
Ready or Not - miał być klops, a jest wielki sukces
Dwa lata temu na komputerach osobistych zadebiutowała ciekawa produkcja, Ready ot Not, choć jej twórcy, zespół z Void Interactivie przechodził turbulencje związane z wydaniem gry. Nie powiodła się współpraca z pierwotnym wydawcą, Team 17, które wstrzymało się z umową poprzez informację o zawarciu w grze misji ze strzelaniną w szkole, a wiemy, jak Amerykanie reagują na takie sytuacje, nawet jeśli są tylko fikcyjne. Nie była to jedyna przeszkoda na drodze studia do wielkiego sukcesu.
Trudno pisać inaczej, jeśli gra, taka jak Ready or Not znajduje ponad pięć milionów nabywców, a są to dane pochodzące z 2024 roku, niemal rok po debiucie pełnej, komputerowej edycji. Produkcja pojawiła się we wczesnym dostepie w 2021 roku i była uzupełniana przez autorów o kolejne, realistyczne scenariusze. Cenię shootery o antyterrorystach, za młody bardzo lubiłem grywać w Rainbow Six 3: Raven Shield, gdzie spodobał mi się realizm, wówczas nieistniejący w innych strzelaninach. Postać ginęła od pojedynczego strzału, a każdy róg należało dobrze sprawdzić, nim ruszyło się dalej. Współcześnie istnieją produkcje równie imponujące co niegdyś Raven Shield, aktualnie rządzą gry takie jak Delta Force i SWAT 3. Są one trudne, ale i satysfakcjonujące. Teraz do głosu doszli deweloperzy Ready or Not.
W grze wcielamy się w jednego z członków oddziału antyterrorystycznego, a gameplay bazuje na taktyce, choć nie w stopniu równym np. serii Rainbow Six czy przywołanej Delta Force. Autorzy najpewniej nie zamierzali komplikować rozgrywki na tyle, aby nie odstraszyć mniej wymającego odbiorcy. Doceniam jednak poziom wyzwania, bo np. nie podniesiemy amunicji od wrogów, która jest dowodem w śledztwie, więc bazujemy na przydzielonych odgórnie zasobach. Typ uzbrojenia możemy dobierać przed rozpoczęciem misji, lecz nasz ekwipunek musi wystrarczyć aż do końca akcji. Jeśli podobała Wam się misja we współczesnym Call of Duty: Modern Warfare, gdy wraz z oddziałem specjalnym infiltrowaliśmy kryjówkę terrorystów, to w Ready or Not, być może, się odnajdziecie. Jedno jest pewne: popularność taktycznych strzelanek nie zwalnia, choć są one sławne głównie w Stanach Zjednoczonych.




Nie wszyscy są gotowi
Ready or Not, jak napisałem wyżej, opiera się na symulacji przestępstw dotykających współczesny świat. Napady na bank, przemyty narkotyków, rabunki, a nawet coś tak mocnego jak strzelaniny w college'u (początkowo miała to być szkoła, lecz wskutek krytyki koncepcja uległa zmianie) są w grze na porządku dziennym. Sukces produkcji Void Interactive wynika z czynnika prawdziwości tych zdarzeń w świecie realnym, choć sami autorzy w opisie gry na Steam przestrzegają przed wpływem Ready or Not na osoby straumatyzowane takimi zdarzeniami. "Wysoce rekomendujemy powstrzymanie się od rozgrywki osobom z traumatycznymi przeżyciami wskutek porwań czy gróźb" - piszą twórcy na stronie produktu. Wielu dziennikarzy i influencerów przypięło grze metkę "kontrowersyjnej" - choć w żaden sposób Ready or Not nie zakłamuje rzeczywistości, a jedynie modyfikuje niezbędne elementy, aby, pomimo wszystko, być grą, formą rozrywki.
Pomimo krytycznych opinii, odnoszących się głównie do wspomnianej misji w Watt Collegue, Ready or Not stało się jedną z najchętniej kupowanych gier w pierwszych tygodniach sprzedaży. Jak zauważył youtube, Isaac Morgan, studio Void mocno inspirowało się masakrą w Columbine, która, jak sam przyznał, była "dniem, w którym Ameryka straciła swoją niewinność" - w szkole doszło do strzelaniny, w wyniku której życie straciło trzynaścioro uczniów. Autor reportażu wskazuje liczne podobieństwa w architekturze poziomu i broni twórców gry przed cześciowo nieuzasadnionym hejtem. Po Ready or Not warto sięgnąć jako tytuł o charakterze edukacyjnym i ostrzegawczym, choć to wyłącznie moja opinia, podparta obserwacją tego typu gier i ich rynkowej pozycji. Ready or Not to niełatwy temat do eksploracji, lecz nadal piszemy o grze, w której największe nagrody otrzymujemy za brak zabić w trakcie misji. Premiowane są unieszkodliwienia terrorystów i skrupulatne zabezpieczanie dowodów.
Konsolowe cięcie
Ready or Not niedawno debiutowało na konsolach, lecz twórcy poddali grę niezbędnej cenzurze. Z gry niemal całkiem usunięto obrazy związane z odcinaniem kończyn, do maksimum zredukowano goliznę, za co oberwało się twórcom, a gra, jeszcze przed debiutem na konsolach, doświadczyła review bombingu na Steam. Void Interactivie tłumaczyli, że usunęli, co niezbędne, podczas gdy atmosfera i ton rozgrywki pozostały nienaruszone. Pomimo wstępnego niezadowolenia, Ready or Not stało się najchętniej zamawianą grą w PlayStation Store przed premierą, natomiast w ciągu czterech pierwszych dni od momentu pojawienia się na konsolach, po tytuł siegnęło aż milion interesantów. W tytuł można grywać od niedawna i jest to bardzo ciekawe, choć wymagające doświadczenie. Niech nie zmyli Was oprawa, bo przeciętne są tutaj jedynie modele postaci, natomiast tekstury otoczenia, liczne szczegóły i to jak płynnie porusza się ta produkcja wprawia w zachwyt. Przy czym Ready or Not jest grą realistyczną i nie wybaczającą błędów popełnionych przez gracza. Nie twierdzę, że nauczycie się po niej bronić w sytuacjach poważnego zagrożenia, lecz deweloper zadbał, aby produkcja stała się cenną lekcją i szczątkową symulacją walki z terroryzmem.
Przeczytaj również






Komentarze (1)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych