Stray Recenzja gry

Stray - recenzja i opinia o grze [PC, PS5, PS4]. Pobawić się z kotkiem mogą nawet starzy wyjadacze

Mateusz Wróbel | 18.07.2022, 18:00

Stray od początku zapowiadało się na bardzo nietypową grę. W końcu mieliśmy wcielić się w kota, który zostaje oddzielony od właścicieli i trafia do cyberpunkowego miasta, w którym próżno szukać jakiejś żywej duszy. Mimo tego, że pierwsze konkrety na temat gry wcale mnie nie kupowały, bo ileż można wałkować temat protagonisty-bohatera ratującego świat, to finalnie od produkcji nie mogłem się oderwać. Sprawdźcie poniższą recenzję, aby dowiedzieć się, czy warto poświęcać czas Stray.

Fabuła w Stray zaczyna się dość niewinnie. Poznajemy swoich czworonożnych przyjaciół, a potem przemierzamy kanały. Los tak chciał, że sterowany przez nas sierściuch zostaje oddzielony od swoich "kompanów", co zmusza go do opuszczenia grupy i przemierzania cyberpunkowego, brudnego świata w pojedynkę.

Dalsza część tekstu pod wideo

Stray recenzja - Przyjemna przygoda

Stray - recenzja gry. Dachy

Gra jest podzielona na 12 rozdziałów, a każdy z nich trwa od 30 do 60 minut rozgrywki. Wszystko zależy od tego, czy od razu połapiemy się w zagadkach logicznych, a także tego, czy będziemy zaglądać do każdej mysiej dziury w poszukiwaniu dodatkowych aktywności czy znajdziek. U mnie napisy końcowe pojawiły się dokładnie po ośmiu godzinach zabawy, lecz muszę zaznaczyć, że w tym czasie często wracałem do NPC-ów i wykonywałem ich questy.

Pod względem fabularnym Stray nie oferuje niczego, co gracze by nie znali. To kolejna produkcja opowiadająca o bohaterze, który próbuje uratować od zagłady świat, a to, czy uda mu się tego dokonać, zależy od naszego sprytu i zaangażowania. Nie ma sensu szukać tutaj żadnych zapadających w pamięć emocjonalnych momentów, świetnie nakreślonych charakterów... To przystępna historia, która była tworzona przede wszystkim z myślą o młodszych odbiorcach. I abym źle nie zabrzmiał - nie jest to minus, bo dzięki owej przygodzie można się wyluzować i popatrzeć na świat z perspektywy "kitku".

Stray recenzja - Spora różnorodność

Stray - recenzja gry. Zurki

Każdy poziom, na który trafiamy, jest przepełniony mniejszymi lub większymi zagadkami. Deweloperzy nie wyjaśniają od razu, z czym musimy się zmierzyć, więc często to my domyślamy się, gdzie i kiedy stanąć, które przyciski wcisnąć w pierwszej kolejności lub kiedy opuścić wskazany teren. Mamy swobodę wyboru, a jeśli akcja się nie powiedzie, powtarzamy wyłącznie ostatni segment rozgrywki, więc nie można mówić tutaj o jakiejkolwiek frustracji.

Twórcy zadbali o bardzo przyjemne sterowanie czworonożnym przyjacielem. Jest ono dobrze wyważone i rzeczywiście czuć, że to my mamy nad nim kontrolę. Kiciek jest żwawy, potrafi wskakiwać na wysoko położone obiekty czy przeciskać się przez ciasne dziury, dzięki czemu rozwiązywanie zagadek nie jest dla niego niczym trudnym. Do tego dochodzi jeszcze manualnie wywoływane miauczenie czy ostrzenie pazurków o np. drzewa, choć te dwa elementy nie wpływają na statystyki/atrybuty sierściucha - to jedynie dodatki dla największych fanów tych zwierzątek.

Stray recenzja - Jeszcze więcej plusów

Stary - recenzja gry. Miasto

Samych mechanik w grze nie jest dużo, bo wyróżnić możemy tutaj jedynie parę dodatków, takich jak przymocowany na naszym ciele laser eliminujący zurki - potwory, które opanowały podziemia slumsów zamieszkiwanych przez inteligentne, rozumne maszyny. To, co bardzo spodobało mi się w Stray, to właśnie dobrze wyważony czas rozgrywki, dzięki któremu mechaniki nie stają się monotonne. Chociażby wymieniony wyżej gadżet używamy jedynie przez dwa czy trzy rozdziały, co daje powiew świeżości i jednocześnie nie sprawia, że po pewnym czasie mamy dość eliminowania oponentów w taki sposób.

Do plusów warto dorzucić również aktywności poboczne. Niektórzy NPC-e w otwartych lokacjach (mamy ich łącznie trzy) mogą zasugerować, że potrzebują jakiejś roślinki czy innych przedmiotów. Gra nie mówi nam od razu, że możemy je zebrać (w Stray nie ma czegoś takiego, jak dziennik misji), bo owe questy możemy wykonać wedle własnego życzenia. Dzięki nim poprawiamy morale inteligentnych maszyn, a także dostajemy się do dobrze ukrytych miejsc m.in. na dachach.

Poświęcić akapit warto także samemu światu, który jest - w mojej opinii - największym atutem recenzowanego Stray. Zwiedzając poszczególne tereny widać, że przeważa tutaj mrok, bieda i brud, a życie w poszczególnych dzielnicach graniczy z cudem. Oprócz kanałów i slumsów trafiamy również do takich miejsc, jak śródmieście, które jest przepełnione neonami - z zewnątrz wygląda jak wielka metropolia dla bogaczy, ale przyglądając się "mieszkańcom" możemy zauważyć, że mało kto z nich jest szczęśliwy, a pod maską uśmiechniętego robota kryje się płacz i smutek.

Stray kolejnym udanym "indykiem"

Stray to naprawdę solidny "indyk", który powinien skraść serca graczy tak mocno, jak swego czasu Kena: Bridge of Spirits. Fani czworonożnych przyjaciół będą wniebowzięci, bo tak dobrze przygotowanej i przemyślanej produkcji, w której mamy możliwość sterować kotem, jeszcze nie było. Fabularnie mogło być trochę lepiej (NPC-e nie zapadają w ogóle w pamięć), zagadki mogłyby być bardziej wymagające, ale... Twórcy postawili na to, aby recenzowana produkcja była i dla młodszych odbiorców, i dla starych wyjadaczy. Każdy przy tym tytule się zrelaksuje, tego po ograniu Stray jestem pewien.

Ponadto warto skusić się na wersję stworzoną z myślą o PS5, bo dzięki temu sprawdzimy również adaptacyjne triggery (wywoływuje je chociażby drapanie pazurami) czy usłyszymy przyjemne miauczenie dochodzące z głośniczka DualSense. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że premiera gry będzie miała miejsce 19 lipca w PS Plus Extra, więc osoby opłacające usługę Sony zagrają w pozycję wydaną przez Annapurna Interactive za darmo.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Stray.

Ocena - recenzja gry Stray

Atuty

  • Bardzo przyjemne sterowanie kotem
  • Świetnie wyważony czas rozgrywki, dzięki czemu mechaniki nie stają się monotonne
  • Przyzwoita, przystępna dla każdego gracza fabuła
  • Piękny cyberpunkowy, przepełniony neonami i brudem świat
  • Angażujące aktywności poboczne
  • Dobre wykorzystanie kontrolera DualSense

Wady

  • Brak bardziej wymagających zagadek
  • Trudno zżyć się z NPC-ami, bo są oni dość nudni

Stray to naprawdę nietypowa gra, która potrafi wyluzować i pozytywnie zaskakiwać. Deweloperzy wykonali kawał dobrej roboty.
Graliśmy na: PS5

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper