Ueda i Miyazaki opowiadają, jak stworzyć wiarygodne światy fantasy

Hidetaka Miyazaki i Fumito Ueda odwiedzili ostatnio Dubrownik i zorganizowaną tam imprezę Reboot Develop, by opowiedzieć o swojej filozofii kreowania wiarygodnych światów.
Miyazaki to oczywiście twórca serii Souls i ostatnio Sekiro, zaś Ueda ma na koncie hołubione Ico, Shadow of the Colossus oraz The Last Guardian (obecnie wraz ze swoim studiem GenDesign pracuje nad niezapowiedzianą grą). W produkcjach obu tych twórców jedną z ważniejszych atrakcji stanowią wiarygodne, atrakcyjne światy dające pożywkę wyobraźni. Podczas Reboot Develop poruszyli oni temat tego, jak podchodzą do swojej pracy w tym akurat aspekcie.
Activision podaje wyniki sprzedaży Sekiro: Shadows Die Twice. 2 mln w 10 dni




Ueda przyznał, że wielkie znaczenie ma dla niego animacja. Musi w niej być życie, tłumaczy, ponieważ w życiu jest piękno i naturalność. Podczas panelu powiedział, że podczas produkcji dokłada wiele starań, by osiągnąć zamierzony efekt, sprawdzając najdrobniejsze detale, niekiedy klatka po klatce.
Miyazaki zgodził się z jego opinią. Dla niego jednak najważniejsze jest to, by gracz czuł się dobrze sterując swoją postacią. Dla tego efektu gotowy jest poświęcić nawet realizm.
Ueda wspomniał następnie o postaciach niegrywalnych (NPC). Jak uważa, ich naturalne ruchy (niezależnie od tego, czy chodzi o konia, czy młodą księżniczkę), muszą być jednym z powodów, dla których jego gry potrafiły wywoływać emocje i zapisały się w pamięci odbiorców.
Ale chodzi nie tylko o to. Jak projektant musisz mieć na względzie świat i to, jak postacie wchodzą w interakcje z tym światem. Pomaga to nawiązać naturalną więź między głównym bohaterem a NPC-ami. To jedna część wielkiej układanki.
Ueda, który tworzył dotąd gry inspirowane raczej zachodnim fantasy, został też zapytany, czy nie podjąłby się stworzenia czegoś w japońskiej estetyce (pytanie zadano w kontekście niedawnej premiery Sekiro: Shadows Die Twice).
Jestem Japończykiem, więc coś takiego byłoby bliskie mojemu sercu. Ale w rzeczywistości nie wiem, czy taka gra zostałaby zrozumiana i czy ludzie by ją zaakceptowali.
Wyraził również opinię, że tworząc fikcyjne światy nie chce zbyt wiele czerpać z rzeczywistości (w tym przypadku Japonii), ponieważ ze swoim zestawem zasad bywa ograniczająca. Miyazaki miał na ten temat nieco inne zdanie. W jego odczuciu elementy rzeczywistości pozwalają łatwiej wciągnąć się w grę.
Szef From został zapytany na koniec, czy jest zadowolony z tego, jaki świat udało się wykreować w Sekiro. Odpowiedział, że tak, mówiąc iż jest w nim "inny rodzaj piękna, inny rodzaj siły i prawdy". Towarzyszą mu jednak podobne wątpliwości jak Uedzie.
Podobnie jak Ueda-san miałem obawy, czy japońska estetyka jest czymś, co spodoba się graczom. Oceny zostały wystawione i wygląda na to, że się udało. Graczom podobała się gra, ale nadal się zastanawiam, czy to dlatego, że świat jest zupełnie inny od tego, co robiliśmy w przeszłości.