Bobby Kotick mógł stracić pracę

Niewiele brakowało, aby Bobby Kotick w zeszłym roku stracił swoją ciepłą posadę w Activision. Rozpoczął się proces szefa amerykańskiej korporacji z inwestorami.
Sprawa miała miejsce w 2013 roku, gdy Activision Blizzard starało się wykupić swoje akcje od firmy Vivendi.
Kotick zapragnął, aby jego grupa inwestycyjna brała udział w transakcji, a ta sytuacja nie spodobała się włodarzom francuskiej spółki. Szef Vivendi – Jean-Francois Dubos – napisał nawet e-mail do swoich podwładnych z pytaniem „kto go zwolni?”. Również Richard Sarnoff – niezależny dyrektor Activision – nie był zadowolony z obrotu sytuacji, dlatego miał pomóc firmie w sytuacji zwolnienia Koticka.




Oczywiście, do zwolnienia nie doszło, a sprawa zakończyła się po myśli Bobby'iego, którego grupa inwestycyjna kontroluje 24,9% firmy.
Wspomniałem we wstępie o procesie – między innymi Kotick musi zmierzyć się z inwestorami, którzy uważają, że wykorzystując poufne informacje dorobił się on majątku na wspomnianej transakcji.