Infinix Note 30 Pro

Infinix Note 30 Pro - test smartfona. Niestety nie ustrzegł się kilku istotnych błędów

Maciej Zabłocki | 07.08.2023, 12:39

Do naszej redakcji przyjechał smartfon, który z powodzeniem można określić mianem zaskakującego. Z jednej strony ma dość nietuzinkowe malowanie obudowy, mieniące się w bardzo wielu kolorach tęczy w zależności od kąta padania światła. Z drugiej natomiast widzimy pewne niedoskonałości w zastosowanych komponentach. Chociaż Ininix Note 30 Pro nie ustrzegł się sporych mankamentów to w swoim przedziale cenowym wypada całkiem nieźle i może być ciekawym telefonem do rozważenia.

Infinix powstało w Chinach w 2013 roku, niedługo po tym, jak spółka Transsion nabyła prawa do marki Sagem Wireless w 2011 roku. Do Polski firma weszła natomiast na przełomie lipca i sierpnia 2022 roku, więc jest w naszym kraju dopiero od dwunastu miesięcy. W tym czasie wprowadziła na rynek kilka modeli swoich smartfonów, ale ewidetnie konkuruje póki co wyłącznie w segmencie budżetowym i średnim, próbując dostosować ofertę do wymogów bardzo bogatej konkurencji i wymagających odbiorców. Testowany dziś Infinix Note 30 Pro kosztuje 1399 zł, wyposażony jest w 8GB pamięci RAM i 256 GB miejsca na dane użytkownika, a także imponujący (na papierze) aparat z matrycą aż 108 MPIX. Czy faktycznie w trakcie testów będzie się czym zachwycać? Telefon już od pierwszych minut zaskakuje swoim nietuzinkowym malowaniem i ogromną wyspą z aparatami, która wywołuje skrajne emocje. Od zachwytu, że to coś innego, po zniesmaczenie, że jest po prostu za duża i słabo wkomponowana w bryłę smartfona. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Infinix Note 30 Pro_2

Infinix Note 30 Pro - specyfikacja techniczna 

  • Ekran: AMOLED 6,67”, 2460 x 1080 pikseli, 395 ppi, 120 Hz, HDR10
  • Procesor: ośmiordzeniowy MediaTek Helio G99, 2,2 GHz
  • SO: Android 13 (nakładka XOS v. 13)
  • GPU: Mali G57MC
  • RAM: 8 GB LPDDR5
  • Pamięć: 256 GB UFS 3.0
  • Bateria: 5000 mAh
  • Wymiary: 75,9 x 162,7 x 8,1 mm
  • Waga: 186 g
  • Aparat tył: 108MP, 2MP, 2MP
  • Aparat przód: 32MP
  • Porty i funkcje: 4G, Wi-Fi 5 (802.11 ac), Bluetooth 5.0, A-GPS, akcelerometr, żyroskop, czujnik grawitacji, czujnik geomagnetyczny, czytnik linii papilarnych, USB typu C, NFC, mini-jack, microSD

Jak widzicie po powyższej specyfikacji, mówimy tutaj o typowym średniopółkowcu. Procesor nie należy do przesadnie wydajnych, ale za to imponująca jest całkiem duża ilość pamięci operacyjnej z możliwością rozszerzenia wirtualnego o kolejne 8 GB (czym producent z radością chwali się na pudełku telefonu). Bateria ma pojemność 5000 mAh, co przy zastosowanym układzie i matrycy powinno wystarczyć na co najmniej półtora dnia intensywnego użytkowania. Autorska nakładka producenta przeszła spore zmiany w ciągu ostatniego roku i wygląda teraz znacznie lepiej, a urządzenie trafia do klienta z najnowszym Androidem 13, co jest niewątpliwie dużym atutem. Ekran AMOLED ze 120 Hz częstotliwością odświeżania to już dzisiaj standard. 

Infinix Note 30 Pro - wygląd i wykonanie telefonu

Zaraz po wypakowaniu z pudełka, smartfon urzekł mnie przede wszystkim swoim nietypowym malowaniem. Mogę je śmiało określić mianem "kameleona", bo mieni się na przeróżne kolory w zależności o kąta padania światła. Potrafi być różowy, fioletowy, niebieski, delikatnie zielony, czasem nawet wpadając w odcienie szarości. Niewątpliwie robi to spore wrażenie i może się podobać. Urządzenie dostępne jest jeszcze w kolorze czarnym, ale ten nie wypada już tak atrakcyjnie. Telefon wyposażono w dość śliską i chropowatą obudowę. Z tyłu widzimy jeszcze delikatnie wkomponowany logotyp oraz ogromną, kwadratową wyspę z aparatami. Na szczęście nie wystaje ona przesadnie znad bryły urządzenia, ale i tak niezbędne będzie etui, by ustabilizować pozycję telefonu na biurku. Ramki są plastikowe, pokryte marnej jakości błyszczącą farbą i sprawiają w dotyku wrażenie dość mało wytrzymałych z wysoką tendencją do ścierania się (przypuszczalnie, ponieważ moje testy nie trwały tak długo, żebym mógł to zweryfikować na własnym przykładzie). 

Po prawej stronie ukryto włącznik (z czytnikiem linii papilarnych) i regulację głośności, a na lewym boku z kolei znajdziemy tackę na kartę SIM i kartę microSD. Na dole nie brakuje też wejścia mini-jack i ładowania telefonu za pomocą złącza USB-C. Na przodzie producent zamontował przyzwoity ekran AMOLED (pokrywa 86% powierzchni telefonu) z niewielkim aparatem do selfie umieszczonym w centralnym punkcie. Ponieważ smartfon ma kwadratowe ramki, to w rękach leży pewnie i łatwo go chwycić. Matryca nie jest w żaden sposób zaokrąglona. Urządzenie zbiera trochę odcisków palców, ale dzięki sprytnemu malowaniu, w ogóle ich nie widać. Co dość istotne, producent nie nakleja fabrycznej folii ochronnej na ekran, tylko dołącza szkiełko w zestawie do samodzielnego naklejenia (szacun!). Infinix Note 30 Pro w ogólnym rozrachunku jest ładny, chociaż boczne ramki psują cały ten efekt. Sprawiają doprawdy słabe wrażenie. Nie jestem też miłośnikiem czytnika linii papilarnych w przycisku, ale na szczęście działa on bardzo sprawnie i szybko. W pudełku znajdziemy jeszcze atrakcyjne, przezroczyste etui wykonane z tworzywa sztucznego i... słuchawki przewodowe. Może nie są najwyższej jakości, ale to już bardzo rzadko spotykany element, dlatego duże słowa uznania dla Infinix. 

Infinix Note 30 Pro - codzienne użytkowanie, bateria, system operacyjny

Telefon przyjeżdża do nas z najnowszym Androidem 13 i autorską nakładką XOS w wersji 13. Muszę przyznać, że w ciągu ostatniego roku Infinix uczyniło duże postępy i nakładka wygląda teraz lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Dalej jest trochę kwadratowa i dalej ma pre-instalowane wiele różnych aplikacji, ale przynajmniej nie zauważyłem zbyt wielu mankamentów samym działaniu. Niektóre kwestie w menu nie zostały jeszcze przetłumaczone na język polski, ale jest ich bardzo niewiele i dotyczą raczej ogólnych funkcji technicznych, jak "ultra touch", gdzie po samej nazwie możemy się zorientować o co konkretnie chodzi. Sam układ ikon i treści nie różni się zbytnio od tego, co możemy zobaczyć u innych producentów. Przesuwając palcem w prawo, otrzymamy zakładkę która przedstawi nam ostatnio używane aplikacje, liczbę wykonanych kroków, wskazówki dotyczące używania systemu czy kalendarz. Poniżej znajdziemy z kolei newsy, ale te nie pochodzą z polskiego feedu od Google, tylko z anglojęzycznych stron i dla niektórych mogą być kompletnie nieprzydatne. 

Sam system operacyjny oczywiście wspiera Google, ale ma także szereg zbędnych narzędzi, jak choćby radio "WOW FM" czy "Hi Translate". Zainstalowany jest także Facebook, Instagram i Messenger (chociaż to akurat wielu klientów będzie wykorzystywać) i dostęp do sklepu "Palm Store". Co ciekawe, XOS oferuje także aplikację zwaną "Zamrażarką", gdzie po dodaniu tam wybranych apek, te nie będą mogły uruchamiać się w tle, a dodatkowo otrzymają dość niski priorytet i przestaną obciążać procesor, szczególnie gdy zechcemy włączyć jakąś grę. Jak prezentuje się cały system, możecie zobaczyć w powyższej galerii. Urządzenie ma za to bardzo przeciętne i płasko grające głośniki. Ponadto wyposażone jest wyłącznie w ochronę przed zachlapaniem (za sprawą certyfikatu IP53), ale można je ładować bezprzewodowo z prędkością do 15W. Do testów otrzymałem zresztą ładowarkę indukcyjną od Infinix z której chętnie korzystałem. To w tej klasie telefonów bardzo wygodna funkcjonalność, szczególnie gdy chcemy "oszczędzać" nasze złącze USB-C, które po wielu cyklach wprowadzania przewodu może mieć problemy z prawidłowym działaniem. Co ważne, Infinix Note 30 Pro wspiera także ładowanie zwrotne (co oznacza, że naładujemy nawet słuchawki, kładąc je na pleckach smartfona).

Bateria o pojemności 5000 mAh ładuje się od 1 do 100% w około 45 minut. Urządzenie potrafi działać przez cały dzień bez większych przeszkód i to przy bardzo intensywnym korzystaniu (osiągając ponad 8h SoT, czyli czasu przed ekranem). To wynik znakomity i jeden z największych atutów tego smartfona. Jeżeli będziemy jedynie odpowiadać na wiadomości, dzwonić i okazjonalnie korzystać z internetu, wówczas możemy liczyć nawet na dwa pełne dni działania, a to już zasługuje na słowa uznania. Niestety, zasmuciła mnie informacja, że zabrakło tu wsparcia dla technologii 5G, a także dla WiFi 6. Prędkości osiągane przez wbudowaną kartę sieciową nie należą do najwyższych, zatrzymując się gdzieś w okolicach 280-300 Mb/s, gdzie w domu dysponuję łączem 1 Gb/s. Nieźle natomiast wypada prędkość pamięci przeznaczonej na dane użytkownika, bazująca już na nieco nowszej technologii UFS 3.0 (ale nie najnowszej). Osiąga bowiem prędkości rzędu ~980 Mb/s przy odczycie, co jest dzisiaj wystarczającą wartością i sprawia, że aplikacje będą się całkiem sprawnie instalować (o ile przez moduł WiFi zdołamy je w miarę szybko pobrać). Gracze natomiast nie znajdą tu niczego imponującego, ale sytuację ratuje z pewnością częstotliwość próbkowania wyświetlacza (360 Hz) i jego jasność szczytowa dobijająca do 900 nitów. 

Właśnie wyświetlacz uważam za największą zaletę tego urządzenia. To panel AMOLED o rozdzielczości FHD+ i zmiennej częstotliwości odświeżania w zakresie 60-90-120 Hz, co możemy także ręcznie przestawić w opcjach. Jakość tego ekranu jest bardzo wysoka. Kolory i czernie wypadają znakomicie, nie ma też smużenia (co bardzo ważne), a treści są czytelne i ostre. Żeby korzystać z tego urządzenia w pełnym słońcu, musimy z kolei wejść w ustawienia i włączyć tryb wysokiej jasności. Dopiero wtedy będzie można cokolwiek odczytać. Domyślam się jednak, że producent domyślnie wyłącza te funkcję by oszczędzać baterię, więc nie widzę w tym niczego złego, a doceniam, ze miałem taką możliwość do wyboru. Tryb automatyczny jest czasem trochę zbyt przesadzony i urządzenie dość długo utrzymywało maksymalnie podświetlony ekran, nawet mimo niewielkiego dostępu do światła w pomieszczeniu w którym przebywałem. Ekran na dotyk reaguje bezbłędnie i może się podobać. Nieco mniej doceniam za to twarde i mocno intensywne wibracje. Nie miałem za to żadnego problemu z wykonaniem połączeń telefonicznych, co oczywiście nie ma prawa się przydarzyć w telefonie za 1400 zł, ale muszę to odnotować. 

Infinix Note 30 Pro - wydajność i aspekty techniczne

Pod tym względem testowane dziś urządzenie wypada dość przeciętnie. Wbudowany w środku procesor MediaTek Helio G99 to raczej mocno średnia półka. Rozpędza się do 2,2 GHz i nie będzie szczególnie zachwycać wydajnością wbudowanego układu graficznego, co zresztą dobrze pokazują wybrane przeze mnie benchmarki. Oczywiście, nie jest to telefon przeznaczony do bicia rekordów w testach syntetycznych, a w codziennym użytkowaniu sprawdza się bardzo dobrze. Niemniej, pozwoliłem sobie przeprowadzić stosowne testy w najpopularniejszych aplikacjach, w tym w Geekbench 6, AnTuTu 9 (wynik na poziomie ok. 360 tysięcy punktów), Androbenchu czy 3D Marku. Poniżej znajdziecie stosowne rezultaty. Zaskoczyła mnie, jak wyżej wspominałem, szybkość wbudowanej pamięci na dane, a także niska liczba klatek na sekundę w podstawowych testach w 3D Marku, ale w cenie 1399 zł nie można mieć wszystkiego. 

Dużo gorzej wypada niestety kwestia nagrywania wideo za pomocą wbudowanego aparatu. Stabilizacja obrazu mocno kuleje, a filmy po zapisaniu posiadają bardzo słaby bitrate (wiąże się z tym niekiedy pikseloza i niska jakość). Nie ma też niestety zachwytu nad rozdzielczością, bo maksymalnie możemy wykorzystać jedynie 2K przy 30 klatkach. W telefonie za takie pieniądze aż chciałoby się skorzystać z 4K, tym bardziej przy 108 MPIX matrycy. Co do zdjęć, w ciągu dnia wypadają całkiem nieźle (chociaż są nierówne, niekiedy za sprawą kontrastu, a niekiedy przejaskrawienia czy nienaturalnych kolorów), ale tylko do momentu, gdy nie będziemy chcieli wykonać zbliżenia. To jest wyłącznie cyfrowe, maksymalnie 10-krotnie i pozostawia bardzo wiele do życzenia. Ujęcia wykonane nocą często są nienaturalnie rozjaśnione, przyozbobione mnóstwem szumów i mało naturalne w trybie automatycznym. Gdy go wyłączymy, są z kolei zbyt ciemne i mało czytelne. Brakowało mi jakiegoś trybu, który potrafiłby to idealnie wypośrodkować. Co do przedniego aparatu do selfie - jeżeli wykonamy zdjęcie 32 MPIX oczkiem, wypada w porządku. Po przejściu na tryb portretowy, rozdzielczość spada do 8 MPIX, a to prowadzi do większego rozmycia i utraty jakości, chociaż rozmycie tła prezentuje się całkiem nieźle (czasem jednak nie potrafi uchwycić niewielkich detali czy krawędzi). Aparat tylni, mimo imponującego, głównego 108 MPIX oczka, ma do pomocy jedynie 2 MPIX obiektyw do rejestracji głębi i 2 MPIX aparat makro, ale nie wykazują one wielkiego potencjału. 

Infinix Note 30 Pro - podsumowanie niestety nie nastraja zbyt pozytywnie

Infinix Note 30 Pro_wyglad

Testowany dziś Infinix Note 30 Pro nie jest urządzeniem przeznaczonym dla wyjątkowo wymagających graczy. Nie jest także telefonem którym będziemy się zachwycać na każdym kroku. To po prostu dość solidny przeciętniak w solidnie wyposażonym zestawie, ale z dość marnym aparatem i mało wyszukaną obudową. Za to ze wsparciem ładowania bezprzewodowego i zwrotnego. Imponujący jest z całą pewnością wyświetlacz i czas pracy na baterii. Procesor daje sobie radę z codziennymi zadaniami, wobec czego telefon sprawdzi się do absolutnie podstawowych potrzeb i myślę, że będzie idealnym zakupem dla mało wymagających lub starszych osób, które nie potrzebują żadnych wodotrysków. Aparat może nie zachwyca, a nagrania wideo są niestety marne, ale za to nakładka systemowa nie drażni i nie sypie błędami. To telefon pełen sprzeczności, wyceniony na 1399 zł, co jednak uważam za dość wygórowaną kwotę. Cieszy 120 Hz odświeżanie matrycy, ale smucą głośniki, brak wsparcia dla 5G i nowszego standardu WiFi, a także brak jakiejkolwiek ochrony przed wodą. Certyfikat IP53 zabezpieczy jedynie przed zachlapaniem, ale mimo wszystko radziłbym nie korzystać z tego urządzenia w trakcie dużej ulewy. Infinix Note 30 Pro jest zatem ciekawym, chociaż pełnym sprzeczności modelem. Widzę natomiast, że firma robi regularne postępy. Cieszy także dość długi, bo dwuletni okres wsparcia i regularne uaktualnienia systemowe.

Atuty

  • Atrakcyjny kolor
  • Dobrze wyglądający system operacyjny
  • Duża i pojemna bateria
  • Bardzo dobry wyświetlacz AMOLED
  • Szybkie, 68W ładowanie bezprzewodowe (i ładowarka w zestawie)
  • Złącze mini-jack
  • Ładowanie zwrotne
  • Przyzwoity procesor do codziennych zastosowań
  • W zestawie producent zamieszcza dodatkowo wysokiej jakości szkło na ekran, porządne etui i słuchawki przewodowe

Wady

  • Aparat nie radzi sobie najlepiej w nocy
  • Przeciętna jakość wykonania
  • Wyspa z aparatami mogłaby być mniejsza
  • Dość wysoka cena
  • Bardzo przeciętne głośniki
  • Bardzo mocne i twarde wibracje
  • Brak wsparcia dla technologii 5G
  • Tylko 2K i 30 klatek przy nagrywaniu wideo (które niestety nie zachwyca jakością)

Infinix Note 30 Pro zrobił na mnie początkowo dość pozytywne wrażenie. System operacyjny działa sprawnie, chociaż ma tendencje do delikatnego przycinania się. Obudowa nie jest najwyższej jakości, a ramki są niestety bardzo słabo pomalowanym plastikiem. Aparat, mimo imponujących 108 MPIX robi jedynie przyzwoite zdjęcia za dnia. W nocy nie jest już tak kolorowo. Mamy za to dużą baterię, szybkie, bo 68W ładowanie przewodowe i 15W bezprzewodowe, co z pewnością jest sporym atutem. Myślę, że cena jest delikatnie zbyt wysoka względem możliwości, ale to ciekawa, rynkowa alternatywa.

6,5
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper