The Last of Us Part 1

Platforma PC jest zaniedbana przez twórców. The Last of Us Part 1 to wierzchołek góry lodowej

Mateusz Wróbel | 01.04.2023, 09:00

Mój romans z platformą PC jest dość nietypowy. W nastoletnim życiu nie widziałem życia poza blaszakami, a każdy większy tytuł ogrywałem właśnie z wykorzystaniem myszy i klawiatury. Tym samym omijało mnie większość gier Nintendo czy Sony, ale nic sobie z tego nie robiłem.

Wracając jednakże do przeszłości - te minimum 10 lat wstecz - wcześniej przez stosunkowo mało procesorów i kart graficznych stworzonych z myślą o graniu w gry wideo deweloperzy potrafili zoptymalizować każdą grę na tyle dobrze, że nawet słabej klasy PC dawał sobie z nimi radę. Do tej pory pamiętam, jak wysłużony AMD Athlon 64 bez żadnej zadyszki szedł za ciosem przy GTA 4 czy Mass Effect 3.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dzisiaj przez mnogość procesorów, kart graficznych, a także innych podzespołów, jak płyta główna, kości RAM, a nawet dyski deweloperzy mają pod górkę (co jednocześnie nie jest wytłumaczeniem, aby tworzyli słabe porty gier na komputery osobiste), bo nie są w stanie przewidzieć wszystkich specyfikacji "blaszaków" odbiorców. Dzisiejsze sprzęty oferują nawet setki połączeń procesorów czy kart graficznych od takich firm, jak Nvidia, AMD czy Intel.

Widoczny zjazd jakościowy gier na PC

Forspoken

Doskonale widać to po premierach z ostatniego kwartału 2022 roku i początku 2023 roku. W mojej opinii to najgorszy okres dla PC-towców od kilku lat, jeśli chodzi o dbałość o optymalizację ze strony deweloperów. Wszystko zaczęło się od Call of Duty: Modern Warfare II, przy którym wielu graczy narzekało na crashe i wszelakie błędy graficzne uniemożliwiające cieszenie się z płynnej rozgrywki - a ta przecież jest niesamowicie ważna w strzelance nastawionej na sieciową zabawę.

W grudniu natomiast otrzymaliśmy do dyspozycji The Callisto Protocol, które cierpiało na stuttering, czyli krótkie przycięcia, które całkowicie zatrzymują wyświetlany na ekranie obraz na ułamek sekundy. Potrafi to mocno doprowadzić do szału, bo nikt z nas nie ma ochoty na to, aby gra co chwilę łapała tzw. "ścinkę". Nie lepiej było z Forspoken, które mimo tego, iż nie choruje na rzeczony stuttering, to nawet na mocnych sprzętach nie oferuje płynnej rozgrywki. Spadki klatek na sekundę są w przypadku produkcji Square Enix czymś standardowym - szczególnie w momentach na ekranach przepełnionych akcją.

Z kolei przy Dead Space (remake) oraz wydanym kilka dni temu The Last of Us Part I sporym problemem było/jest generowanie shaderów. Proces ten trwa bardzo długo i powoduje błędy graficzne, które bardzo mocno psują odbiór pozycji, bo niektóre elementy na ekranie wręcz przybierają inny kolor czy tworzą niewyraźne (rozmazane) tekstury. Deweloperzy z Electronic Arts szybko poradzili sobie z tym kłopotem, więc miejmy nadzieję, że podobnie będzie przy przygodzie Ellie oraz Joela.

Od kilku miesięcy preferuję konsole od PC-tów

The Last of Us 1

Do tego zestawienia śmiało można by wrzucić jeszcze Wo Long: Fallen Dynasty oraz WILD HEARTS - szczególnie to drugie wygląda okropnie, a działa jeszcze gorzej - winny jest tutaj bardzo źle zaprojektowany pod nową generację konsol silnik graficzny Katana Engine, którego chyba nie zrozumiało samo Koei Tecmo (twórcy owej produkcji). Nie tak powinno to wyglądać.

Patrząc raz jeszcze na powyższe gry, uważam, że przerzucenie się w ostatnich latach z PC na konsole było dobrą decyzją. Wciąż z uśmiechem na twarzy ogrywam gry ekskluzywne dostępne wyłącznie na komputerach osobistych (świetnie wspominam m.in. Expeditions: Rome), lecz gdy mam do czynienia z multiplatformą, to sięgam po wersję dostosowaną pod sprzęt Sony lub Microsoftu, bo wiem, że tam w 99,9% przypadkach nie czeka na mnie negatywna niespodzianka. Przy PC takiej pewności nie mam, a patrząc na ostatnie premiery, myślę, że nie jestem odosobniony w takim myśleniu.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Last of Us Part I.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper