Deathless: The Hero Quest - recenzja i opinia o grze [PS5, XSX, Switch]. Kartą i mieczem
Gry karciane cieszą się niesłabnącą popularnością, natomiast dzisiejszy przypadek jest o tyle ciekawy, że sięga po elementy charakterystyczne dla innych gatunków. Deathless. A Hero’s Quest trafiło wreszcie na konsole i nadmienię, że nie jest to pozycja wyłącznie dla amatarów wykładania wirtualnych kart na stoły. Nie angażowałem się nigdy w karcianki, lecz dzięki produkcji studia 1C Game Studios zmienię swoje podejście. Zapraszam do recenzji.
Deweloper ten znany jest głównie z gier spod znaku Il 2 – Sturmovik, całkiem udanych symulatorów lotu osadzonych w realiach II Wojny Światowej. Jak najlepiej opisać recenzowane Deathless. The Hero Quest? Gra jest połączeniem rogue-like’a i karcianki osadzonej w interesującym uniwersum fantasy. Twórcy nie napisali jakiegoś obszernego scenariusza i właściwie stawiają na klasyczną kliszę, ale całkiem to wszystko strawne. Rozgrywka natomiast opiera się na zgromadzeniu jak najmocniejszej talii kart.
Większość informacji zawarto w prezentowanej treści, bo w grze nie uświadczycie zbyt wielu przerywników filmowych, nie ma też voice-actingu (oprócz wiadomego narratora). W Deathless. The Hero Quest mamy zatem więcej do czytania, jak na typową baśń przystało. To opowieść o śmiałkach wyruszających naprzeciw złemu czarnoksiężnikowi. Szczerze? Do takiego rodzaju zabawy naprawdę nie potrzeba więcej. Historia jest akceptowalna i w żaden sposób nie wpływa na jakość rozgrywki. A ta jest doprawdy wysoka.
Deathless: The Hero Quest – czwórka wspaniałych

Historia w recenzowanej grze opowiada o krainie Belosvet. Wcielamy się w jedną z czterech dostępnych postaci, z których każda dysponuje zestawem unikalnych kart. Naszym zadaniem jest niesienie pomocy potrzebującym i ubicie mściwego Kosheya, głównego antagonisty w Deathless. The Hero Quest. Resztę dziejów tego świata poznajemy na drodze rozgrywki. W specjalnej zakładce „Lore Corner” mamy listę zdobytych kart wraz z pokonanymi uprzednio potworami i historią przebytej ścieżki. Najwięcej wiedzy nt. uniwersum zawierają okienka dialogowe. Tytuł, niestety, nie został zlokalizowany i znajomość angielskiego jest wymagana, aby cieszyć się rozgrywką w Deathless. The Hero Quest.
Jak działa mechanizm rozgrywki w Deathless. The Hero Quest? Po wyborze postaci na ekranie pojawia się plansza z wyborem jednej z trzech szczegółowo opisanych dróg. Każdy wariant charakteryzuje się modyfikatorami – dodatnimi lub ujemnymi. W pierwszej z opcji po walce mamy dużą szansę na zgarnięcie przydatnego lootu. W drugiej nie tylko zwiększa się wyzwanie, lecz pojawia się prawdopodobieństwo starcia ze znacznie potężniejszym przeciwnikiem. Modyfikatory te są kompletnie randomowe w trakcie każdej kampanii. Aby dotrzeć do finałowego bossa i tak trzeba przebrnąć przez utrudnione rozdania. Nasze powodzenie zależy od wylosowanych z talii kart, a te zdobywamy po każdym zwycięstwie. No prawie każdym.
Deathless: The Hero Quest – przyjemnie i trudnawo

Grze towarzyszy bardzo ładna oprawa, a same walki są szybkie i płynne. W każdej turze mamy trzy punkty AP do rozdysponowania. W zależności od talii kart ja najczęściej używałem kart od blokowania ataków, choć tutaj istotny jest aspekt losowy, bo nie zawsze wypadną nam korzystne karty. Walki wyglądem przypominają Darkest Dungeon i Slay the Spire. Każda postać oraz przeciwnik mają punkty pancerza i zdrowia, więc rozdania potrafią trwać do kilku dobrych minut. W grach karcianych trzeba pogodzić z losowością – w wielu przypadkach to szczęście decyduje o wygranej. Przykładowo, nie pokonamy trzech ghouli, jeśli nie w naszej podręcznej talii nie dysponujemy kartą odpowiedzialną za obronę. Nasza postać leveluje, i nawet jeśli przegramy, zachowuje ona swój aktualny progres, choć podróż rozpoczynamy od zera. To zachowanie postępów rozwoju postaci jest drobnym ułatwieniem, więc ciężko w Deathless. The Hero Quest o mocną frustrację - ale nie cieszcie się na zapas. Bywa tutaj przyciężkawo.
Każda z czterech postaci stanie przed tzw. Ścieżką Bohaterów (Hero's Path). Teoretycznie, w zależności kogo wybierzemy - drogi te się różnią. W praktyce całość wygląda nieco prościej. Najczęściej rozchodzi się o rodzaje ikonek w trakcie obierania drogi - niektóre starcia są oznaczone jako te, które popychają narrację do przodu. Pojedynczy run można ukończyć w miarę szybko, lecz im bliżej celu (Kosheya) tym oczywiście wzrasta poziom starć. Za pierwszym runem (jako Varvara), o dziwo, udało mi się dotrzeć do przedostatniej batalii, lecz poległem pod naporem zadawanych ciosów. Trzeba mądrze dysponować dostępnymi kartami i radzę „odsuwać” mocniejszych wrogów na drugi koniec planszy (są do tego wyznaczone karty). Bardzo przydatna okazuje się "Intencja" wrogich jednostek. Pojawiają się nad nimi ikonki liczb i rodzaju obrażeń, jakie chcą nam zadać w kolejnej turze, dzięki czemu możemy lepiej planować rozdanie. Przy każdej nowej turze zmieniają się nasze karty, jeśli posiadamy odpowiednie relikty, możemy je wzmacniać lub podmieniać w trakcie trwającej tury. Deathless. The Hero Quest oferuje słowiański bestiariusz - napadają nas ghule, wampiry, bazyliszki i oczywiście zgraje bandziorów. Najgorsi będą przeciwnicy dysponujący atakami dystansowymi (kusze, łuki, itd), gra niestety nie oferuje mechanizmów uniku ani parowania. Wszystko sprzężone jest z wyborem odpowiedniej karty.
Deathless: The Hero Quest - dobra zachęta

Deathless: The Hero Quest z pewnością nie przysporzy większych problemów weteranom karcianek. Przeciwnie, większość uzna ją za względnie prostą do nauczenia się i pokonania. Na swoim przykładzie wiem jednak, że to produkcja, która bardzo dobrze zachęcą do spróbowania się z tuzami gatunku i choć jako gra łączy elementy rogue-like'a i rpg - jest przede wszystkim karcianką. W lepszej przyswajalności pomaga prześliczna oprawa i świetna muzyka, której nie powstydziłby się sam Wiedźmin 3. Gra oferuje trzy poziomy trudności i dla optymalnego wyzwania rekomenduję tryb normalny. Ten wyższy różni się lepszą jakością lootu oferowanego graczowi po każdej zwycięskiej batalii. Tytuł zaprojektowano głównie z myślą o ludziach niespecjalnie przekonanych do wszelakich karcianek i w tej materii Deathless. Wielka szkoda, że gra nie oferuje sieciowej rozgrywki. Pomimo tego, Deathless: The Hero Quest spełnia swoje zadanie przy dość nowatorskich założeniach w standardzie gatunku. Nie wybrzydzać, losować karty i grać. Polecam.
Atuty
- Rozgrywka
- Wykonanie
- Przystępność dla nowych graczy
- Muzyka
Wady
- Brak wersji PL
- Weteranom może wydać się zbyt prosta
- Brak online
Deathless: The Hero Quest sprzęża elementy najlepszych gatunków z punktu widzenia niezależnych autorów gier. To dobrze napisana, przemyślana i wykonana produkcja, która zachęci do eksplorowania gatunku gier karcianych i zaoferuje ciekawe wyzwanie. Weteranom mogę polecić ten tytuł jako interesującą odskocznię. Nikt nie będzie pokrzywdzony a i cena jest atrakcyjna.
Przeczytaj również
Komentarze (0)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych