo pracuję z aktorami na półtonach i niuansach, będzie międzynarodowy, bo wierzę, że są szanse na festiwale i zapewniam, że będzie popularny, bo picie to jednak cały czas nasz sport narodowy. Tylko z tym kacem każdy będzie sobie musiał radzić sam.” Wojtek Smarzowski

 


***

 


AMELIA powraca na polskie ekrany! MOOD INDIGO (5 lipca w kinach)

 


 


W dniu wczorajszym rozpoczął się 66. Festiwal Filmowy w Cannes - największe i najważniejsze święto kina na Starym Kontynencie. Ceremonię otwarcia imprezy poprowadziła ulubienica polskich widzów, zjawiskowa Audrey Tautou. Z gwiazdą „Amelii" i „Coco Chanel" spotkamy się ponownie 5 lipca, kiedy na naszych ekranach zagości „Mood Indigo”, magiczne love story w reżyserii nagrodzonego Oscarem Michela Gondry. W nowym obrazie twórcy „Zakochanego bez pamięci” francuską aktorkę wspierają przystojny łamacz serc z „Heartbreakera” - Romain Duris oraz Omar Sy, gwiazda megahitu „Nietykalni”.
 
Colin - młody i bogaty wynalazca - ma praktycznie wszystko, czego zapragnie, z wyjątkiem miłości. Za sprawą przyjaciół poznaje piękną Chloe. Wzajemna fascynacja od pierwszego wejrzenia szybko przeradza się w miłość na całe życie. Po wymarzonym ślubie udają się w podróż. Po powrocie Chloe zapada na bardzo rzadką chorobę - w jej płucach zaczyna rozwijać się lilia wodna. Colin postanawia sięgnąć po bardzo niekonwencjonalne metody kuracji. Zrobi wszystko, aby uratować ukochaną.
 
Nowy film Gondry’ego to ekranizacja międzynarodowego bestsellera „Piana dni” autorstwa Borisa Viana - francuskiego pisarza słynącego z niezwykłej wyobraźni i nieprzeciętnego poczucia humoru.

 

***

 

Kokaina i płaskie brzuchy modelek - Bodo Kox o filmie DZIEWCZYNA Z SZAFY

 


 


Już niespełna miesiąc dzieli nas do premiery „Dziewczyny z szafy”, filmu okrzykniętego przez krytykę najlepszym polskim debiutem od lat. O swojej więzi z Kosmosem, kokainie, miłości i płaskich brzuchach modelek opowiada reżyser obrazu, miłośnik spania, spacerów w deszczu i dźwięków Sigur Rós - Bodo Kox.

„Chciałem stworzyć film zabawny, ale zmuszający do refleksji i pozostawiający coś na dłużej. SMS-y i maile od znajomych pokazują, że chyba się udało. Powstał obraz dla ludzi wrażliwych, którzy nie przychodzą do kina, żeby konsumować, napić się i porozmawiać przez telefon. Film o samotności, miłości i chęci bycia z drugim człowiekiem.”

„Po pokazach zauważam, że widzów to obchodzi. Są na tak, a niektórzy dziękując mi płaczą. I to jest super. Tu kryje się sens. Oczywiście każdy chce być sławny, bogaty i wciągać kokainę z płaskich brzuchów modelek, ale tak naprawdę filmy robi się po to, by dać widzom coś pozytywnego, lub tak ich zirytować, by zaczęli konstruktywnie działać. W tym przypadku chodziło o pozytyw. Wiem, że Kosmos mi to odda.”

Nieszablonowa komedia o przyjaźni trójki samotników: zdolnego  webmastera Jacka (wychwalany przez krytykę za rolę w „80 milionach” Piotr Głowacki), jego zamkniętego w sobie, niezwykle utalentowanego brata Tomka (wirtuoz polskiej komedii Wojciech Mecwaldowski w zaskakującej kreacji na miarę Dustina Hoffmana w „Rain Manie”) i nieufnej wobec otoczenia młodej antropolog Magdy (świetny debiut Magdaleny Różańskiej). Gdy wezwany na spotkanie biznesowe Jacek poprosi pewnego dnia sąsiadkę o opiekę nad  bratem, nie podejrzewa nawet, że to nieoczekiwane spotkanie da początek głębokiej więzi dwojga zagubionych ludzi.

Barwny korowód postaci drugoplanowych „Dziewczyny z szafy” tworzą świetni aktorzy charakterystyczni: Teresa Sawicka i Eryk Lubos oraz - w rolach partnerek notorycznego uwodziciela Jacka - gwiazda przebojowych „Skrzydlatych świń” Olga Bołądź i laureatka Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego Magdalena Popławska („Zero”, „Lęk wysokości”). Debiutującego reżysera wspierają ceniony na świecie scenograf Andrzej Haliński („Kobieta w Berlinie”, „Ogniem i mieczem”) i trzykrotnie nagrodzony na FPFF w Gdyni operator Arkadiusz Tomiak („Obława, „Sęp”). Producentem filmu jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych.

Dziewczyna z szafy” wejdzie na ekrany kin 14 czerwca.
 

 

***

 

 

 

 

***

 

 


 

W kinach...

 

 

 

Iron Man 3 (2013)






 

 


 


Reżyseria: Shane Black

Scenariusz: Drew Pearce, Shane Black

Produkcja: USA, Chiny

Czas trwania: 130 minut

Obsada:

Robert Downey Jr. - Tony Stark
Gwyneth Paltrow - Pepper Potts
Don Cheadle - Colonel James Rhodes
Guy Pearce - Aldrich Killian


Jestem boski – Tony

 

Osobie będącej filantropem, geniuszem, bogaczem i mającej u boku piękną dziewczynę, wydaje się, że nic nie jest w stanie zagrozić. Tony Stark przekona się jednak, że nie szata zdobi człowieka, ani nawet super zbroja. Najbardziej pyskaty superbohater powraca, ale nie miewa się dobrze. Sytuacja w Nowym Jorku, zaprezentowana w Avengers Jossa Whedona, zmieniła wiele w świecie Starka. Od tej pory, narcystyczny bohater rzucił się w wir pracy, by spróbować być gotowym na kolejne takie międzywymiarowe „wydarzenie”. Cierpi przez to nie tylko jego związek z Pepper, przyjaźń z Rhodey'em, ale i umysł. Napady lękowe i bezsenność są dla niego codziennością. Co gorsza na horyzoncie pojawia się niebezpieczny Mandaryn, który - poprzez zamachy bombowe i egzekucje - pragnie nauczyć Amerykę pokory. Cała ta karuzela zdarzeń została zapoczątkowana już w 1999 roku podczas pewnej konferencji w Szwajcarii, jednak o tym opowie Wam własnymi słowami (które włożyli mu do ust scenarzyści) tytułowy Iron Man.

Wymiana reżysera  - z Jona Favreau na Shane'a Blacka - pociągnęła za sobą kilka zmian, które od razu rzucą się Wam w oczy i uszy. Po pierwsze, przygotujcie się na znacznie większą dawkę humoru – w tym słynnych jednozdaniowych pyskówek, z których słynie Downey Jr. w tej serii czy też Sherlocku Holmesie. Po drugie, przesunięto przynależność gatunkową filmu, z opowieści o superbohaterze na kryminał. Tony w brutalny sposób uświadamia sobie, że nie jest bogiem, superżołnieżem, ani nawet zielonym mutantem. Przypomni sobie jednak iż posiada wielki, galaretowaty atut, czyli swój mózg. W ten sposób Shane Black sprowadził naszego herosa na ziemię, przez co wydaje się on być bliższy prawdziwemu życiu. O ile w przypadku filmu traktującego o supernowoczesnych zbrojach można pisać o czymś takim jak realizm.

Black i Downey Jr. znają się z Kiss Kiss Bang Bang, filmu, który – według biografii aktora – rozpoczął jego powrót na szczyt. A dla mnie był dobrą komedią z jednym z moich ulubionych aktorów. Duch tamtego dzieła od razu daje się wyczuć w tej produkcji. Poza znakomitą główną rolą, obejrzycie również pokaz kunsztu aktorstwa. Każda z postaci drugoplanowych została perfekcyjnie obsadzona i nie sposób wyobrazić sobie kogoś innego w danej roli. Główne wątki filmu  oparto na serii komiksów pt. Extremis, którą szczerze Wam polecam. Dodatkowo, wyborne uzupełnienie stanowią odnośniki do naszego świata. Poczynając od znanych osobistości telewizyjnych, nawiedzonych fanów, aż do wątków walki z terroryzmem.

Efekt 3D, tradycyjnie jest już bardzo nikły. Najlepiej oddaje to fakt, że w wielu scenach z ciekawości unosiłem okulary i nie dostrzegałem standardowego rozmazania obrazu. Przypominała mi się sytuacja podczas oglądania filmu Tron: Dziedzictwo. Za to efekty komputerowe to ponownie najwyższa liga. Co ciekawe, nie odpowiada już za nie Industrial Light & Magic, a równie utalentowane studio, czyli Weta Digital – wspierane oczywiście przez różne mniejsze firmy. Pełnię ich talentu docenimy jednak podczas seansu domowego w dwóch wymiarach, kiedy obraz nie będzie charakterystycznie ciemniejszy niż w kinie i w 3D. Jeśli tak jak ja uwielbiacie „pracę” zbroi Starka, w tym filmie doznacie oczopląsu, ponieważ poza bardzo dużą ilością nowych projektów – co widać w zapowiedzi – jeszcze lepiej ukazano zakładanie i zdejmowanie tego cudu techniki i umysłu Tony'ego.

Poza kilkoma standardowo nielogicznymi sytuacjami - jak na ekranizację komiksu przystało - mam tylko jedno zastrzeżenie. Mianowicie, muzyka autorstwa Bryana Tylera kompletnie nie zapisała się w mojej głowie i do gustu przypadł mi jedynie utwór płynący z głośników podczas animacji po filmie. Na piosenkę AC/DC również nie liczcie. W sumie mógłbym też dorzucić dwie sceny, w których wyraźnie widać efekty specjalne wykonane o klasę niżej, ale to tyle.

Iron Man 3 jest świeży i stanowi godne zamknięcie trylogii i pierwszą cegiełkę w budowaniu kolejnej większej historii, która znajdzie zakończenie w Avengers 2. Znajdziecie wiele podobnych elementów jak w filmach Favreau – nawet samego Jona jako ochroniarza Starka – ale Shane Black umiejętnie zbudował nową wersję Tony'ego. W poprzednich filmach i w Avengers, Stark był superbohaterem z problemami. Tutaj, jest człowiekiem, który musi stać się czymś więcej. W moim prywatnym rankingu, „trójka” zajmuje miejsce tuż za częścią pierwszą, ale przed drugą odsłoną. Jeśli film nie zawiedzie Was tak jak i mnie, nie zapomnijcie przeczekać całych napisów końcowych, bo czeka tam na Was scena domykająca historię z udziałem jednego z bohaterów uniwersum.

 

 

Ocena końcowa:

 

***

 

 

W tym tygodniu to wszystko. Filmowych doznań życzę ja. Do przeczytania!

 

Łukasz Kucharski Strona autora
cropper