Abandoned - szlakiem Cichego Wzgórza, prawda czy fikcja?

Abandoned - szlakiem Cichego Wzgórza, prawda czy fikcja?

Krzysztof Grabarczyk | 28.06.2021, 23:00

Teorie spiskowe są interesującym zjawiskiem. Dają iluzoryczną nadzieję w imię czegoś bezpowrotnie porzuconego w odmętach dziejów, lub tworzą zupełnie nowe perspektywy. Często jednak okazują się tylko wymyślnymi mrzonkami. Są obecne w każdej dziedzinie życia, a swój początek zawdzięczają samej historii - ludzkości. Branża gier przyzwyczaiła nas do miliona plotek, nic dziwnego.

Istnieją głośne marki, często z niewiadomych przyczyn zapomniane przez autorskich wydawców. Książkowym przykładem jest sprawa związana z Silent Hill. Rok 2021 to ważna data z punktu widzenia serii - 20. urodziny najważniejszej, drugiej odsłony. Konami w ostatnim czasie podejrzanie wykazuje zainteresowanie marketingiem wokół marki. Na domiar wszystkiego, niepozorne studio Blue Box Game w kwietniu zapowiedziało horror Abandoned, wokół którego narasta wręcz obsesyjne zainteresowanie, głównie kojimistów. Odkryte poszlaki wskazują na powrót zdecydowanie najbardziej ikonicznego obok Resident Evil, japońskiego owocu wirtualnej grozy. W ramach całej akcji podpięto wizerunek Hideo Kojimy. Czy Abandoned stanowi współczesną, jeszcze nieoficjalną inkarnację Silent Hill? Czy może fani powoli zaczynają odchodzić od zmysłów, doszukując się drugiego dna w każdej wzmiance dotyczącej gry Blue Box? 

Dalsza część tekstu pod wideo

Wizjonerskie zamieszanie

Abandoned - szlakiem Cichego Wzgórza, prawda czy fikcja?

Osoba Hideo Kojimy nie tylko uchodzi za ikonę japońskiego gamedevu, lecz również sprawnego konspiratora. Nie przypominam sobie bardziej wymyślnych, wręcz fejkowych kampanii marketingowych, tworzących internetową burzę mózgów. W zasadzie, Kojima fundował graczom zmysłowy mętlik jeszcze za czasów sprzed wszechobecnego ćwierkania, postowania i udostępniania. Z racji obszerności tematu, napomnę tylko Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty i kwestię głównego bohatera, resztę przeanalizujcie sobie potem. Tymczasem, sięgnijmy pamięcią do ostatnich lat Kojimy w szeregach (nie)dawnego pracodawcy, Konami. Dwa ostatnie, wielkie projekty wydawcy czyli P.T. (Silent Hills) oraz Metal Gear Solid V: the Phantom Pain. Światło dzienne w kompletnej wersji (choć też nie do końca) ujrzał tylko jeden z nich, ten z fantomowym bólem. Czy obie gry mają choć jeden wspólny mianownik, poza logiem firmy? Na potrzeby pierwszych zapowiedzi, Kojima postanowił wykorzystać nieistniejące w rzeczywistości nazwy studiów deweloperskich, rzekomo odpowiedzialnych za powstawanie obu gier. 

P.T. miało zrodzić się z pracy niejakiego zespołu 7786'Studio, natomiast ostatnie wejście Węża to kreatywna inicjatywa Moby Dick Studio. Z tym drugim wiąże się jeszcze ciekawsza historia, ponieważ specjalnie na potrzeby wywiadu, zatrudniono aktora udającego szefa studia-widmo. Wywiad zaaranżował Hideo, natomiast przeprowadził sam Geoff Keighley - naczelny kojimista i prywatnie przyjaciel Hideo, tym samym jeden z czołowych, branżowych dziennikarzy i showmanów. Publika świadomie lub nie, dała się nabrać. Akcja się udała i zapisała w historii. Czy ma to jakiś związek z ujawnionym ponad dwa miesiące temu Abandoned? Niebezpośrednio owszem. Za projektem stoi liczące 10 pracowników studio, które w ramach korzystania z outsourcingu, rozrosło się do ponad 50-osobowej ekipy. 

Za reżyserią gry stoi niejaki Hassan Kahraman. Zwolennicy spiskowych teorii przez moment twierdzili, że to kolejny aktor zatrudniony przez Hideo na rzecz promocji Abandoned, czyli Silent Hills rzekomo jeszcze pod roboczym tytułem. Sam zainteresowany przyznał otwarcie, że od lat tworzy gry, jako niezależny deweloper. Dotychczas ani on, ani studio nie odnieśli komercyjnego rozgłosu. W 2015 roku, Blue Box za pośrednictwem Kickstartera uruchomiło zbiórkę na autorskie Rewind, lecz inicjatywa nie spotkała się z dużym zainteresowaniem. Niedługo potem, firma oświadczyła, że budżet zasili prywatny inwestor. Ostatecznie, w tytuł nigdy nie zagraliśmy. 

Reżyserskie ćwierkanie

Abandoned - szlakiem Cichego Wzgórza, prawda czy fikcja?

Skąd w ogóle wzięły się teorie dotyczące Abandoned w wymiarze nowego wcielenia legendarnej marki Konami? Zaczęło się w najbardziej odpowiednim miejscu - Twitter. Wkrótce po ujawnieniu oficjalnego zwiastuna Abandoned, na twitterowym koncie Blue Box znalazł się ciekawy wpis, w treści którego odniesiono się do samej genezy tytułu. Nazwa sugeruje jedynie tytuł zastępczy dla nazwy zaczynającej się na S oraz kończącej na L. Reszty dopowiadać nie trzeba. Wiadomość szybko zniknęła z konta, lecz machina teorii ruszyła w najlepsze. Od miesięcy wrzało od rozmaitych doniesień w temacie nowej wersji Silent Hill, rzekomo produkowanej przez Hideo Kojimę. Rodziły się pytania i wątpliwości czy aby na pewno BlueBox nie jest kolejnym, fikcyjnym zabiegiem promującym wielki powrót marki do łask? Sam przypadek studia jest tutaj bardzo ciekawy. Odnieśmy się do najnowszego wpisu na blogu PlayStation z ramienia twórców Abandoned. 

Według deweloperskich zapewnień, gra zadziała w trybie 60 klatek na sekundę, przy zachowaniu natywnej rozdzielczości 4k. Niby nic niemożliwego w świetle przeznaczenia Abandoned na PS5/PC. Czy jednak studio o dość ograniczonych środkach, o niezależnych korzeniach stać od razu na tak benchmarkowe osiągnięcie? Jak wspominał reżyser gry, Hasan Kahraman, atencja Sony pojawiła się niedługo po fiasku związanym z Rewind. Nie chciał jednak zdradzić większych detali współpracy z koncernem. W powodzenie gry zaangażowani są również inni inwestorzy. Jacy? Tajemnica zawodowa, jakże inaczej. Tytuł powstaje od 2017 roku. Na dniach miała pojawić się dedykowana grze aplikacja odtwarzająca świeże materiały w czasie rzeczywistym. W ostatniej wiadomości skierowanej dla graczy, Kahramam przeprosił za lekkie opóźnienie związane ze startem apki. Czy Sony zezwoliłoby na oddzielnie działająca aplikację, w ramach promocji gry?

To pozwala wysunąć tezę, że z Abandoned są wiązane wielkie nadzieje. Dotychczasowe poszlaki, nawet jeśli nie mają żadnego pokrycia z rzeczywistością, siłą rzeczy wymuszają ogromny hype train. Kahraman jakiś czas temu stanowczo zaprzeczył jakimkolwiek koneksjom z Kojimą, lecz wciąż narastają spekulacje. Jednym z obserwujących studio w mediach społecznościowych jest Geoff Keighley. Przypadek? Nie, zwłaszcza w obliczu jego wpisu na Twitterze odnoszącego się do osobistego udziału Keighleya w promowaniu Abandoned. Nadal oczekujemy obiecywanego jakiś czas temu fragmentu rozgrywki. Studio obiecywało niemal fotorealistyczną oprawę, co rodzi kolejne pytania o wielkość budżetu jakim dysponuje pozornie niezależny deweloper. Kahraman wraz z zespołem dość sprawnie wykorzystuje zainteresowanie Abandoned, nawet jeśli gra nie zaoferuje topowej jakości. Trudno jednak o ten stan rzeczy przy finansowym wsparciu Sony. 

Siła nostalgii

Wszystko zbiegło się w jednym czasie. W okresie pojawienia się Abandoned, niespodziewanie Konami uruchomiło linię gadżetów związamych z marką Silent Hill. Tym razem nie padło na megapopularne w Japonii automaty pachinko, lecz skateboarding. Za bajońską kwotę możecie stać się posiadaczami stylizowanej na Ciche Wzgórze...deskorolki. Wszyscy zdecydowanie bardziej opowiadają się za kolejnym, wielkim projektem na miarę skasowanego P.T., lecz Konami nadal nie słucha. Apropo teorii spiskowych, padło jeszcze na szykowany remake Silent Hill 2. Wszystko przez umieszczony na witrynie sklepu wizerunek Piramidogłowego. Okazało się potem, że to wersja przeciwnika wyjęta z Silent Hill: Origins, co przekreśliło dalsze nadzieje dla wszelakiej spiskowej watahy. Mimo wszystko, dla Konami obecna fala popularności wokół gry Blue Box powinna stać się jasnym sygnałem, że zainteresowanie legendarnym cyklem jest nadal ogromne. Ponad milion wyświetleń zwiastuna Abandoned mówi samo za siebie. Co do samego wideo, ujrzeć tam można przez moment drogowskaz oznaczony nazwą "God's Town". Niby nic wielkiego, a jednak ścieżka może prowadzić do położonego za wzgórzem miasteczka.

Zagraniczne fora dyskusyjne już teraz wygenerowały kilkaset wątków dotyczących teorii wokół rzekomych koneksji Kahramana i Hideo. Na koniec zostawiłem pewien tzw. smaczek. Jeśli wpiszecie w translatorze Google nazwę Hideo i zaznaczycie tureckie tłumaczenie, zabrzmi ono Kahraman. Abandoned ma premierę w czwartym kwartale, więc relatywnie całkiem niedługo. Jeśli Blue Box ostatecznie zadba o wysoką jakość projektu, o grze naprawdę zrobi się głośno na tyle, że będziemy świadkami nowej serii. Budowana wokół gry otoczka z biernym udziałem Hideo może jedynie pomóc. Gorzej, jeśli całość okaże się poniżej oczekiwań. Dla Kahramana i studia, już teraz to projekt życia a my nigdy nie pogardzimy solidną dawką horroru. Zwłaszcza na wzgórzu. Czekacie? 

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper