Halo Infinite

Halo Infinite zaczyna umierać? 343 Industries podążyło drogą EA DICE od BF2042

Mateusz Wróbel | 23.03.2022, 22:00

Czy ktoś z tutaj zebranych pamięta jeszcze o strzelankach z ostatniego kwartału 2021 roku? Szczerze powiedziawszy - ja nie. Większość z nich nie gościła na moich sprzętach od dobrych kilku tygodni i nie mam jakiejkolwiek ochoty do nich wracać.

W gwoli przypomnienia, na pierwszy ogień poszło Call of Duty: Vanguard, które zadebiutowało na półkach sklepowych dokładnie 5 listopada. Po naprawdę dobrym Call of Duty: Modern Warfare i Call of Duty: Black Ops - Cold War oczekiwałem kolejnej odsłony cyklu, która utrzyma odpowiedni poziom i zaoferuje wysokiej jakości kampanii fabularną. Tak się nie stało, a moje rozwody nt. tejże produkcji Activision znajdziecie pod tym adresem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Baaaczność, odlicz

Halo Infinite Multiplayer

Kolejny do odstrzału był Battlefield 2042. O tej grze powiedziano już tak wiele, że nie ma sensu wracać do szczegółów dotyczących resetowania prac, problemów z projektowaniem map czy złego zaimplementowania głównych mechanik. To zdecydowanie największa kicha 2021 roku pod względem wysokobudżetowych premier. Nawet sam wydawca, Electronic Arts, nie krył niezadowolenia z BF2042.

Na białym koniu, na początku grudnia (a tak naprawdę w połowie listopada, bo wtedy Microsoft postanowił udostępnić darmową, aczkolwiek pełną wersję multiplayera), wjechało Halo Infinite. Mogło wydawać się, że gra miała z górki, ponieważ dwaj najwięksi rywale polegli na polu bitwy. Można było bez jakichkolwiek problemów przejąć ich teren i łatwo zostać okrzykniętym jako najlepsza strzelanka 2021 roku.

Premiera (ta listopadowa, jak i grudniowa) przebiegła pomyślnie, wszak tytuł cieszył się wysokimi ocenami od recenzentów i ogromną popularnością, którą można było zawdzięczyć także przebojowej usłudze Xbox Game Pass. Deweloperzy zadbali o ciekawe mapy, dopracowany model strzelania czy też wiele trybów, które koniec końców sprawiły, że wybór dotyczący tego, czy ktoś sięgnie po tegoroczne Halo, BF-a czy CoD-a, nie był ciężki do podjęcia. Zważywszy na wymieniony wyżej tryb multiplayer udostępniony bez jakichkolwiek dodatkowych kosztów.

Gdzie podziała się nowa zawartość?

Halo Infinite FPP

Pomijając kampanię fabularną, która jakaś wybitna nie była (więcej napisałem o tym dokładnie tutaj), wszystko było na dobrej drodze, aby Microsoft miał w swoim portfolio kolejny, ogromny hit. Te są tejże korporacji bardzo potrzebne, ponieważ gigant z Redmond wciąż musi odzyskiwać zaufanie graczy po ósmej generacji, gdzie zawiódł niemalże na każdej linii. Niestety, ale po udanej premierze coraz bardziej można zauważyć, że 343 Industries nie potrafi rozwijać swojej gry - co jest jednoznaczne z niewywiązaniem się z obietnic złożonych jeszcze przed pojawieniem się tytułu na półkach sklepowych.

Minęły 3 miesiące (bliżej niż dalej już do czterech), a w Halo Infinite próżno szukać obiecanego trybu kooperacji, modułu Forge i wiele wskazuje na to, że 2. sezon rozgrywek także nie odbędzie się w planowanym terminie. Twórcy bronią się we wszystkich przypadkach tym, że potrzeba więcej czasu, aby dopracować ową zawartość i o ile zgodziłbym się z tym stwierdzeniem przed Świętami Bożego Narodzenia czy tuż po nowym roku, kiedy można było się w pełni cieszyć premierowymi trybami i mapami w Halo Infinite, tak teraz uważam, że gra jest rozwijana bardzo wolno.

Taki obrót spraw doprowadził do tego, że Halo Infinite straciło masę graczy na Steamie. I to nawet nie w marcu, a już na początku lutego, czyli półtora miesiąca temu. Rzućmy okiem na najważniejsze statystyki, które prezentują się następująco:

  • W najgorętszym momencie, czyli premierze trybu multiplayer, grę Microsoftu na platformie Gabe'a Newella miało odpalonych ponad 272 tysięcy graczy.
  • W dzień premiery kampanii fabularnej Halo Infinite odpaliło na Steamie prawie 148 tysięcy osób.
  • Ponad dwa miesiące po premierze darmowego trybu sieciowego Halo Infinite odpalało na Steamie około 20 tysięcy graczy.
  • Dzisiaj w Halo Infinite przez Steam gra dziennie maksymalnie 10 tysięcy graczy.

Powyższe dane jasno wskazują, że Halo Infinite cieszy się obecnie okropną popularnością. To wciąż pięć razy więcej zainteresowanych niż przy Battlefield 2042 (w strzelankę EA przez Steama gra obecnie mniej więcej 2 tysiące graczy), ale liczby te nie robią żadnego wrażenia na tle chociażby Battlefield V, liczącego ponad 3 lata. W tej strzelance codziennie spędza czas minimum 27 tysięcy wirtualnych żołnierzy.

Ewakuacja

Halo Infinite Samolot

Oczywiście nie posiadamy żadnych danych dotyczących popularności Halo Infinite w usłudze Xbox Game Pass, ale jeśli na aplikacji Valve można zauważyć tak ogromny spadek zainteresowania, to można założyć, że nie inaczej jest na innych platformach.

W mojej opinii 343 Industries podążyło drogą EA DICE. Kiedy szwedzcy deweloperzy muszą naprawiać, łatać swojego bubla od podstaw, tak ekipa Microsoftu miała podane niemalże wszystko jak na tacy i naprawdę trzeba było być zdolnym, aby to zepsuć. Mimo tego, że nie jestem zagorzałym fanem serii Halo, to w multiplayera grało mi się przyjemnie.

Wraz z każdym kolejnym tygodniem wkradało się natomiast przejedzenie materiałem, odczuwalny był brak nowej, konkretnej zawartości. To przede wszystkim sprawiło, że Halo Infinite nawet nie jest zainstalowane na dysku podpiętym pod mój komputer osobisty. I patrząc na wyżej przedstawione statystyki widzę, że nie jestem jedyny.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Halo Infinite.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.

Czy gracie jeszcze w Halo Infinite?

Tak
896%
Nie
896%
Nigdy nie grałem
896%
Pokaż wyniki Głosów: 896
cropper