alfred hitchcock vertigo

Gamescom 2022: Graliśmy w Alfred Hitchcock Vertigo w wersji na PS5. Technicznie jest nieźle

Maciej Zabłocki | 24.08.2022, 18:50

Na tegorocznych targach Gamescom miałem okazję spędzić z Alfredem blisko pół godziny, grając w edycję przeznaczoną na konsolę PlayStation 5. Takie dostałem zapewnienia, ale okazało się, że gra była odpalona na PC, który miał wyświetlać obraz zgodny i spójny z edycją na bieżące konsole. Pod względem technicznym jest doprawdy nieźle, choć to ocena nieco na wyrost, ale wierzę w zapewnienia twórców. 

Jeżeli nie graliście jeszcze w Alfred Hitchcook: Vertigo, a jesteście fanami przygodówek, warto zwrócić na nią uwagę. To gra typowo narracyjna utrzymana w konwencji thrillera psychologicznego. Pierwotnie została wydana jedynie na PC, w grudniu ubiegłego roku. Teraz jednak, już 27 września, zmierza na wszystkie dostępne konsole, czyli PS5, XSX/S, PS4, Xbox One, a nawet Nintendo Switch. Ostatnia z tych edycji mocno mnie zainteresowała i podczas pokazu dopytywałem o szczegóły techniczne. Ale przejdźmy do rzeczy. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Alfred Hitchcook Vertigo jest dość specyficzny, ale na udawanej PS5 działa bardzo dobrze

Chociaż trudno mi tak naprawdę ocenić działanie tego portu w wersji na PC, to mogę śmiało przyznać, że detale ustawione były na maksymalne, a rozdzielczość sięgała 4K w 30 klatkach na sekundę. Co ciekawe, jeden z developerów z Microids zapewniał mnie, że gdybym przełączył się na 60 klatek, wtedy jakość wyświetlanego obrazu spadnie do 1080p. Odebrałem to jako ponury żart, ale mam nadzieję, że było to jedynie zwykłe przejęzyczenie i będzie mogli zagrać w natywnym 4K. Dobrze wiem, że grafika to nie wszystko, ale oceniam port, który mi zaprezentowano. 

Alfred Hitchcook: Vertigo jest w mojej ocenie przeciągnięty. Niektóre animacje i sekwencje trwają dosłownie w nieskończoność, a bohater o dyskusyjnej mimice twarzy (a co za tym idzie, wątpliwych emocjach) próbuje wielokrotnie, dość nieudolnie, dywagować na temat tego co widzi i jakie ma przemyślenia. Nie wygląda to brzydko graficznie (ponieważ oprawa jest komiksowa, przerysowana i ostra), ale za to nie zachęca w jakiś szczególny sposób do odkrywania całej historii. Inspiracją do stworzenia tego tytułu był film Vertigo, w Polsce znany jako "Zawrót Głowy". Twórcy czerpali z niego pełnymi garściami, więc jeżeli znacie ten materiał i lubicie, to gra powinna Wam się spodobać. 

Jak wypada technicznie? Pod wieloma względami jest bardzo dobrze. Nie grałem co prawda bezpośrednio na PS5, ale trzymałem w rękach DualSense, na ekranie wyświetlane były ikony i podpowiedzi dostosowane do konsol PlayStation, a same detale ustawione na miks maksymalnych i wysokich, jasno sugerując, że twórcy nie muszą się bawić w przesadne kompromisy. Bardzo mnie to cieszy. Rozgrywka pozostawała płynna przez cały czas, ale niektóre tekstury czy cienie pozostawiają wiele do życzenia. Do premiery nie pozostało już wiele czasu, więc zakładam, że pod tym względem niewiele się zmieni. Tytuły tego typu trafią do konkretnych odbiorców, którzy lubią przygodówki w takim stylu, choć postać rusza się dość ociężale (kiedy już możemy nią sterować). Na szczęście zazwyczaj wybieramy po prostu konkretny wariant wypowiedzi, reakcję, albo obracamy głową by spojrzeć na jakiś przedmiot czy element. To tytuł, który można przejść w czasie od 9 do 12h. 

Wcześniej wspominałem jeszcze o edycji na Switcha. Ta będzie działać w dwóch trybach graficznych - albo 1080p przy 30 klatkach (także w trybie handhelda), albo w okolicach 720p i 60 klatkach. Druga z tych rozdzielczości na dużym telewizorze będzie już mocno kaleczyła nasze oczy, ale podczas autobusowych wypadów za miasto, na Gamescom albo do rodziny powinna sprawdzić się idealnie. Już niebawem przeczytacie kolejne nasze wrażenia z Gamescomu! Do usłyszenia. 

Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper