Resident Evil 5

Resident Evil 5 Remake - pewniak, w który ciężko uwierzyć

Krzysztof Grabarczyk | 02.07.2023, 17:00

Resident Evil 4 zgarnęło swoje. Fani pamiętający oryginał znów rozsmakowali się w hiszpańskich klimatach, opętanej pasożytem sekcie i ratowaniu prezydenckiej latorośli z opresji. Ashley już nie pcha się tak pod lufę, Leon nie rzuca hollywoodzkich sloganów, a wszystko pięknie wyostrza silnik RE Engine. Dobra passa wydawcy zapewne na tym się nie skończy. Capcom, obecnie jeden z najlepszych producentów gier, nie odpuści. W kolejce czeka prażące, afrykańskie słońce.

Horror skąpany w blasku słońca” - pisano w PSX Extreme przed oficjalną premierą Resident Evil 5. Reżyserski debiut Juna Takeuchi, w którego sukces powątpiewano. Piąta odsłona cyklu to jednocześnie pierwsza taka bez udziału twórcy serii, Shinjiego Mikami. Nie przeszkodziło to w osiągnięciu najwyższej sprzedaży ze wszystkich odsłon legendarnego horroru. Resident Evil 5 trafiło na rynek w marcu, 2009 roku. To historyczna odsłona. Capcom z pewnością przygotowuje jej renowację.

Dalsza część tekstu pod wideo

This is Africa

undefined

Chris Redfield wyglądał w niej dość nieproporcjonalnie. Przerośnięty biceps górował nad resztą sylwetki. Postać wyglądała bardziej autentycznie, gdy w 2005 roku zaprezentowano pierwszy teaser z gry. Materiał wskazywał afrykańską scenerię, z przebiegającymi cieniami, lecz sam bohater prezentował się lepiej. Nadal uważam, że Chris otrzymał za dużo wizerunków, z których najlepszy to ten z Resident Evil (2002). Tymczasem, historia w Resident Evil 5 odwołuje się do samego początku. Geneza wirusa Progrenitor wywodzi się z regionu Kijuju, głównego miejsca akcji w grze. Gra stała kooperacją dwóch graczy i nadal jest wskazywana jako jedna z najlepszych. Shevę Alomar zaprezentowano dopiero podczas Capcom Captivate 2008. Wcześniej gracze sądzili, że tytuł skupi się na rozgrywce dla pojedynczego odbiorcy.

Gra podążyła intensywnością nie mniejszą niż w Resident Evil 4. Był to czas, w którym marka ruszyła w kierunku akcji. Pomimo tego, Resident Evil 5 okazało się hitem. Decydujące starcie z dawnym wrogiem, spore zróżnicowanie lokacji, przeciwników oraz niezawodny model rozgrywki. Gra po latach dostała odświeżoną wersję. W międzyczasie deweloper przygotował dwa fabularne dodatki-Lost in the Nightmares oraz Desperate Escape. Mnie mocno przykuł tryb The Mercenaries i myślę, że jest najlepszą tego typu wariacją na tle reszty serii. Gra hulała również na innym silniku, zanim Capcom nie zdecydował się na przesiadkę. Piąte Rezydujące Zło zasila technologia MT Framework. Studio użyło jej również na potrzeby Lost Planet 2.

Dzisiaj marka jest bardzo silna. Prawdopodobnie silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Spora w tym zasługa RE Engine oraz nostalgii. Resident Evil 7: Biohazard ukierunkowało serię na nowe tory, lecz przy zachowaniu klasycznych standardów. Widok z oczu Ethana nie był żadną nowością. W roku 2000 patrzyliśmy wzrokiem Orka Thompsona, bohatera Resident Evil: Gun Survivor. Dwa lata później powrócił król horroru, Resident Evil 2 (2019). Klasyczna trylogia PSX zaliczyła mocny retusz. Wydawca spojrzał w kierunku czwartej, najwyżej ocenionej odsłony. Co dalej? Oczywiście, że Resident Evil 5.

Piątka z plusem

undefined

Resident Evil 5 doczeka się współczesnej iteracji. Gra przed laty wygenerowała gigantyczne przychody na konto wydawcy. Polubiły ją miliony graczy. Narzekali głównie fani klasycznego horroru w serii, lecz ten przecież był już praktycznie nieobecny w Resident Evil 4. W obecnym roku dostaliśmy mocny remake misji ratunkowej Ashley. Przyszły, 2024 rok to okres, w którym Capcom zafunduje nam dziewiąty rozdział cyklu. Począwszy od 2019, rok w rok otrzymujemy nowe Resident Evil. Powinniśmy określić markę niechlubnym mianem „tasiemca”, lecz jeśli produkowane gry z serii utrzymają obecną jakość, to nie mamy nic przeciwko. Kiedy ogłoszono prace nad Resident Evil 4 (2023), obawiałem się o zawartość. Oryginał miał dużo contentu i byłem sceptyczny zwłaszcza po cięciach w Resident Evil 3 (2020). Na szczęście, zupełnie niepotrzebnie.

Weteranom marzy się powrót na wyspę Rock-Fort, gdzie toczy się scenariusz Resident Evil Code: Veronica. Do wydawcy przemawiają jednak liczby. Zarówno druga, trzecia oraz czwarta odsłona sprzedały się wyśmienicie w swoim czasie. Podobnie jest z ich renowacjami. Code: Veronica nie zbliżyła się nawet do połowy wyniku, o RE4 już nie wspominając. Co innego, gdy pod lupę weźmiemy bilans Resident Evil 5, które rozeszło się w ilości 13,5 miliona egzemplarzy, pokonując czwartą odsłonę. Jak tutaj nie zrobić remake'u? Zgodnie z metodami wydawniczymi Capcomu, nowe RE5 ukazałoby się na rynku w 2025 roku. Za rok powinniśmy ujrzeć pierwsze detale z tego projektu. Nie trzeba się bawić w analityka, żeby dostrzec jak działa Capcom, jakie decyzje podejmuje.

Gra nie pojawi się na starszej generacji konsol, ponieważ już obecne sprzęty będą liczyły po pięć lat. Co z technologią? RE Engine sprawdza się na polu wydajności, renderowania tekstur oraz szczegółowości modeli postaci. Wystarczy, że producent zaktualizuje narzędzia lub przygotuje ich drugą wersję. W przypadku Resident Evil 4 utrzymano mroczniejszy, poważniejszy ton narracji. Tego samego oczekujemy od remake'u Resident Evil 5. Dlaczego? Bo to po prostu jest pewniak, choć ciężko teraz w niego uwierzyć. Oby Chris znowu nie przesadził z siłownią. O całą resztę jesteśmy spokojni.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper