Cyberpunk 2077

Cyberpunk 2077 1,5 roku po premierze. Czy gra tak dobrze smakuje, jak na premierę?

Mateusz Wróbel | 14.05.2022, 15:00

Pod koniec 2020 roku zadebiutował Cyberpunk 2077. Droga do premiery była wyboista i pełna przeszkód, ponieważ deweloperzy niejednokrotnie przekładali termin, w którym RPG-owa przygoda miałaby ukazać się na rynku.

Finalnie historia zaserwowana przez ekipę z CD Projekt RED podzieliła graczy tak mocno, jak swego czasu zrobiło to The Last of Us Part II. W tym przypadku jednak społeczność nie przekrzykiwała się na forach o to, w jaki sposób odebrała fabułę i wypełniające ją postacie, ale o to, jak gra Polaków działa na starszych konsolach. Nie ulega wątpliwości, że stan techniczny Cyberpunka na PS4 i XONE w dniu premiery wołał o pomstę do nieba i osobiście współczuję każdemu, kto musiał zwiedzać Night City w 20-25, a czasami nawet kilkunastu FPS-ach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Powrót do przeszłości

Cyberpunk strzelanie

Gdy CDPR próbował jak najszybciej poprawić jakość produkcji na konsolach poprzedniej generacji, tak większość zainteresowanych posiadających wersję PC mogła w pełni cieszyć się przygodą. Do tej grupy należałem również ja. Być może szczęście się do mnie uśmiechnęło, ponieważ spędzając ponad 100 godzin w rzeczonym świecie nie natrafiłem na ani jeden krytyczny błąd, który nie pozwoliłby mi ukończyć jakiegoś zadania. Jednocześnie Cyberpunk 2077 nawet na starszej karcie graficznej (testowałem na GTX 1060 i GTX 1080) radził sobie bardzo dobrze i nie było najmniejszego powodu, aby nabyć wersję PS4 i skorzystać ze wstecznej kompatybilności na PS5.

Elementy, takie jak dojrzała, choć krótka (nad czym ubolewam) historia, świetnie napisane postacie poboczne, dla których przygotowano oddzielne wątki fabularne, satysfakcjonujący system walki z wszelkiej maści buildami, świetny model jazdy pojazdami sprawiły, że Cyberpunk 2077 w okolicach premiery mnie rozpieścił i bardzo dobrze go wspominam. Na przestrzeni całego 2021 roku zdarzało mi się wrócić do Night City, aby poszukać nowych smaczków, ale o poświęceniu kolejnych 100 godzin na drugie z kolei wymaksowanie gry nie było mowy.

Zmieniło się to wraz z premierą next-genowej wersji, której jakości byłem bardzo ciekaw. CD Projekt RED nie poradziło sobie z PS4 i XONE, więc z tyłu głowy cały czas unosiła się myśl, czy wszystko przebiegnie tak, jak powinno. Jak się okazało, niepotrzebnie, ponieważ Polacy zaserwowali dopracowane porty na PS5 i XSX|S z dwoma stabilnymi trybami graficznymi pozwalającymi wybrać, czy stawiamy jakość nad grafiką, czy też odwrotnie.

I jeszcze jeden, i jeszcze raz

Cyberpunk motel

Po nawale premier w pierwszym kwartale 2022 roku postanowiłem raz jeszcze usiąść do Cyberpunka. Tym razem podejmując wyłącznie te najlepsze decyzje i w dodatku zaglądając do każdej mysiej dziury w poszukiwaniu kolejnych sekretów. Nie sądziłem, że kolejne - już czwarte (!) - podejście do historii V pozwoli mi odkryć rozmowy, o których nie miałem wcześniej pojęcia. Nie wspominając już o ukrytych przejściach w misjach, które pozwalają dostać się do miejsc, o których istnieniu wcześniej w ogóle nie wiedziałem.

Nie chcę rzucać dużymi spoilerami, więc posłużę się jednym detalem, którego jakimś cudem zauważyłem dopiero podczas rozgrywki na PS5. Mianowicie podczas szukania w pierwszym akcie fabuły Evelyn, która ma pomóc nam w przeprowadzeniu akcji na apartament Yorinobu Arasaki, podchodzimy do baru, gdzie obsłuży nas Mateo. Gdy przekręcimy głowę w lewo o 90 stopni, to zauważymy, że obok nas siedzi Judy i właśnie wymieniona przed chwilą Evelyn. Podczas pierwszego przechodzenia gry nie było możliwości, aby wiedzieć, że to one, ponieważ nawet jeśli byśmy je zauważyli, to prawdopodobnie zaraz byśmy o nich zapomnieli.

Wracając natomiast do sedna, obie bohaterki nie zwracają na V szczególnej uwagi aż do momentu, kiedy zapytamy barmana o Evelyn. Po zadaniu owego pytania wystarczy raz jeszcze spojrzeć w lewo, a zauważymy, że doświadczona edytorka braindance'ów i lalka próbują wyłapać każde słowo, które wypada z ust głównego bohatera. Dla mnie był to świetny smaczek, którego wcześniej nie zauważyłem. Jest ich naprawdę wiele (warto wspomnieć jeszcze chociażby o dodatkowych kwestiach dialogowych z Johnnym, których wcześniej jakimś cudem nie odblokowałem), ale z racji tego, iż wciąż wiele osób dopiero poznaje przygodę w Night City, nie będę ich szczegółowo opisywał.

Nie samą fabułą i detalami wyróżnia się Cyberpunk 2077. W dalszym ciągu bardzo podoba mi się system walki - tym razem zrobiłem z protagonistki totalną zabijakę korzystającą z potężnej broni białej oraz wmontowanych na ramionach modliszek. Odcinanie głów czy odrywanie kończyn - jakkolwiek to zabrzmi - jest efektowne i satysfakcjonujące. Zważywszy na to, że w grze nie brakuje wszelkich rodzajów "finiszerów", których wcześniej nie widziałem. Ot, kolejna rzecz, którą można podpiąć w moim przypadku pod nowość. Podoba mi się także wymieniony już wyżej model jazdy. W połączeniu z adaptacyjnymi triggerami, pozwalającymi lepiej manewrować gazem i hamulcem, jazda po Night City wypada bardzo dobrze. Teraz nawet żałuję, że deweloperzy nie przygotowali więcej dodatkowych wyścigów - niekoniecznie z Claire w roli głównej - w których moglibyśmy rzucić wyzwanie innym graczom.

Chcę więcej!

Cyberpunk Misty i Jackie

Gdy piszę ten tekst licznik godzin w Cyberpunku 2077 na PS5 pokazuje wartość 65. Przede mną jeszcze trochę aktywności i bardzo możliwe, że dobiję do bariery 100 godzin - tak, jak miało to miejsce w okolicach świąt w 2020 roku. Spędzając kolejne dni z grą Polaków jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jest to niesamowicie dobra, a przede wszystkim wciągająca fanów rozbudowanych tytułów produkcja, która przez zasłużoną krytykę ze strony użytkowników PS4 i XONE będzie musiała zawsze mierzyć się z grzechami przeszłości.

Kolejne podejście do przygody V smakowało w moim przypadku tak dobrze, jak to z grudnia 2020 roku. A w niektórych miejscach nawet lepiej, ponieważ przez wiele detali i sekretów zauważyłem, jak wiele serca RED-zi włożyli w projekt lokacji czy napisanie najważniejszych postaci. Szczerze powiedziawszy nie mogę doczekać się fabularnego rozszerzenia, które - mam nadzieję - wciągnie mnie do tego nietypowego świata na kolejne dziesiątki godzin. Oby pojawiło się ono na rynku jeszcze w tym roku!

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Cyberpunk 2077.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.

Czy grałeś drugi raz w Cyberpunk 2077? Jeśli tak, to czy przygoda przypadła Ci do gustu po raz kolejny?

Tak
738%
Nie
738%
Nie grałem drugi raz
738%
Nie grałem w ogóle w Cyberpunka 2077
738%
Pokaż wyniki Głosów: 738
cropper