Star Wars Jedi Survivor

Gwiezdne Wojny: Ocalały - wreszcie udało się wyprowadzić grę na prostą

Krzysztof Grabarczyk | 01.10.2023, 11:00

Respawn Entertainment powstało wskutek afery. Większość pamięta głośną aferę związaną z szefostwem Infinity Ward. Następstwem sensacyjnych wydarzeń stało się powstanie nowego studia działającego pod okiem Electronic Arts. Zaczęło się od świetnie przyjętej strzelaniny, Titanfall. Dwa lata później otrzymaliśmy kontynuację, o której dzisiaj napiszę, że oferuję prawdopodobnie najlepszą kampanię dla pojedynczego gracza. Na dalsze owoce prac czekaliśmy do 2019 roku, kiedy poznaliśmy historię Cal'a Kestisa, świeżo upieczonego bohatera w bogatym uniwersum Gwiezdnych Wojen. Po dużym sukcesie oczekiwaliśmy na więcej.

Gwiezdne Wojny Jedi: Upadły Zakon urzekło mnie historią i rozgrywką. Scenariusz przedstawia bohatera, który nie jest potomkiem Skywalkerów, lecz kimś, kto chce obrać właściwy kurs wydarzeń. Opowieść nie kończyła się epickim zwycięstwem. Spotkanie z samym Darthem Vaderem było desperacką ucieczką. Upadły Zakon zbudował fundament dla Gwiezdne Wojny Jedi: Ocalały, gry większej, droższej, lecz niedopracowanej. W krótkiej historii studia Respawn Entertainment to pierwsza sytuacja o takiej skali. Gdzie leżał problem? Dzisiaj produkt działa znacznie lepiej, lecz czy nie dało się przesunąć debiutu gry o kilka miesięcy?

Dalsza część tekstu pod wideo

Dawno, dawno temu...

undefined

.

..w nieodległej przeszłości, reżyser gry, Stig Asmussen pracował nad God of War III. Dzisiaj powiemy, że to jedna z najlepszych gier z czasów PS3. Dopracowana w każdym calu. Przedpremierowe wypowiedzi twórców sugerowały, że otrzymamy produkt trzymający poziom Upadłego Zakonu. Gdy poznałem nazwisko reżysera, byłem spokojny o jakość merytoryczną gry. Nie martwiłem się również o kwestie czysto techniczne, choć Upadły Zakon również borykał się z drobnymi wpadkami w okresie premiery. Przypadek Ocalałego jest o wiele bardziej skomplikowany. Tytuł pojawił się w kwietniu, natomiast sam zdecydowałem się na zakup w maju. Oczekiwałem mocnej jakości, zważywszy na fakt, że grę napisano z wyłączeniem konsol starszej generacji. Target dewelopera w 60 klatek na sekundę dodatkowo napawał optymizmem.

Gwiezdne Wojny Jedi: Ocalały uderzyło kiepską optymalizacją. Problemy dotknęły każdą wersję gry. Spekulowano, że tytuł pojawił się w nieukończonej wersji. Obecność premierowej aktualizacji nie rozwiązała wszystkich problemów z płynnością rozgrywki. Testowałem port na PS5 i niestety, nie była to jakość oryginału, który działał po prostu lepiej. Ku mojemu zdziwieniu, Upadły Zakon był pierwszym tak złożonym projektem w karierze dewelopera. W studiu pracę zaczynały głównie osoby z bogatym doświadczeniem w grach FPS. Większość pracowników migrowała z dawnego Infinity Ward. Przy Titanfall 2 widzimy, że mocno ewoluował storytelling i styl graficzny. Upadły Zakon jest laurką dla graczy, którzy dawniej mocno wyczekiwali anulowanego Star Wars 1313. W dodatku kusi rozgrywką skonstruowaną na modłę serii Dark Souls, choć twórcy sami częściej przytaczali Sekiro: Shadows Die Twice jako jedną z bazowych inspiracji.

Trudny start

undefined

Cal Kestis nie miał łatwo w pierwszych tygodniach. Gwiezdne Wojny Jedi: Ocalały krytykowano za nie najlepszy stan techniczny. Czy koncepcyjnie mówimy o grze słabszej od poprzednika? Rozbudowano świat, wachlarz ruchów postaci, opcje wyglądu, dodano multum animacji. Zawiodłem się w sferze technicznej. Gra trzykrotnie wyrzuciła mnie do menu konsoli, co zdarzyło mi się ostatni raz w Cyberpunk 2077, czyli głośnej historii falstartu gry, która dzisiaj przechodzi już chyba trzecią młodość za sprawą bardzo dobrego rozszerzenia. Sporo do życzenia pozostawiała również miejscami niższa rozdzielczość tekstur. Cała sytuacja mnie zszokowała, ponieważ Ocalały jest przygodą dla samotnego gracza, w której każdy detal powinien zostać dopieszczony. Pytanie, gdzie zawiodła komunikacja w zespole? Jeśli dany deweloper zatrudnia testerów, którzy jasno określają, że liczne kwestie wizualne i techniczne wymagają poprawy, to dlaczego gra pojawiła się na rynku w dość wątpliwym stanie?

Wydawca, EA, zdecydował o premierze gry. Dzisiaj wiemy, że przesunięcie terminu o nawet trzy miesiące zniwelowałoby negatywny odzew społeczności. Przeglądając historię błędów, natrafiłem na wściekłego użytkownika forum Reddit, który opisał problem w Komnacie Dwoistości. Jeśli Kal poniesie śmierć, ukończenie gry z tego punktu jest niemożliwe. Dzisiaj ten problem zniknął, lecz sytuacja kojarzy mi się z The Legend of Zelda: Skyward Sword, gdzie po wykonaniu ciągu zadań w Song of Hero, nie dało się ukończyć gry. Cóż, zdarza się najlepszym. Przypadek Gwiezdne Wojny Jedi: Ocalały budzi wątpliwości co do zakupu gier w okresie premiery. Sam wydałem prawie 300 zł na tytuł, oczekując solidnej jakości. Dopiero od niedawna możemy cieszyć się w grą w prawilnej wersji, tj, pozbawionej błędów, spadków wydajności, nadmiernego screen tearingu. Nie dało się tak od razu? Respawn Entertainmen to studio działające już prawie dekadę. Deweloper dostarczył m.in. dwie odsłony Titanfall, Apex Legends oraz historię Cal Kestisa. Czy problematyczny debiut gry wpłynie na przyszłość dewelopera? Ocalały to świetny, angażujący tytuł, na którego wymaksowanie zagospodarujcie sobie ok. 40 godzin z życia. Oby kolejna odsłona stroniła od podobnych incydentów.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Star Wars Jedi: Ocalały.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper