BLACKTAIL: Słowiańskie bajania o pewnej mrocznej osobowości [Recenzja Premierowa]

BLOG RECENZJA GRY
989V
user-77951 main blog image
lordjahu | 15.12.2022, 10:00
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

O Blacktail, grze stworzonej przez krakowskie studio The Parasight, pierwszy raz usłyszałem około roku temu, przy okazji pewnej zakrapianej imprezy branżowej. Nigdy nie byłem szczególnie zapalonym entuzjastą legend słowiańskich, choć przy tych przedstawionych w trzecim Wieśku nie raz chyliłem czoła. Postanowiłem dać szansę rodzimej produkcji i od tamtego momentu śledziłem każdą wzmiankę o powstającej grze. Już w pierwszych materiałach przedpremierowych zauważyłem, że Blacktail idzie w kierunku pierwszoosobowej gry akcji, mocno nawiązując klimatem do schizofrenicznego Zeno Clash, ale ubranego w bardziej artystyczne i nowoczesne szaty. Ostatecznie produkcja zbliżyła się mechaniką do łuczniczych doświadczeń z Dark Messiah of Might and Magic, a kwestie fabularne zostały ukierunkowane w stronę pewnej słowiańskiej legendy ...

Skoro stuknęła już oficjalnie godzina 10:00, a embargo przeminęło z wiatrem, mogę nareszcie podzielić się z wami wrażeniami z tej jakże polskiej, a raczej opartej na pewnej niezwykłej legendzie, grze komputerowej. Słowem wstępu nadmienię tylko, że cukierkowa otoczka wizualna to tylko niewinna przykrywka przy brutalnej, piętnującej słabe ogniwa produkcji, skierowanej dla cyfrowych młodzików 16+. Nie jest to kolejna ckliwa, do bólu kolorowa gra o łapaniu pstrągów, kooperacyjnym zarządzaniu kuchnią czy niewinnym, bezmyślnym strzelaniem do głupiutkiej SI ... Wraz z Blacktail otrzymaliśmy soczystego graficznie FPS'a, nasiąkniętego elementami RPG i polanego krwistym, soulsowym sosikiem. 

Piękny, tajemniczy świat

Zabawę rozpoczynamy od poznania historii świata jak i głównej bohaterki opowieści. W ten oto sposób poznajemy Yagę - młodą dziewczynę, żyjącą w czasach wczesnego średniowiecza. Przez pewne zdarzenia losowe zostaje ona oskarżona o czary i wygnana ze swojej osady. Odrzucona przez bojaźliwe społeczeństwo, błąka się po leśnych ostępach, szukając schronienia. Mimo iż Yaga stara się zapomnieć o dawnym życiu, wciąż miewa koszmary, a duchy przeszłości zaczynają ją coraz częściej nawiedzać. Nasza bohaterka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i poznać swoje przeznaczenie. Podczas podróży po nieznanych zakątkach baśniowej krainy, niejednokrotnie będziemy decydować o ważnych dla ścieżki fabularnej, decyzjach moralnych naszej bohaterki, prowadząc ją ku jednej ze ścieżek. To od nas i naszego sposobu prowadzenia historii, zależeć będzie czy Yaga zadba o dobro lasu, czy stanie się żywiołem trawiącym te ziemie. 

Po bardzo szybkim samouczku i podstawowym prologu, w którym nasza postać uczy się podstaw przetrwania w trudnych warunkach przeklętego lasu, otrzymujemy dostęp do magicznej osobowości naszej postaci. Odblokowując bazę wypadową w postaci chatki na kurzej nóżce, możemy przystąpić do jej nieuniknionej odbudowy. By tego dokonać, będziemy musieli zebrać odpowiednie składniki, przy okazji wypleniając lokacje od różnego rodzaju szkaradztw oraz potężnych bywalców. Jak można było się tego spodziewać, wielokrotnie sięgać będziemy do podręcznego oręża, który akurat w tym przypadku został zastąpiony drewnianym łukiem. Szybko zauważymy, iż broń miotana takiego kalibru będzie wystarczająca na zdecydowaną większość zamieszkujących obszerny obszar przeciwników, gdyż w razie potrzeby Yaga będzie w stanie nasycić ataki energią magiczną.

Świat przedstawiony w Blacktail to bogata w detale zupa. Otwarty świat zachęca do wzmożonej eksploracji, choć czyhające na każdym kroku postacie, znacząco je uniemożliwiają. Z jednej strony chwała twórcom, że nie postawili niewidzialnych ścian czy "tymczasowo" zamkniętych lokacji, ale z drugiej, wymagania wciąż rosną, więc stawiać musimy przede wszystkim na stopniowy rozwój naszej bohaterki. Patrząc jednak na konspekt rośnięcia w siłę, w Blacktail zrezygnowano z trywialnego zdobywania punktów doświadczenia na rzecz odblokowywania perków za pomocą ... surowców. Taki zabieg daje nam realne uczucie postępów w grze, tym bardziej że te rzadsze surowce, znajdować się będą w coraz trudniejszych lokalizacjach. Reasumując: gracz będzie się musiał nieźle nagimnastykować, by znacząco ulepszyć moc naszej postaci, popychając główną linię fabularną na właściwe tory. A to nie wszystko, gdyż w lokacji, roi się od wyzwań i zadań pobocznych. W razie czego można postrzelać do przesiadających na gałęziach sówek, by ich ulatujące duszyczki szepnęły nam co nieco do uszka.

Żywot zaczyna się od zbieractwa

Główną podwaliną gry jest wszechobecny crafting. Podczas wczesnej fazy rozgrywki dowiadujemy się o najszybszym sposobie uzupełnienia utraconej amunicji, właśnie poprzez wytwarzanie przedmiotów w biegu. Przemierzając tajemnicze lokacje, wielokrotnie znajdziemy na swojej drodze suche patyki oraz gniazda z piórami, które posłużą nam do wytwarzania strzał. Te są naszą podstawową bronią do rozprawiania się z większością przeciwników. Z łuku możemy korzystać na dwa sposoby - wykonując szybkie i niecelne ataki lub skupiając całą moc, otrzymując realnie lepsze rezultaty ataku, a gdy dodamy do tego krztę magii ... zaczyna się robić ciekawie. Poza tak prozaicznym surowcem przyjdzie nam zaopatrywać się w rosnące na krzakach jagódki, regenerujące nasz pasek zdrowia oraz zrywając kwitnące maki. Te ostatnie poza czynnikiem rozwojowym przy umiejętnościach, pozwolą nam również zapisać stan rozgrywki przy specjalnych, magicznych kapliczkach.

Niektóre z surowców zaczną też wypadać z pokonywanych wrogów, wzbogacając nasz plecak w tajemnicze zasoby. Te możemy używać głównie do uzupełniania amunicji czy wytwarzania buteleczek z odczynnikami odpornościowymi. Jest także druga metoda. Wraz z odblokowaniem naszej bazy wypadowej, otrzymujemy dostęp do magicznego kociołka, żywcem wyjętego z chaty Panoramixa (seria o przygodach Asterixa). Możemy w nim wykorzystać zebrane surowce, celem odblokowania drzewka umiejętności. Z racji dość uciążliwego zbieractwa, będzie to zadanie czasochłonne. Zdobycie wielu z tych przedmiotów wiązać się będzie z uciążliwą przeprawą przez niebezpieczne rejony mapy, a także walkę z bardzo silnymi przeciwnikami. Może się również tak zdarzyć, iż przeszkodą nie będzie przeciwnik czy czasowo niedostępny teren a sama bohaterka. 

Dokładnie rzecz biorąc, chodzi o karmę. Nasza bohaterka Yaga wielokrotnie będzie musiała podjąć - często niejednoznaczną - decyzję. Od jej wyboru zależeć będzie dobro lasu, ale i los postaci spotkanych na naszej drodze. Gdy zdecydujemy się postępować mądrze, zaczniemy być wynagradzani większym zaufaniem postaci, większą ilością zbieranych surowców a nasze "akcesoria bojowe" zyskają lepsze statystyki. Idąc tym tropem, ale w przeciwległą stronę - staniemy się bardzo potężni, ale kosztem zaufania tutejszych bywalców lasu. Niekiedy natrafimy na magicznie zapieczętowane skrzynie, możliwe do otwarcia właśnie dla danej klasy moralności. Nie należy również brnąć na siłę w kierunku karmy, którą nie lubimy prezentować, gdyż zebrane w ten sposób surowce, mogą wypaść bardzo często nie po naszej myśli.

Najsłabsze ogniwo

Toczenie pojedynków w Blacktail, nie należy do przesadnie dynamicznych. Potraktowałbym tę część bardziej po macoszemu, gdyż walka podstawowa z wykorzystaniem łuku i strzał, z lekką domieszką magii wypada tu bardzo średnio. Nie jest to może poziom Skyrima czy przytoczonego już wcześniej Dark Messiah, ale widać, że twórcy bardzo mocno się postarali. Wraz z przebiegiem linii fabularnej uzyskujemy dostęp do nowych rodzajów strzał, zaklęć oraz umiejętności pasywno-aktywnych, znacząco wzbogacających nasz podstawowy arsenał. Jak na prawdziwą czarownicę przystało, do naszego wyposażenia wędruje również magiczna miotła. Chciałoby się na niej polatać, znacząco upraszczając element odkrywania terenów mapy, ale twórcy zadecydowali zgoła inaczej. Ta, pełni tu funkcję tzw. magicznego wabika, przyciągając w swe gałązki rozwścieczone rzesze przeciwników. Daje nam to pewną chwilę na podleczenie się, ustawienie na lepszej pozycji, ewentualną regenerację strzał i ataki. Jedną z pierwszych umiejętności aktywnych jest ślizg / unik, pozwalający kontrować ataki przeciwników, a także wyśmienicie przydatny przy poruszaniu się po trudnym terenie.

W trakcie naszej przygody będziemy musieli mierzyć się z nieprzychylną florą jak i fauną urodzajnego lasu. Większość przeciwności losu uda nam się wyminąć lub bezpiecznie obejść, ale zdarzą się też przeciwnicy do pokonania. Zazwyczaj będą to kilkuosobowe grupki tzw. przeciwników na jednego strzała. Walka z nimi opierać się będzie na unikach i sprawnym celowaniu w punkty witalne. W przypadku nieco silniejszych wrogów polecam używanie ataków silnych i miotły, celem odwrócenia uwagi oraz dezorientacji w terenie. Przy wzmożonej eksploracji poziomów, natkniemy się także na nowy rodzaj oręża, usprawniający obecną amunicję lub pozwalający jeszcze lepiej ominąć odradzających się po czasie przeciwników. Przykładem mogą być strzały z miodem, zasklepiające złote gniazda, z których odradzać się będą wybuchające bąki. 

Co jakiś czas przyjdzie nam mierzyć się z potężniejszymi przeciwnikami, szarżującymi na nas agresywnie trollami lub ciskającymi trucizną cyklopami. Bardzo szybko wynajdziemy na nich odpowiednią taktykę, ale i tak podstawą pozostanie odpowiednie rozegranie taktyczne. Wspominam o nim, gdyż plansze są zazwyczaj obsadzone dużą ilością grzybowych min i flory, która z interakcją bohaterki, mogą wytworzyć przykre sytuacje, a nawet śmierć. Należy więc odpowiednio planować ataki i być gotowym na powracającą falę przeciwników. Ostatnim, a zarazem najbardziej wymagającym segmentem batalii w świecie Blacktail będą pojedynki z bossami. Te, toczyć będziemy na sporych, otwartych lokacjach, zazwyczaj doposażonych w środki zaradcze. Mogą to być podręczne surowce lub przedmioty, pozwalające natychmiastowo zbić wrogowi pokaźną pulę życia lub tymczasowo go ogłuszyć. 

Potyczki z silniejszymi przedstawicielami świata gry opierają się na powtarzalności tego samego schematu. Nasza bohaterka musi wciąż pozostać w ruchu i wypluwać pociskami za każdym razem, gdy nadarzy się stosowna okazja. Istnieją momenty, w których będziemy w stanie zablokować takiego przeciwnika lub pokiereszować mu punkty zdrowia, trafieniem w odsłonięty punkt witalny. Takie walki trwają od kilku do kilkunastu minut i potrafią być nadzwyczaj satysfakcjonujące. Szczególnie te pierwsze, gdy nie będziemy odpowiednio doposażeni, najlepiej wypadają podczas gry. Z walki na walkę, stajemy się bowiem coraz potężniejsi, a jedyną bolączką, która przyświecać nam będzie podczas zajadłych potyczek będzie wciąż utykający poziom zdrowia naszej Yagi.

Zjawiskowa grafika

Styl świata wykreowany przez twórców, sprawia wrażenie udanej fuzji motywu przewodniego Zeno Clash z mroczną wersją Alice: Madness Returns. Gdy całość posypiemy jeszcze magicznym proszkiem legend słowiańskich i baśni, otrzymujemy przepiękną kreację z mary sennej. Na pierwszy rzut oka świat jest przepiękny, pełen detali, kolorowy i słoneczny, ale im dalej nasza postać zapuści swe korzenie, tym realniej poszerzamy swój światopogląd. Kraina, w której przyjdzie nam rozwikływać zagadki i mierzyć z przeciwnikami jest przesiąknięta baśniowymi nawiązaniami. Te obserwujemy w przyrodzie, układzie skalnym, a także przy unikalnych pozostałościach miast. Zgłębiając tajemniczą naturę mikrokosmosu, nawiążemy m.in relacje z owadzią kolonią a wpatrując się w oczy czarnego kota, przeżyjemy narkotyczne wizje podczas teleportowania do chaty na kurzej nóżce. Również pod względem ilości detali, gra wypada nadzwyczaj dobrze. 

Za jakość oprawy wizualnej można pogratulować twórcom kunsztu i pomysłowości. Lokacje są ciekawe, bogate w różnorodne zaułki i miejsca, do których przyjdzie nam jeszcze wracać. Największym zaskoczeniem jest tutaj na pewno bardzo dopracowana ścieżka dźwiękowa. Pod względem muzyki, która szybko wpada do ucha i pozostaje z nami do końca rozgrywki. Jest na pewno dobrze dopasowana, dynamiczna, klimatyczna i niestety powtarzalna. Bardzo brakowało mi folklorystycznych piosenek lub nucenia wiejskich dziewek, ale widocznie nie można mieć wszystkiego. Po kilku godzinach zabawy idzie się do niej przyzwyczaić lub całkowicie zignorować. Tym bardziej, że największe zasługi zgarnia tutaj genialna ścieżka lektorska i aktorska napotkanych w grze postaci drugo- i trzecioplanowych. W dniu moich urodzin (12 grudnia) pojawiła się elektryzująca wzmianka, że " target="_blank" rel="noopener">Nergal użyczył w grze swojego głosu. Jak się później okazało, spotkałem w drugiej lokacji pewnego jegomościa o wręcz identycznym voice-actingu. Wiedziałem, że skądś znam tę barwę głosu, ale nie mogłem dokładnie skojarzyć o kogo chodzi. Nie dziwne, gdyż Behemotha przestałem słuchać w 2010 roku. 

Ostatecznie w Blacktail grało mi się przyzwoicie. Historia świata przedstawionego i otoczka fabularna nie porwały mnie na tyle, by z należytym szacunkiem zgłębić świat, ale pod względem rozgrywki i zastosowanych mechanik, gra wypada bardzo dobrze. Bardzo mnie cieszy fakt zainteresowania i wręcz ożywienia słowiańskich legend i baśni a za sprawą cyfrowej rewolucji, tchnienie w nie życia. Szkoda tylko, że jest to kolejna polska gra pozbawiona rodzimego języka polskiego. W grze uświadczymy jedynie angielskiego dubbingu i 12 tłumaczeń kinowych, w tym po polsku. Nadal nie potrafię rozwikłać tej zawiłej zagadki, czemu polscy twórcy wciąż stawiają na język obcy, zamiast chwalić swój rodzimy ... Tak, wiem. Zyski i odbiór zagraniczny ... szkoda. 

* - przedpremierowy klucz recenzencki otrzymałem od wydawcy: Focus Entertainment. Dzięki za wsparcie!

Oceń bloga:
15

Ocena - recenzja gry BLACKTAIL

Atuty

  • Duży, otwarty świat
  • Elementy RPG
  • Wzmożona eksploracja
  • Barwni NPC
  • Wciągająca fabuła
  • Oprawa audio-wizualna ...

Wady

  • ... która nie każdemu podejdzie
  • Wysoki poziom trudności
  • Schematyczność rozgrywki
  • Brak dubbingu :(

lordjahu

Słowiańska opowieść o przygodach Yagi na pewno zostanie bardzo ciepło przyjęta przez cyfrowych krytyków. Polskie studio doskonale odwzorowało świat z legend i baśni, oferując graczom duże, otwarte przestrzenie do samodzielnej eksploracji i poszerzania horyzontów tajemniczej krainy. Zainicjowane elementy rozwoju postaci (RPG) znacząco wpływają na dalszą zabawę, odblokowując nowe ścieżki rozwoju bohaterki oraz wyposażając ją w lepszy ekwipunek. Clou rozgrywki jest dynamiczna walka i potyczki z potężniejszymi przeciwnikami. Czuć tu wyraźnie soulsowy klimat, który przy dość wysokim poziomie trudności - podobnie jak pierwowzór - nie daruje pomyłek, a za pomyłki srogo każe. Yaga musi się również liczyć z poziomem karmy, zdobywanej podczas interakcji ze światem przedstawionym, gdyż od niego zależeć będzie, w którą stronę pchniemy główną historię fabularną produkcji.

Komentarze (16)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper