Dr Disrespect wciąż dzieli branżę. Upadł na Twitchu, ale wrócił silniejszy

Gry
954V
Dr Disrespect rzekomo nie wie, za co został zbanowany na Twitchu
Łukasz Musialik | Dzisiaj, 09:10

Kariera Dr Disrespect'a to lekcja z zakresu tego, jak talent i kontrowersja mogą współistnieć w nowoczesnej kulturze gier.

Od rekordowych transmisji po dotkliwe bany, jego trajektoria ukazuje zarówno blaski, jak i cienie świata twórców internetowych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Persona stworzona przez Guy’a Beahm’a nigdy nie była zwyczajnym streamerem. Od samego początku czuć było energię telewizyjnego widowiska. Pewność siebie, przesadne trash-talki i świetnie wykonane materiały wideo odróżniały jego transmisję od konkurencji.

Wyraziste intro, niestandardowe grafiki i odgrywanie różnych postaci to teraz norma na YouTube i Kicku. Kilka lat temu jednak takie podejście było rewolucyjne. Jego sukces polegał na zaangażowaniu w rolę. Nigdy nie przerywał charakteryzacji, a każdą transmisję traktował jako performance.

Po banie z Twitcha szybko odbudował swoją publiczność na innych platformach, utrzymując stałe grono widzów. Świadczy to o niezwykłej lojalności jego fanów, choć większość po prostu nie chciała rezygnować z tworzonego przez niego contentu. Jednocześnie wiele osób całkowicie się od niego odwróciło.

Dzisiejszy Dr Disrespect nie ogranicza się do transmisji. Projekty związane z tworzeniem gier i ambicje biznesowe pokazują, że chce zbudować coś większego. Traktuje gaming jak biznes, a rozrywkę jako produkt. Ta mentalność pozwoliła mu przetrwać zmiany, które zakończyły karierę innych twórców.

Dlaczego ludzie wciąż go oglądają pomimo wcześniejszych kontrowersji? Zapewne chodzi o coś więcej niż sam wizerunek, ale zapewne jeszcze będzie o nim głośno w sieci.

Źródło: tech4gamers.com

Komentarze (19)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper