Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża - recenzja dodatku. Ubisoft podtrzymuje tradycję

Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża - recenzja dodatku. Ubisoft podtrzymuje tradycję

Mateusz Wróbel | 04.09.2021, 17:00

Assassin's Creed Valhalla - Oblężenie Paryża zadebiutowało na rynku już trzy tygodnie temu, ale dopiero teraz miałem okazję zapoznać się z najnowszym dodatkiem uzupełniającym historię Eivora z klanu Kruka. Sprawdźcie naszą recenzję, aby dowiedzieć się, czy warto zainteresować się tymże DLC.

Jestem ogromnym fanem serii Assassin's Creed, więc obok dodatku Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża przejść obojętnie nie potrafiłem. Dodatek pojawił się na rynku już niespełna miesiąc temu, ale z racji tego, iż drugą połowę sierpnia spędziłem poza domem, dopiero teraz mogłem zapoznać się z nową wyprawą Eivora. Jeśli zastanawiacie się nad kupnem DLC pozwalającego ruszyć do Francji, zachęcam do sprawdzenia mojej opinii.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pragnę zaznaczyć, że poniższy tekst dotyczy wyłącznie historii, bohaterów i ewentualnych nowości w rozgrywce. Opis podstawowych mechanik znajduje się w recenzji pełnej wersji gry (link). Ponadto, recenzję pierwszego dodatku do Valhalli znajdziecie tutaj.


Zgodnie z tym, co napisałem przed chwilą, Oblężenie Paryża zabiera nas na południe. Kolejny raz trafiamy na całkowicie nowe tereny, które po prostu tętnią życiem. Recenzowany dodatek to tylko kolejny dowód na to, że artyści projektujący poszczególne lokacje mogą oddać się wodzy fantazji i przygotować naprawdę przepiękne miejscówki, których zwiedzanie nigdy nie nudzi. Co więcej, gołym okiem zauważyć można spory postęp w projektowaniu bardziej zamkniętych lokacjach - w trakcie wycieczki po Paryżu niejednokrotnie trafiałem do budynków, które potrafiły zauroczyć swoim wnętrzem. I nie mam tutaj na myśli jedynie tych wchodzących w skład misji głównych, ale także nieobowiązkowych znajdziek.

Tradycja podtrzymana

Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża - recenzja dodatku. Ubisoft podtrzymuje tradycję

W porównaniu do Gniewu Druidów, Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża to również przemyślany, dobrze napisany wątek fabularny, który wypełniają dość nieźle wykreowane postacie. Każdy tutaj walczy o swoje i nikt nikogo nie trzyma za rączkę. Bohaterzy żyją i pokazują to w każdym zadaniu - poznawanie ich przeszłości i planów na przyszłość w pewnym sensie intryguje, czego nie udało się zapewnić scenarzystom odpowiedzialnym za pierwsze rozszerzenie fabularne do AC: Valhalla.

Będąc przy plusach grzechem byłoby nie wspomnieć o misjach głównych, które - ku mojemu zdziwieniu - możemy rozegrać na wiele sposobów. Ubisoft pozwala nam zadecydować, w jaki sposób chcemy wyeliminować swój cel (powracają rozwiązania skrytobójcze!). Jedno z zadań pozwalało nam ukraść pewne przebranie, założyć je klikając odpowiednie przyciski, a potem udawać, iż jest się świętym potrzebującym pomocy. Takie rozwiązanie pozwalało nam zbliżyć się do wroga w chytry sposób, nie przelewając przy tym ani mililitra krwi. Tak naprawdę, to prawie każdy rozdział Oblężenia Paryża kończy się takowym rozbudowanym zadaniem - wykonywałem je z ogromnym zainteresowaniem. Nigdy nie wiedziałem, czym tym razem zaskoczą mnie twórcy.

Ponadto, Francuzi tym razem przygotowali dla nas mniej aktywności pobocznych. Podczas rozgrywki wykonałem dosłownie dwa zadania poboczne (nie licząc misji rebelianckich, bo to zwykłe zapychacze niczym gołębniki z Gniewu Druidów), które wynagradzały włożony przez nas trud ciekawymi notatkami - nie chcę tutaj rzucać spoilerami, więc osoby zainteresowane recenzowanym DLC powinni bardzo dokładnie eksplorować Paryż.

Samych kropek na mapie Francji (czyt. aktywności w świecie, skarbów i artefaktów) jest mniej niż w podstawce czy Irlandii. Fani marki, którzy nie przepadali za najnowszym rozwiązaniem Ubisoftu w kwestii znajdziek w serii Assassin's Creed, tym razem nie powinni przestraszyć się, tak jak było to po dotarciu do Anglii, ilością sekretów na mapie. Nie ma ich dużo, a nawet jedną piątą z nich można odkryć poznając wątek główny - wystarczy jedynie poświęcić parę dodatkowych minut w danej lokacji na znalezieniu klucza i voilà.

Lawina bugów

Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża - recenzja dodatku. Ubisoft podtrzymuje tradycję

Gdybym miał do czegoś przyczepić się w Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża, byłyby to przede wszystkim błędy, których wcześniej nie doświadczyłem. Mianowicie, w niektórych misjach miałem problem ze spawnem wrogów - gdy już na początku starcia pojawili się poza obszarem walki (niestety, ale nie można z niego wyjść przez niewidzialną ścianę - działa to także w drugą stronę, czyli NPC-e znajdujący się daleko, nie mogli zbliżyć się do głównego bohatera gry), Eivor mógł wyeliminować ich wyłącznie korzystając z broni dystansowej. A w przypadku, gdy zabrakło strzał, trzeba było ich szukać albo wczytać produkcję od nowa.

W jeszcze rzadszych sytuacjach zdarzało się, że oponenci w zamkniętych lokacjach (jaskiniach, domkach) potrafili uciec przez jakieś drzwi, przez które ja przejść po prostu nie mogłem. Tytuł w takim momencie się po prostu bugował i jedyną możliwością kontynuowania wątku głównego było wczytanie ostatniego autosave'a. Cóż - to było irytujące, zważywszy na to, że takich momentów miałem minimum kilka w trakcie ogrywania Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża.

Podsumowując - Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża to dobre rozszerzenie, z którym warto się zapoznać. Deweloperzy oddali nam więcej swobody i zaoferowali zdecydowanie ciekawszą opowieść niż w przypadku Gniewu Druidów. Taki stan rzeczy tylko potwierdza fakt, że w każdej odsłonie wchodzącej w skład nowej trylogii Assassin's Creed (Origins, Odyssey, Valhalla), pierwsze DLC kuleje w wielu aspektach, a drugie jest już o niebo lepsze. Cieszę się, że początek września spędziłem z Eivorem we Francji.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Assassin's Creed Valhalla - Oblężenie Paryża

Atuty

  • Niezła historia i wypełniający ją postacie
  • Misje można wykonać na wiele sposobów
  • Po raz kolejny - przepiękne lokacje
  • Mniej pobocznych aktywności, ale...

Wady

  • ...nie zabrakło żmudnych, powtarzających się zadań z rebeliantami
  • Pojedyncze błędy z pojawianiem się wrogów

Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża to dowód na to, że pierwsze rozszerzenia w grach Ubisoftu są prawie zawsze gorsze od tych kolejnych. Tak też było w przypadku historii skupiającej się na Eivorze - podróż do Francji wyszła twórcom zdecydowanie lepiej niż ta do Irlandii.
Graliśmy na: PC

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper