Recenzja: Rez Infinite (PS4)

Recenzja: Rez Infinite (PS4)

Jaszczomb | 22.10.2016, 10:52

jest tytułem, dla którego warto kupić PlayStation VR? Przecież to prosta gierka z ubogą oprawą i w dodatku odświeżyli ten staroć jeszcze z PS2! Poza tym, kto lubi gry rytmiczne, co? No, to zapraszam do recenzji.

Ponad dekadę temu dobrałem się u kumpla do kolekcji gier na PS2 i okładka Reza nie przyciągnęła mojej uwagi. Problem był taki, że nie chciał mi pożyczyć wszystkich odłożonych przeze mnie hitów, więc ostatecznie wziąłem tę dziwną grę jako taką zapchajdziurę. Długo zresztą leżała na mojej półce nieruszona. W końcu jednak nadszedł ten dzień, że musiałem wszystko oddać, więc odpaliłem na szybko, żeby chociaż grubsza zobaczyć, o co tam chodzi. Dziwna grafika, jakieś chaotyczne strzelanie i… grało się całkiem przyjemnie. Odnowioną wersję odpalałem z takimi właśnie oczekiwaniami, do dziś nie rozumiejąc zachwytów tym „klasykiem”. Ale dał radę.

Dalsza część tekstu pod wideo

To nie jest tak, że nie słyszę wszystkich tych pozytywów na temat oryginalnego Reza i jego odnowionej wersji. Bądźmy jednak szczerzy – na papierze założenia rozgrywki nie brzmią zachęcająco. Ot, dryfujemy przed siebie jakimś humanoidalnym kształtem, wyłapując przeciwników celownikiem i odpalając skierowane w ich stronę pociski. Całość można ogarnąć analogiem i jednym przyciskiem, a mając gogle VR na głowie odpada zresztą gałka pada, bo celuje się w tym przypadku ruchami głowy. Wszystko to w dziwnym otoczeniu przypominającym mokry sen fana filmów sci-fi z lat 80., który na co dzień rysuje mapy poziomicowe. Czy tak właśnie ma wyglądać „killer app” dla PS VR?

Dla mnie był przyjemną ciekawostką i odnowiona wersja tej opinii jakoś znacząco nie zmieniła. Strzelanie do wszystkiego dokoła w rytm elektronicznej muzyki nie sprawia, że wracam biegiem do domu, by usiąść znowu przed konsolą, ale godzina potrzebna na ukończenie całości minęła bardzo szybko. Pięć tych samych światów co w oryginale możemy przejść w kilku trybach – w tym opcja dla początkujących (przegrana nie cofa nas na sam początek poziomu) i walka o punkty. Jest też poziom dodatkowy czy przebijanie się kolejno przez wszystkich bossów kończących każdy ze światów, ale to zostawmy maniakom. Daniem głównym jest tu coś zupełnie innego.

Tak, odświeżone poziomy spisują się świetnie, ale to już znamy. Dodatkowo wsparcie PlayStation VR wcale jakoś dużo nie daje – wszystko dzieje się przed naszą postacią i nie trzeba się specjalnie rozglądać, choć czasem można trafić uciekającego przeciwnika, także z VR-em jest nieco łatwiej. Dopiero kiedy przejdziecie odświeżony oryginał (lub spędzicie z grą ponad godzinę) odblokowuje się tryb Area X i tam pokazuje, po co został stworzony. W końcu możemy wykorzystać wirtualną rzeczywistość i udać się w dowolną stronę, bez „jedynej słusznej ścieżki” korytarzowego trybu fabularnego. Dla fana wersji z PS2 to zresztą świetna okazja, by wsiąknąć w grę na nowo, bo ile razy można przechodzić w kółko to samo? No i większe pole widzenia, jakie zapewnia technologia VR, w końcu ma tu większy sens.

Problemów z goglami nie odczułem żadnych. Nawet podczas walk z bossami, gdzie kamera potrafi bardzo szybko kręcić się wokół kolosa, ani przez moment nie miałem problemów z błędnikiem. Sterowanie ruchami głowy wnosi też znacznie ciekawszy system namierzania, bo zawsze lepsze to niż jeżdżenie po całym ekranie analogowym celownikiem.

jest krótkim, przyjemnym doświadczeniem z porządną oprawą dźwiękową i bezproblemowym działaniem. To zdecydowanie dobry tytuł startowy dla PS VR, ale wyłącznie jako jeden z wielu. Jeśli nie czujecie nostalgii względem oryginału, wciąż dostarczy Wam paru godzin zabawy, ale to wszystko. Koniec końców to remaster z nadzwyczaj smacznym deserem w postaci Area X, ale wołają sobie za niego aż 125 zł. Nie ujmując oryginalnej wersji wpływu na cały gatunek, wersja na PS4 i gogle VR warta jest połowę tej ceny.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Rez Infinite

Atuty

  • VR-owa Area X
  • Intuicyjne sterowanie
  • Wyjątkowa oprawa

Wady

  • Nowa zawartość nie przykuwa do konsoli na długo

Najwyższa półka w swoim gatunku. Stary, dobry Rez pomysłowo wykorzystuje gogle PlayStation VR, ale bez nostalgii względem oryginału nie ma co się rzucać. Stosunek ceny do długości zabawy nie jest najlepszy.

Jaszczomb Strona autora
cropper