Najbardziej niesatysfakcjonujące zakończenia fabuły w grach singleplayer

Najbardziej niesatysfakcjonujące zakończenia fabuły w grach singleplayer

Mateusz Wróbel | 23.09.2020, 22:30

Twórcy często oferują odbiorcom zakończenie, które wynagrodzi czas spędzony z daną produkcją, tudzież wywoła uśmiech na twarzy. Są jednak przypadki, w których ending zanudzi na śmierć, czy zirytuje fana jakiejś marki - sześć takich przykładów znajdziecie poniżej.

W grach skierowanych dla pojedynczego gracza zazwyczaj najważniejszą rolę odgrywa kampania fabularna, która przedstawia odbiorcy, najczęściej, dobrze wykreowanych bohaterów, ich opowieść, a także zaprojektowany na potrzeby produkcji świat. W większości tego typu grach pchamy fabułę do przodu, wykonując misje główne, które przybliżają nabywcę do zakończenia, czy jednego z wielu zakończeń przygotowanych przez deweloperów.

Dalsza część tekstu pod wideo

Musicie przyznać, że duża część "endingów" wynagradza czas spędzony z danym tytułem. Warto tutaj przypomnieć sobie chociażby o chwytającym za serce Red Dead Redemption 2, czy również wyjaśniające w ostatniej fazie historii wiele niewiadomych Kingdom Come: Deliverance. Niestety, ale czasami, mimo tego, iż dana produkcja jest bardzo dobra, twórcy nie dostarczają takiego zakończenia, o jakim marzyli gracze. O sześciu takich przykładowych grach możecie przeczytać poniżej.

Uprzedzam, że poniższy fragment tekstu to jeden wielki spoiler.

Mass Effect 3

Zestawienie rozpoczniemy z grubej rury. Mass Effect 3 to trzecia, a zarazem ostatnia odsłona kapitalnej trylogii od BioWare, opowiadającej o losach nieugiętego komandora Sheparda. Wydana w 2012 produkcja domknęła wątek nacierających ze wszystkich stron Żniwiarzy, głównych antagonistów, a także Cerberusa, który w przeciągu kilku ostatnich miesięcy (pomiędzy akcją w ME2, a ME3) podjął kilka głupich decyzji. Niestety, ale zwieńczenie przygody dowódcy statku Normandia nie było satysfakcjonujące, a przynajmniej w pierwotnej wersji, która trafiła w ręcę recenzentów.

Pierwotne zakończenie w Mass Effect 3 było dosyć słabe, odbiorcy nie czuli tak wielkiego napięcia, jak chociażby w przypadku ataku na Bazę Zbieraczy w poprzedniczce. Dopiero wydany darmowy dodatek - Extended Cut - rozwinął ending gry poprzez dodanie sporej ilości nowych filmików przerywnikowych, a także dialogów wyjaśniających wiele kwestii. Koniec końców, krytycy mieli okazję ograć ME3 bez Extended Cut, dlatego też rzeczona produkcja została w recenzjach skrytykowana za nijakie zakończenie, czego nie mogą zrozumieć osoby grające w ostatni rozdział Sheparda przynajmniej półtora miesiąca po oficjalnej premierze gry na rynku.

Mass Effect: Andromeda

Będąc przy serii BioWare, Mass Effect: Andromeda także miało bardzo nijakie ostatnie minuty, kończące historię rodzeństwa Ryderów, którzy, jako ochotnicy, trafili do Inicjatywy Andromedy, aby odnaleźć nowy dom dla ludzkości. Podczas eksplorowania świata odbiorcy mogli natrafić na nową rasę, skrywające wiele tajemnic różnorodne planety, czy także poznać towarzyszy niepowiązanych z tymi znanymi z trylogii.

Sam wątek fabularny w ME:A jest dobry. Podczas poznawania historii, w moim przypadku, Scottem Ryderem można było doświadczyć wielu niespodziewanych zwrotów akcji, poznać sekrety Nexusa (darczyńca), czy także dowiedzieć się o pewnej, bardzo zaawansowanej technologicznie rasie, która stworzyła angarów, tudzież Porzuconych, a także brała udział w ogromnych konflikcie, który spowodował rozprzestrzenienie się Plagi. Niestety, ale nie można powiedzieć dobrego słowa o Archonie, dowódcy Kettów, który od samego początku aż do końca przynudzał, wliczając w to także finałową walkę, przy której wiele osób po prostu ziewało.

The Order: 1886

The Order: 1886 to niedoceniony, ekskluzywne dzieło dostępne wyłącznie na PlayStation 4. Produkcja od zespołu Ready at Dawn została osadzona w epoce wiktoriańskiej. Gracze poznali fabułę, w której pierwsze skrzypce odgrywał rycerz Zakonu - sir Galahad - będący na tropie dotyczącym pewnych mutantów, walczących z przed chwilą wymienioną organizacją.

Każdy, kto grał w tenże tytuł wie, że skończył się on wtedy, kiedy dopiero powinien się zacząć. Pierwsze godziny z grą można było uznać za pewien rodzaju prolog, wprowadzenie do przygody, bowiem w wir akcji zainteresowani wskoczyli dopiero po akcji na sterowcu. The Order: 1886 kończy się, gdy zabijamy bliską nam osobę, przedstawiciela mutantów z cechami bestii - Lucana, brata lady Igrane. Twórcy nie przedstawili, co dzieje się z naszymi kompanami ani postaciami, które wiedziały więcej o mutantach, niż myślał protagonista. Gołym okiem widać, że ów gra miała zapoczątkować początek interesującej trylogii, ale patrząc na wyniki sprzedażowe The Order:1886, kontynuacja stoi pod znakiem zapytania.

Metal Gear Solid 5

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain pojawiło się na rynku w 2015 roku. Jest to piąta odsłona popularnej serii od Konami, która przedstawia skradankową historię o bohaterze Punished Snake, znanym bardziej z pseudonimu Big Boss.

Warstwa fabularna w MGS5 stoi na najwyższym poziomie, a według niektórych osób, jest to najciekawsza opowieść, jaka kiedykolwiek powstała - do czasu dotarcia do ostatniej misji, w którym dowiadujemy się, że tak naprawdę nie graliśmy "Big Bossem", a tylko jego podróbką. Ten prawdziwy protagonista ukrywał się przez cały czas w cieniu, co bardzo zdenerwowało największych fanów marki.

Batman: Arkham Asylum

Batman: Arkham Asylum to pierwsza z czterech gier z serii Batman: Arkham. Jak sama nazwa wskazuje, bawiąc się w Arkham Asylum wcielaliśmy się w Mrocznego Rycerza, którego głównym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa lokalnym mieszkańcom. Tak też przez większość kampanii walczyliśmy ze zbirami Jokera, deptając geniuszowi intelektualnemu po piętach.

Zakończenie totalnie odbiegało od tego, na co przygotowywali nas twórcy. Joker nie był tym, za kogo go uważaliśmy, a także znacząco odbiegał od swojej komiksowej charakterystyki. Wiadomo, że w finałowej walce nie mogło zabraknąć potężnego przeciwnika, ale przewidywalne ataki antagonisty aż rażą w oczy. Ending Arkham Asylum był bardzo niesatysfakcjonujący i śmiem twierdzić, że to przez niego rzeczona odsłona marki wiele straciła w oczach fanów, jak i recenzentów.

Tom Clancy's Rainbow Six: Vegas 2

Tom Clancy's Rainbow Six: Vegas 2 jest taktyczną strzelanką, która przedstawia fikcyjny konflikt terrorystyczny w Las Vegas. Zainteresowani pozycją Ubisoftu wskoczyli w buty żołnierza posługującego się pseudonimem Bishop. Należy on do elitarnej drużyny komandosów pod dowództwem Logana Kellera, która musi zażegnać niebezpieczeństwo.

Przechodząc w towarzystwie innych członków drużyny przygotowane przez twórców misję, bliżej poznajemy swoich kompanów, a także bliżej poznajemy wrogów - jednym z nich jest Gabriel Nowak, który udał się do swojej willi w Kostaryce i ogłosił, iż ma zamiar sprzedać tajne informacje o agentach należących do elitarnej jednostki. Po finałowym starciu ze strzelającym ze wszystkich stron helikopterem, konfrontujemy się z antagonistą, i po chwili go zabijamy. W zakończeniu zabrakło emocji, a także pod znakiem zapytania stoi los niektórych postaci, m.in. Knighta. Widać, że Ubisoft nie kierował większości środków na kampanię dla pojedynczego gracza, ponieważ trwała ona jedynie 4/5 godzin.

Zapraszam do dzielenia się swoimi opiniami na powyższy temat. Która gra według Was miała najbardziej niesatysfakcjonujący ending?

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper