
Ta gra to moloch, który wystarczy jeszcze na wiele lat
Istnieją studia odpowiedzialne za definicję gatunków gier. Z historii znamy np. Id Software, kreatorów kultowego Wolfensteina 3D, Infogrames, ekipie sławnej dzięki pierwszemu horrorowi, Alone in the Dark, a ze wschodnich zespołów kojarzymy firmę From Software, kreatorów gier souls-like. Gry studia miały, zwyczajowo, półotwartą konstrukcję świata, z kilkoma ścieżkami prowadzącymi do celu. Pojawiła się jednak gra, właściwie wielki eksperyment, który okazał się potężnym sukcesem. Ostatni, wielki projekt studia to efekt współpracy z cenionym autorem literackim, Georgem R.R. Martinem przy bardzo udanej próbie wypchnięcia konwencji Dark Souls w otwarty świat. Tym sposobem stworzono molocha, który wystarczy na lata.
Elden Ring kumuluje dotychczasowe osiągi studia From Software, jako naczelnych twórców gatunku, i choć zespół zyskał w ostatnich latach licznych naśladowców (Steelrising, Lies of P, rodzime Lords of the Fallen), wciąż gry powstające pod nadzorem Hidetaki Miyazakiego okazują się najlepszym wyborem. „Produkcja kumuluje wszystko, co potrafimy, naszą pasję do gier, aby dostarczyć nowe, mocne IP” - twierdził Miyazaki latem 2021 roku w trakcie imprezy Summer Game Fest. Ingerencja Martina w konstruowanie storytellingu na potrzeby gry okazała się kluczowym aspektem, wynoszącym doświadczenie płynące z rozgrywki na nowy poziom. Miyazaki stwierdził, że samodzielna praca nad tworzeniem tak masywnego uniwersum zwyczajnie mogłaby przerosnąć jego możliwości. Choć, przecież, udowodnił dekadę temu, jak mocne światy potrafi dostarczyć dzięki grze Bloodborne.
Miyazaki nazwał grę „ewolucją Dark Souls” - i nie były to czcze gadki, choć mechanicznie sam określiłbym tytuł jako hybrydę mechanik obecnych w poprzednich grach japońskiego zespołu. Poruszanie się postacią, w tym zadawanie ciosów to spuścizna po Dark Sous, skoki i zabójstwa z ukrycia to oczywiście spadek po Sekiro: Shadows Die Twice, a bossowie to wprawny recykling wszystkiego, z czym walczyliśmy w grach od From Software. Świat przedstawiony, czyli Ziemie Pomiędzy są tak naprawdę pobojowiskiem walki dawnych bogów. Elden Ring, jako świat, jest bardzo majestatyczne, urokliwe i tajemnicze. W opisach przedmiotów znajdziemy cenne wskazówki o przeszłości odwiedzanych miejsc. Elden Ring kipi od zawartości, choć nie ustrzegło się bolączek większości gier z otwartym światem.



Hybryda mechanik
„Chcieliśmy podarować graczom nowy poziom różnorodności w walce” - tłumaczył reżyser, jeszcze przed ukazaniem się Elden Ring. W istocie gra oferuje dużą wolność. W poprzednich tytułach często byliśmy „skazywani” na walkę, zatem nie istniała możliwość odwrotu lub zwyczajnie, ominięcia potężniejszego wroga. W Elden Ring takie praktyki są dozwolone i nierzadko wskazane. Część społeczności może uznać, że twórcy w ten sposób ułatwili graczom żywot w grze, co byłoby przecież nie do pomyślenia w przeszłości. Gdy walczyłem kilka dni z Ishinem, Świętym Miecza (finałowy boss w Sekiro), nie sądziłem, że uda mi się go w ogóle pokonać, bo był tak mocny, choć po czasie odkryłem mnóstw nagrań w Sieci, gdzie ludzie błyskawicznie rozpracowują jego ataki w każdej fazie pojedynku. W otwartym świecie nie ma przymusu na nic, jeśli mowa o kwestiach fabularnych. Elden Ring należy odkrywać po swojemu. Dzięki swobodnej eksploracji udało się przykuć twórcom największą liczbę graczy w całej historii studia, a chodzi przecież o pojedynczy tytuł, a nie całe serie jak Dark Souls, czy równie sławne Armored Core.
Elden Ring do dzisiaj udało się sprzedać w zawrotnej ilości 30 milionów egz. (dane z kwietnia br.). Na ten wynik składa się popularność gatunku i przystępność samej gry. Myślę, że wiele osób rozpoczynających przygodę z souls-like sięgnęła po tytuł i odnalazła się w takiej właśnie formule, tj. nienarzucającej odgórnie dokąd się udać. Elden Ring jest największym, choć również najbardziej przystępnym tytułem wyprodukowanym przez From Software. Gra doczekała się już dwóch dodatków, a Miyazaki nie poprzestaje na rozwijaniu uniwersum. Oryginalny kreator, George R.R. Martin stworzył otoczkę kilka lat przed debiutem produkcji, zanim jeszcze zaczęły się prace nad finalnym kodem gry. W ten sposób zespół miał gotowe materiały i na ich podstawie zbudowano szkielet świata, następnie wpleciono bazowe mechaniki rozgrywki, choć sam jestem zdania, że to Sekiro należy się pierwsze miejsce w kontekście modelu rozgrywki. From Software już chyba nigdy nie wyda podobnie uzależniającej gry pod kątem rozgrywki.
Przyszłość w Ziemiach Pomiędzy
Elden Ring wciąż się rozwija jako marka, niedawno pojawił się dodatek, Nightreing, który, co ciekawe, został stworzony bez Miyazakiego, który zaakceptował pomysł. Studio ma w portfolio wielką markę, choć zdaje sobie sprawę, jak długo może potrwać realizacja sequela, większego i prawdopodobnie trudniejszego do pokonania. Jednocześnie mocno rozgorzała dyskusja na temat poziomu trudności w grach. W koreańskim Lies of P dodano selekcję poziomu trudności na prośbę graczy w ramach aktualizacji. From Software wprawdzie nigdy nie ulegało trendom, lecz nie wiemy, jak rynek zareaguje za kilka lat. Aktualnie nie ma planów wdrożenia produkcji Elden Ring 2, co nie oznacza, że nikt w studiu nie ma pomysłu na budowę kontynuacji. Istnieje cień szansy, że Hidetaka Miyazaki przekaże projekt innemu reżyserowi, jak zrobił to w przypadku Dark Souls II, gdy sam zaczął pracować nad swoim magnum opus, czyli Bloodborne. Póki co, mamy wciąż oryginalne Elden Ring, w którym można spędzić masę czasu, i choć gra ulega pewnym repetycjom, bo w lochach często powtarzają się bossowie, wciąż stanowi jeden z najbardziej angażujących światów, w jakich przyszło mi spędzać czas przy konsoli. Mając na uwadze tak mocną sprzedaż trudno jednak wierzyć, że Elden Ring 2 nie powstanie.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Elden Ring.
Przeczytaj również






Komentarze (11)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych