PS4 umiera? Nic bardziej mylnego! Ta maszyna ma jeszcze sporo paliwa w baku

PS4 umiera? Nic bardziej mylnego! Ta maszyna ma jeszcze sporo paliwa w baku

Łukasz Musialik | Dzisiaj, 20:00

W branży gamingowej od kilku lat trwa dyskusja o rychłym końcu PlayStation 4. Konsola, która zadebiutowała w 2013 roku, według wielu powinna już dawno przejść do historii, ustępując miejsca młodszej - PS5.

Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. PS4 nie tylko wciąż żyje, ale ma się zaskakująco dobrze. Z 49 milionami aktywnych użytkowników miesięcznie, sporą liczbą nowych gier w 2024 i 2025 roku, konsola Sony zaprzecza wszystkim prognozom o swojej śmierci.

Dalsza część tekstu pod wideo

God of War
resize icon

Fikcja i fakty, czyli o czym mówią liczby

Prawda jest brutalna dla tych, co przepowiadają rychły koniec PS4. Według danych z 2024 roku, biblioteka gier na starą konsolę liczy sobie ponad 4000 tytułów, podczas gdy na PS5 znajduje się około 1000 pozycji. To nie pomyłka - na starszej generacji wciąż możemy ograć wiele tytułów.Gdybym miał grać w coś nowego każdego dnia, nie starczyłoby mi na to czasu - właściwie do końca życia. I nie chodzi tu tylko o ilość, ale jakość. PS4 ma w swoim arsenale około 60 gier ekskluzywnych, które co prawda można uruchomić na PS5, ale za nową konsolę Sony trzeba zapłacić prawie cztery razy więcej. Bloodborne, God of War, Uncharted 4, The Last of Us Part II - to tytuły, które wciąż potrafią przyprawić o zawrót głowy i godziny świetnej zabawy.

I jak już wspomniałem dwa zdania wcześniej ekonomia także gra na korzyść „poczciwej staruszki”. Nowa PS5 kosztuje obecnie około 2 200 złotych w polskich sklepach, podczas gdy używaną PS4 Slim można kupić za mniej niż tysiąc złotych i to w dodatku z pokaźną ilością tytułów. Do tego gry - te same tytuły, które na PS5 kosztują 330-350 złotych, na PS4 znajdziemy za połowę ceny albo i mniej w obniżkach. Dla rodzica, który chce zrobić prezent dziecku, albo dla studenta żyjącego na „parówkach”, to nie jest wybór - to oczywistość. Nie wszyscy potrzebują 4K w 60 klatkach na sekundę, aby cieszyć się dobrą fabułą w grze.

PS5 Fat
resize icon

Technologiczny przepaść?

Nie będę udawał. PS5 zapewnia duży, choć nie spektakularny skok jakości w grafice. Konsola nowej generacji ma 10,3 teraflopa mocy obliczeniowej, podczas gdy PS4 ledwo zipie z niecałymi 2 teraflopami. To jak porównywanie malucha z Ferrari. PS5 ma SSD, które ładuje gry w kilka sekund zamiast 60, ray tracing, który sprawia, że woda wygląda jak prawdziwa, i kontroler DualSense, który wibruje tak realistycznie, że czujesz każdy kamień pod nogami bohatera. Nie ma co tego kwestionować, bo to wszystko prawda.

Ale czy naprawdę każdy tego potrzebuje? Dla kogoś, kto gra wieczorami po pracy w FIFA lub Call of Duty z kolegami, różnica między 30 a 60 klatkami na sekundę jest niezauważalna. Dla osoby, która dopiero zaczyna przygodę z grami i chce przetestować klasyki, PS4 to skarbnica nie do przecenienia. A dla tych, co mają setki godzin zainwestowane w bibliotekę gier z PS4, kompatybilność wsteczna PS5 jest fajna, ale to nie wystarczający powód do wydawania fortuny, jeśli stara konsola jeszcze działa.

PlayStation / Pieniądze
resize icon

Przyszłość i rozsądek, czyli kto powinien zostać przy PS4

W 2024 roku Sony oficjalnie ogłosiło koniec niedoborów PS5. To ważny sygnał - nowa konsola jest teraz łatwo dostępna w sklepach. Co to oznacza dla PS4? Nie oznacza to jej końca. Wręcz przeciwnie - PS4 wchodzi w nowy etap życia, podobnie jak kiedyś PS3. I choć wiadomo, że na starszej konsoli będzie pojawiać się coraz mniej gier (to naturalny proces), to jednak nie zapominajmy o już wydanych. Spider‑Man 2 i Final Fantasy XVI są dostępne tylko na PS5, jednak nie sprawia to, że PS4 jest bezużyteczna.

Dla casualowych graczy, rodzin z dziećmi, studentów i wszystkich, którzy nie muszą być na bieżąco z każdą nowością, PS4 to wciąż świetny wybór. Biblioteka gier jest ogromna, ceny niskie, a konsola sprawdzona. Nawet jeśli Sony całkowicie przestanie wspierać PS4 za jakiś czas, co samo w sobie jest mało prawdopodobne (bo jednak generuje zysk), wciąż pozostanie tysiące gier do przejścia. Pomyślcie logicznie - kogo obchodzi, że nie zagram w najnowszego Spider-Mana, skoro jeszcze nie skończyłem Wiedźmina 3, Red Dead Redemption 2 i setki innych świetnych gier?

Podsumowanie

Plotki o śmierci PS4 to bujda na resorach. Ta konsola nie umiera, tylko dojrzewa jak dobre wino. Tak, PS5 jest szybsze, gry są ładniejsze, a konsola nowocześniejsza. Ale nie każdy potrzebuje Ferrari, aby jeździć do sklepu po bułki. PS4 wciąż ma ogromną bibliotekę gier i oferuje setki godzin świetnej zabawy. Dla tych, co nie muszą być na czubku technologicznej fali, to wciąż najrozsądniejszy wybór na rynku. Król może i się zestarzał, ale tron nadal jest jego.

Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper