Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 - recenzja gier. Nintendo przygotowuje na film

Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 - recenzja i opinia o grach [Switch2]. Przygotowania Nintendo

Wojciech Gruszczyk | Dzisiaj, 15:00

Gdy świat czekał na nowe przygody Mario i jego ekipy, Nintendo postanowiło przypomnieć graczom o dwóch legendarnych produkcjach. Czy jednak warto sprawdzić odświeżone wersje Super Mario Galaxy 1 + Super Mario Galaxy 2? Przeczytajcie naszą recenzję.

Super Mario Galaxy 1 i Super Mario Galaxy 2 mają już swoje lata, więc wielu graczy spodziewało się, że podczas ostatniej prezentacji Nintendo wreszcie pokaże Super Mario Galaxy 3 – grę, która mogłaby promować nadciągający „The Super Mario Galaxy Movie”. Jestem przekonany, że nie brakowałoby chętnych na pełnoprawną kontynuację serii, ale japoński producent miał inny plan.

Dalsza część tekstu pod wideo

Obie gry wracają z naprawdę dalekiej podróży. Super Mario Galaxy zadebiutowało jeszcze na Nintendo Wii w 2007 roku, a trzy lata później światło dzienne ujrzało Super Mario Galaxy 2. Warto przypomnieć, że pierwsza część dylogii powróciła już raz za sprawą pakietu Super Mario 3D All-Stars, przygotowanego z okazji 35-lecia marki Mario. Tam jednak zabrakło „dwójki”. Trudno powiedzieć, czy już wtedy Nintendo miało w głowie plan na wspólne wydanie obu gier przed premierą filmu, ale ostatecznie... w ostatnich dniach mogłem ponownie zanurzyć się w ich historie dzięki Super Mario Galaxy 1 + Super Mario Galaxy 2 w wersji na Nintendo Switch 2.

Znane opowieści powracają

Super Mario Galaxy 1 i Super Mario Galaxy 2 - recenzja gry. Mario i roślinka
resize icon

Historia Super Mario Galaxy rozpoczyna się od zaproszenia księżniczki Peach na wielką uroczystość z okazji festiwalu gwiazd. Jak zawsze pojawia się Bowser, który tym razem nie tylko porywa księżniczkę, ale dosłownie wyrywa jej zamek z ziemi i ucieka w kosmos. Mario w pogoni za wrogiem trafia do Rosaline – tajemniczej opiekunki gwiazd i ich dzieci, zwanych Lumami. To właśnie dzięki niej bohater wyrusza przez kolejne galaktyki, zbierając Power Stars i przywracając moc obserwatorium. To prosta, baśniowa opowieść o ratowaniu Peach, ale z dodatkową melancholijną nutą, którą nadaje postać Rosalinej i jej wzruszająca przeszłość.

Super Mario Galaxy 2 startuje w podobnym tonie – Bowser znów porywa Peach, lecz tym razem wykorzystuje moc gigantycznych gwiazd, by stać się kosmicznym kolosem. Mario rusza za nim, a u boku towarzyszy mu Yoshi, który nadaje przygodzie zupełnie nowej dynamiki. Historia jest lżejsza niż w pierwszej części – obserwatorium Rosalinej zastępuje „Starship Mario”, czyli statek w kształcie głowy hydraulika, z którego wyruszamy ku kolejnym planetom. Fabuła jest przede wszystkim pretekstem do eksploracji i gameplayu, ale zwieńczenie w postaci starcia z Bowserem ponownie dostarcza epickiego, kosmicznego finału.

Super Mario Galaxy 1 i Super Mario Galaxy 2 - recenzja - Mario w bańce
resize icon

Trudno oczekiwać od gier z serii Mario zapadającej w pamięć fabuły czy wielkich zwrotów akcji, ale powrót do Super Mario Galaxy 1 i Super Mario Galaxy 2 był dla mnie dużą frajdą. Przejście obu historii zajmuje około 26 godzin, a gdy dorzucimy wszystkie dodatkowe atrakcje, opcje dla drugiej postaci czy wyzwania po napisach końcowych – mówimy już o nawet 70 godzinach zabawy. Nintendo po raz kolejny pokazuje, że w świecie Mario treść fabularna to tylko punkt wyjścia do eksploracji pełnej pomysłów, power-upów i kosmicznych pojedynków z Bowserem.

Istotnym elementem serii, szczególnie w kontekście najnowszego wydania, pozostaje Rosalina’s Storybook. To właśnie dzięki tej księdze gracze mogą poznać dziewięć rozdziałów opowiadających historię Rosaline – mały dodatek do głównego wątku, który nadaje całej opowieści melancholijnego wymiaru i pozwala lepiej zrozumieć postać „matki Lumasów”. Warto o tym wspomnieć, bo najnowsze wydanie dorzuciło tu dodatkowe treści – w Super Mario Galaxy 1 pojawił się epilog zatytułowany „Good Night”, subtelnie rozbudowujący wydarzenia i zamykający historię w wyjątkowy sposób. Natomiast w Super Mario Galaxy 2 otrzymujemy okazję poznania zupełnie innego wątku, tym razem związanego z bliźniakami... i choć bardzo chciałbym zdradzić więcej, to niestety nie mogę – Nintendo nałożyło restrykcje i wyraźnie zależy korporacji na tym, by gracze odkrywali te historie samodzielnie. To drobne, ale wyjątkowe smaczki, które sprawiają, że powrót do klasyków nabiera jeszcze większej wartości.

Co nowego w Super Mario Galaxy 1 + Super Mario Galaxy 2?

Super Mario Galaxy 1 i Super Mario Galaxy 2 - recenzja. Mario leci
resize icon

Nie mogę napisać, by przedstawione wydarzenia były przełomowe i całkowicie zmieniały spojrzenie na świat wykreowany przez Nintendo, jednak bez wątpienia stanowią małą marchewkę, za którą pognają najwięksi fani serii. To dodatek, który może nie rewolucjonizuje samej opowieści, ale w ciekawy sposób poszerza tło historii i sprawia, że powrót do przygód Mario oraz Rosaline nabiera dodatkowego smaku. Dlatego też warto unikać spoilerów i nie oglądać materiałów z nowych elementów w sieci – te gry są zbyt przyjemne, by psuć sobie przygodę takim detalem. Najlepiej odkrywać wszystko samodzielnie, we własnym tempie, tak jak kiedyś, gdy Super Mario Galaxy po raz pierwszy zachwycało graczy świeżymi pomysłami.

Zanim jednak przejdziemy do omówienia stricte nowości wprowadzonych przez najnowsze wydanie, dobrze przypomnieć, za co lata temu społeczność Nintendo pokochała serię Galaxy. Już pierwsza część udowodniła, że Japończycy potrafią tchnąć powiew świeżości w gatunek platformówek 3D – rozgrywka oparta na grawitacji i eksploracji niewielkich, kulistych planet była czymś absolutnie nowym i szybko okazała się rewolucją. Każda galaktyka kryła w sobie inny pomysł, a dziennikarze i gracze podkreślali, że Nintendo zaskakiwało dosłownie co kilka minut – nową mechaniką, układem planszy czy nieoczekiwanym twistem w samej zabawie. Mimo tej różnorodności gra zachowywała niezwykłą lekkość i intuicyjność, dzięki czemu satysfakcja z kolejnych etapów była ogromna.

Super Mario Galaxy 2 jeszcze mocniej podniosła poprzeczkę. Produkcja zyskała reputację jednej z najlepszych platformówek w historii, a krytycy niemal jednogłośnie chwalili ją za jeszcze większe zróżnicowanie poziomów, bardziej skomplikowane łamigłówki i lepiej zaprojektowane wyzwania. Każdy nowy świat tętnił kreatywnością – od szalonych pomysłów związanych z manipulacją grawitacją, po powrót uwielbianego Yoshiego, który dodał serii świeżości i otworzył nowe możliwości eksploracyjne. Właśnie dzięki niemu sequele nie były tylko „więcej tego samego”, ale czymś, co można nazwać drugą kulminacją pomysłów Nintendo.

Super Mario Galaxy 1 i Super Mario Galaxy 2 - recenzja gry. Mario i gwiazdki
resize icon

Kluczowy w obu grach pozostaje gameplay – precyzyjny, płynny i oferujący ogrom frajdy. Skakanie między planetami, wykorzystywanie siły grawitacji, walka z bossami i odkrywanie sekretów dawały poczucie nieustannej przygody, w której każda plansza stawała się małym arcydziełem. Ogromną rolę odegrały również transformacje – Bee Mario umożliwiający unoszenie się nad kwiatami, Boo Mario pozwalający przenikać przez przeszkody, Ice Mario zamieniający wodę w lód czy Cloud Mario tworzący własne platformy z chmur. W drugiej części świetnie zadebiutowały także transformacje Yoshiego – od balonowego Blimp Fruit po Bulb Berry, które rozświetlało ciemne lokacje i ujawniało ukryte platformy. To wszystko sprawiało, że seria Galaxy wyróżniała się nie tylko oprawą czy klimatem, ale przede wszystkim tym, jak każda nowa mechanika zaskakiwała i zachęcała do dalszej eksploracji.

Teraz, gdy Super Mario Galaxy i jego sequel powróciły w odświeżonym wydaniu, wszystkie te elementy są znów w zasięgu ręki. To powrót nie tylko do jednej z najbardziej kreatywnych serii w katalogu Nintendo, ale także do gier, które nawet po latach zachwycają świeżością pomysłów. Wracając, czułem dokładnie to samo co przy pierwszym kontakcie – ten niesamowity zachwyt, kiedy każda plansza kryła w sobie nową niespodziankę.

Super Mario Galaxy 1 + 2 recenzja - ognista kraina
resize icon

No dobra, ale co tak naprawdę deweloperzy przygotowali nowego? Recenzowane Super Mario Galaxy 1 + Super Mario Galaxy 2 mają trafić w gust szerszej, także młodszej, publiki, więc już na początku zabawy możemy zdecydować się na Assist Mode. To w praktyce „easy mode”, który zwiększa pasek zdrowia bohatera i pozwala wrócić do gry nawet po upadku w przepaść. Nintendo otwarcie mówi, że chodzi o to, by z serią mogli zapoznać się także mniej doświadczeni gracze i najmłodsi fani hydraulika. Do tego dochodzi Soundtrack Mode, który pozwala przesłuchać wszystkie 154 utwory z obu części – w tym także nowe aranżacje – oraz wsparcie dla Amiibo. Te dodatki są sympatyczne, ale trudno nazwać je rewolucją, bo nie zmieniają samego rdzenia zabawy. Obie gry już wcześniej zachwycały – wystarczy przypomnieć średnią ocen na poziomie 97% – i właśnie dlatego mam wrażenie, że zespół mógł pokusić się o coś więcej, by przyciągnąć nie tylko zupełnych nowicjuszy, ale także oddanych fanów Nintendo.

W grach nie zabrakło nowego schematu sterowania. Gry zostały opracowane w taki sposób, by możliwie najwierniej oddać klimat klasycznego zestawu Wiimote i Nunchuck. W oryginale ogromną rolę odgrywał czujnik IR, dzięki któremu mogliśmy celować w ekran, zbierać Star Bity czy korzystać z języka Yoshiego. Na Nintendo Switch 2 rozwiązano to poprzez użycie żyroskopu - trzymając po jednym Joy-Conie w każdej dłoni, celujemy prawym i jednym przyciskiem (R) wycentrowujemy kursor, co niestety trzeba robić regularnie. W handheldzie i na Pro Controllerze działa to identycznie, choć dodatkowym atutem jest możliwość korzystania z ekranu dotykowego. Ciekawostką jest też tryb Co-Star, gdzie drugi gracz może wspierać rozgrywkę, używając dodatkowego Joy-Cona... a na Switchu 2 nawet myszki, jednak ta opcja nie jest dostępna w trybie jednoosobowym.

Jest ładniej, ale...

Super Mario Galaxy 1 i Super Mario Galaxy 2 - recenzja. Mario vs. wąż
resize icon

To jest ten moment, gdy mogę napisać: „Super Mario Galaxy 1 + Super Mario Galaxy 2 to najładniejsze, najpełniejsze wersje klasyków Nintendo”, ale... trudno tu mówić o zupełnie nowej jakości. W trakcie pisania recenzji zastanawiałem się, czy to bardziej remaster czy odświeżona edycja – i chyba najbliżej jej właśnie do remastera. Obie produkcje działają teraz w rozdzielczości 1080p na Nintendo Switch oraz w 4K na Nintendo Switch 2, co znacząco podnosi ostrość obrazu i komfort grania. Oczywiście gry działają w 60 klatkach na sekundę na nowej platformie Nintendo.

Różnicę widać szczególnie w detalach – część tekstur otoczenia i postaci została podmieniona na wyższej jakości, przez co światy Mario prezentują się znacznie bardziej malowniczo i mniej „rozmycie” niż w oryginale. Dobrym przykładem jest choćby granica otwierającej sceny w Super Mario Galaxy 2: dawniej rozmazana, teraz ma ręcznie malowany, artystyczny charakter.

Przerywniki filmowe, jak intro pierwszej części, zostały przerenderowane w wyższej rozdzielczości i od razu widać, że mamy do czynienia z dopieszczonym wydaniem. Jasne – to wciąż nie pełnoprawny remake, bo struktura rozgrywki i design światów pozostały nienaruszone – ale dla wielu fanów taki kompromis będzie idealny. Gry odzyskały świeżość wizualną, nie tracąc przy tym swojego bajkowego klimatu.

Czy warto zagrać w Super Mario Galaxy 1 + Super Mario Galaxy 2?

Grając w Super Mario Galaxy 1 + Super Mario Galaxy 2 na Nintendo Switch 2 cały czas zadawałem sobie jedno pytanie – czy warto? Odpowiedź nie jest prosta. Obie przygody nadal zachwycają pomysłowością i klimatem, ale nie są to tytuły dla każdego. To zestaw stworzony przede wszystkim dla młodszych fanów, którzy nigdy wcześniej nie mieli okazji poznać kosmicznych podróży Mario i nie posiadają starszych konsol. Dla nich to będzie idealny start, ale pozostali gracze mogą zaczekać na obniżki – bo cena wyjściowa powinna być niższa.

Nie można jednak odmówić Nintendo jakości. Ulepszenia są widoczne, a gameplay wciąż daje masę frajdy i pokazuje, dlaczego seria Galaxy była rewolucją. Jeśli jednak pamiętacie tamte przygody z Wii, to nowe wydanie nie dostarczy Wam zbyt wielu niespodzianek – to raczej powrót do znanego świata niż nowe otwarcie.

Mam wrażenie, że Nintendo celowo odświeżyło obie gry, by przypomnieć o serii i zbudować hype wokół „The Super Mario Galaxy Movie”. I zapewne plan się powiedzie – bo to wciąż świetne gry, które mimo wieku potrafią oczarować, nawet jeśli ich wydanie pachnie bardziej kalkulacją niż prawdziwą rewolucją.

Ocena - recenzja gry Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2

Atuty

  • Dwie kompletne gry, które razem oferują dziesiątki godzin zabawy,
  • Rozgrywka oparta na grawitacji i eksploracji kulistych planet nadal świeci pomysłowością i daje ogromną frajdę,
  • Poprawiona oprawa wizualna – wyższe rozdzielczości (1080p na Switchu, 4K na Switchu 2), ostrzejsze tekstury, odświeżone przerywniki filmowe,
  • Transformacje Mario i Yoshiego wciąż zachwycają kreatywnością i znacząco urozmaicają gameplay,
  • Dodatek w postaci rozszerzonej księgi Rosaliny z nowymi wątkami – gratka dla największych fanów serii,
  • Tryb Assist Mode – ułatwienia dla młodszych i mniej doświadczonych graczy,
  • Soundtrack Mode z pełną biblioteką utworów (154 kawałki, w tym nowe).

Wady

  • Nowości są raczej kosmetyczne i nie zmieniają doświadczenia w istotny sposób,
  • Wysoka cena zestawu, która nie do końca jest usprawiedliwiona zakresem nowości,
  • Brak mocnych, zupełnie nowych atrakcji dla graczy, którzy ukończyli już gry wcześniej.

Super Mario Galaxy 1 + 2 na Nintendo Switch 2 to przyjemne odświeżenie dwóch klasyków, które nadal zachwycają pomysłowością i gameplayem. To propozycja głównie dla nowych graczy i młodszej publiki, bo weterani serii znajdą tu raczej nostalgiczny powrót niż rewolucję. Świetna zabawa, ale cena powinna być niższa, by naprawdę trafić do szerszego grona.
Graliśmy na: NS2

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper