Deathless: The Hero Quest - recenzja gry. Kartą i mieczem

Deathless: The Hero Quest - recenzja i opinia o grze [PS5, XSX, Switch]. Kartą i mieczem

Krzysztof Grabarczyk | Wczoraj, 22:00

Gry karciane cieszą się niesłabnącą popularnością, natomiast dzisiejszy przypadek jest o tyle ciekawy, że sięga po elementy charakterystyczne dla innych gatunków. Deathless. A Hero’s Quest trafiło wreszcie na konsole i nadmienię, że nie jest to pozycja wyłącznie dla amatarów wykładania wirtualnych kart na stoły. Nie angażowałem się nigdy w karcianki, lecz dzięki produkcji studia 1C Game Studios zmienię swoje podejście. Zapraszam do recenzji.

Deweloper ten znany jest głównie z gier spod znaku Il 2 – Sturmovik, całkiem udanych symulatorów lotu osadzonych w realiach II Wojny Światowej. Jak najlepiej opisać recenzowane Deathless. The Hero Quest? Gra jest połączeniem rogue-like’a i karcianki osadzonej w interesującym uniwersum fantasy. Twórcy nie napisali jakiegoś obszernego scenariusza i właściwie stawiają na klasyczną kliszę, ale całkiem to wszystko strawne. Rozgrywka natomiast opiera się na zgromadzeniu jak najmocniejszej talii kart.

Dalsza część tekstu pod wideo

Większość informacji zawarto w prezentowanej treści, bo w grze nie uświadczycie zbyt wielu przerywników filmowych, nie ma też voice-actingu (oprócz wiadomego narratora). W Deathless. The Hero Quest mamy zatem więcej do czytania, jak na typową baśń przystało. To opowieść o śmiałkach wyruszających naprzeciw złemu czarnoksiężnikowi. Szczerze? Do takiego rodzaju zabawy naprawdę nie potrzeba więcej. Historia jest akceptowalna i w żaden sposób nie wpływa na jakość rozgrywki. A ta jest doprawdy wysoka.

Deathless: The Hero Quest – czwórka wspaniałych

undefined

Historia w recenzowanej grze opowiada o krainie Belosvet. Wcielamy się w jedną z czterech dostępnych postaci, z których każda dysponuje zestawem unikalnych kart. Naszym zadaniem jest niesienie pomocy potrzebującym i ubicie mściwego Kosheya, głównego antagonisty w Deathless. The Hero Quest. Resztę dziejów tego świata poznajemy na drodze rozgrywki. W specjalnej zakładce „Lore Corner” mamy listę zdobytych kart wraz z pokonanymi uprzednio potworami i historią przebytej ścieżki. Najwięcej wiedzy nt. uniwersum zawierają okienka dialogowe. Tytuł, niestety, nie został zlokalizowany i znajomość angielskiego jest wymagana, aby cieszyć się rozgrywką w Deathless. The Hero Quest.

Jak działa mechanizm rozgrywki w Deathless. The Hero Quest? Po wyborze postaci na ekranie pojawia się plansza z wyborem jednej z trzech szczegółowo opisanych dróg. Każdy wariant charakteryzuje się modyfikatorami – dodatnimi lub ujemnymi. W pierwszej z opcji po walce mamy dużą szansę na zgarnięcie przydatnego lootu. W drugiej nie tylko zwiększa się wyzwanie, lecz pojawia się prawdopodobieństwo starcia ze znacznie potężniejszym przeciwnikiem. Modyfikatory te są kompletnie randomowe w trakcie każdej kampanii. Aby dotrzeć do finałowego bossa i tak trzeba przebrnąć przez utrudnione rozdania. Nasze powodzenie zależy od wylosowanych z talii kart, a te zdobywamy po każdym zwycięstwie. No prawie każdym.

Deathless: The Hero Quest – przyjemnie i trudnawo

undefined

Grze towarzyszy bardzo ładna oprawa, a same walki są szybkie i płynne. W każdej turze mamy trzy punkty AP do rozdysponowania. W zależności od talii kart ja najczęściej używałem kart od blokowania ataków, choć tutaj istotny jest aspekt losowy, bo nie zawsze wypadną nam korzystne karty. Walki wyglądem przypominają Darkest Dungeon i Slay the Spire. Każda postać oraz przeciwnik mają punkty pancerza i zdrowia, więc rozdania potrafią trwać do kilku dobrych minut. W grach karcianych trzeba pogodzić z losowością – w wielu przypadkach to szczęście decyduje o wygranej. Przykładowo, nie pokonamy trzech ghouli, jeśli nie w naszej podręcznej talii nie dysponujemy kartą odpowiedzialną za obronę. Nasza postać leveluje, i nawet jeśli przegramy, zachowuje ona swój aktualny progres, choć podróż rozpoczynamy od zera. To zachowanie postępów rozwoju postaci jest drobnym ułatwieniem, więc ciężko w Deathless. The Hero Quest o mocną frustrację - ale nie cieszcie się na zapas. Bywa tutaj przyciężkawo.

Każda z czterech postaci stanie przed tzw. Ścieżką Bohaterów (Hero's Path). Teoretycznie, w zależności kogo wybierzemy - drogi te się różnią. W praktyce całość wygląda nieco prościej. Najczęściej rozchodzi się o rodzaje ikonek w trakcie obierania drogi - niektóre starcia są oznaczone jako te, które popychają narrację do przodu. Pojedynczy run można ukończyć w miarę szybko, lecz im bliżej celu (Kosheya) tym oczywiście wzrasta poziom starć. Za pierwszym runem (jako Varvara), o dziwo, udało mi się dotrzeć do przedostatniej batalii, lecz poległem pod naporem zadawanych ciosów. Trzeba mądrze dysponować dostępnymi kartami i radzę „odsuwać” mocniejszych wrogów na drugi koniec planszy (są do tego wyznaczone karty). Bardzo przydatna okazuje się "Intencja" wrogich jednostek. Pojawiają się nad nimi ikonki liczb i rodzaju obrażeń, jakie chcą nam zadać w kolejnej turze, dzięki czemu możemy lepiej planować rozdanie. Przy każdej nowej turze zmieniają się nasze karty, jeśli posiadamy odpowiednie relikty, możemy je wzmacniać lub podmieniać w trakcie trwającej tury. Deathless. The Hero Quest oferuje słowiański bestiariusz - napadają nas ghule, wampiry, bazyliszki i oczywiście zgraje bandziorów. Najgorsi będą przeciwnicy dysponujący atakami dystansowymi (kusze, łuki, itd), gra niestety nie oferuje mechanizmów uniku ani parowania. Wszystko sprzężone jest z wyborem odpowiedniej karty.

Deathless: The Hero Quest - dobra zachęta

undefined

Deathless: The Hero Quest z pewnością nie przysporzy większych problemów weteranom karcianek. Przeciwnie, większość uzna ją za względnie prostą do nauczenia się i pokonania. Na swoim przykładzie wiem jednak, że to produkcja, która bardzo dobrze zachęcą do spróbowania się z tuzami gatunku i choć jako gra łączy elementy rogue-like'a i rpg - jest przede wszystkim karcianką. W lepszej przyswajalności pomaga prześliczna oprawa i świetna muzyka, której nie powstydziłby się sam Wiedźmin 3. Gra oferuje trzy poziomy trudności i dla optymalnego wyzwania rekomenduję tryb normalny. Ten wyższy różni się lepszą jakością lootu oferowanego graczowi po każdej zwycięskiej batalii. Tytuł zaprojektowano głównie z myślą o ludziach niespecjalnie przekonanych do wszelakich karcianek i w tej materii Deathless. Wielka szkoda, że gra nie oferuje sieciowej rozgrywki. Pomimo tego, Deathless: The Hero Quest spełnia swoje zadanie przy dość nowatorskich założeniach w standardzie gatunku. Nie wybrzydzać, losować karty i grać. Polecam.

Atuty

  • Rozgrywka
  • Wykonanie
  • Przystępność dla nowych graczy
  • Muzyka

Wady

  • Brak wersji PL
  • Weteranom może wydać się zbyt prosta
  • Brak online

Deathless: The Hero Quest sprzęża elementy najlepszych gatunków z punktu widzenia niezależnych autorów gier. To dobrze napisana, przemyślana i wykonana produkcja, która zachęci do eksplorowania gatunku gier karcianych i zaoferuje ciekawe wyzwanie. Weteranom mogę polecić ten tytuł jako interesującą odskocznię. Nikt nie będzie pokrzywdzony a i cena jest atrakcyjna.

7,5
Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper