Smoke (2025) - recenzja serialu [Apple TV+]. Płomień obsesji, który spala bez reszty

Smoke (2025) - recenzja i opinia o serialu [Apple TV+]. Płomień obsesji, który spala bez reszty

Łukasz Musialik | Dzisiaj, 21:00

W zalewie telewizyjnej przeciętności, w epoce algorytmów podsuwających nam kolejne, skrojone na miarę, lecz pozbawione duszy produkcje, trafiają się dzieła wymykające się prostym klasyfikacjom gatunkowym. 

Dzieła, które zostają z widzem na dłużej, niczym uporczywy zapach dymu w pokoju bez okien. Takim właśnie serialem jest “Smoke” od Apple TV+, neo-noirowy majstersztyk, który redefiniuje gatunek thrillera psychologicznego i wynosi Taron Egertona na aktorski parnas. To nie jest po prostu kolejna opowieść o detektywie w prochowcu – to hipnotyzująca, egzystencjalna podróż do jądra ciemności, jakim jest ludzki umysł tracący samego siebie. Największym problemem serialu jest jego tempo. Jeśli przebrniecie przez pierwsze kilka odcinków, to końcówka może Was naprawdę zaskoczyć. Ale po kolei.

Dalsza część tekstu pod wideo


Smoke / Dym / Apple TV+
resize icon

Smoke (2025) - recenzja i opinia o serialu [Apple TV+]. W labiryncie umysłu

Dennis Lehane, mistrz mrocznych thrillerów psychologicznych i twórca znakomitego "Black Bird", powraca z kolejnym serialem Apple TV+, który przypomina nam, dlaczego to właśnie ogień fascynuje ludzkość od zarania dziejów. "Smoke" to nie tylko historia o pościgu za podpalaczami – to porażająca analiza ludzkiej natury, w której płomienie stają się metaforą zarówno zniszczenia, jak i oczyszczenia. Serial, inspirowany prawdziwymi wydarzeniami i podcastem "Firebug" opowiadającym o sprawie Johna Orra – podpalacza odpowiedzialnego za około dwa tysiące pożarów w latach 80. – prezentuje nam świat, w którym granica między łowcą a zwierzyną staje się niezwykle niebezpieczna.

Lehane konstruuje narrację z chirurgiczną precyzją, wprowadzając widzów w pułapkę własnych oczekiwań. To, co początkowo wydaje się standardową procedurą kryminalną, szybko okazuje się czymś znacznie bardziej niepokojącym – studium charakterów, które przypomina najlepsze dzieła Davida Finchera czy Paula Schradera. Taron Egerton jako Dave Gudsen dostarcza jedną z najbardziej złożonych kreacji aktorskich ostatnich lat, wcielając się w postać, która jest jednocześnie charyzmatyczna i przerażająca. Jego Gudsen to socjopata o lodowatym uśmiechu, ukrywający megalomanię za fasadą profesjonalizmu.

Smoke / Dym / Apple TV+
resize icon

Smoke (2025) - recenzja i opinia o serialu [Apple TV+]. Dwugłos płomieni – anatomia obsesji

Geniusz "Smoke" leży w podwójnej strukturze narracyjnej, która prezentuje nam dwóch podpalaczy o diametralnie różnych motywacjach. Pierwszy, nazywany "D&C" (Divide and Conquer), to Dave Gudsen – błyskotliwy śledczy, który podkłada ogień pod opakowania z chipsami w supermarketach, aby rozpraszać zasoby straży pożarnej i atakować w drugim miejscu. Drugi, "Milk Jug", to Freddy Faso w porażającej kreacji Ntare Guma Mbaho Mwine – samotny, zagubiony mężczyzna, który celuje w szczęśliwe rodziny, używając baniek po mleku wypełnionych materiałami łatwopalnymi.

To właśnie w kreacji Faso serial osiąga swój emocjonalny szczyt. Mwine tworzy postać tak tragiczną i jednocześnie przerażającą, że wywołuje w widzach konflikt moralny – współczujemy mu, choć nie akceptujemy jego czynów. Freddy to człowiek bez głosu, który przemawia ogniem, karząc tych, których obwinia za własną nędzę. Jego mieszkanie, jego praca przy grillu, jego samotność – wszystko to składa się na portret współczesnego społecznego wyobcowania, który powinien stać się obowiązkową lekturą dla studentów psychologii.

Smoke / Dym / Apple TV+
resize icon

Smoke (2025) - recenzja i opinia o serialu [Apple TV+]. Michelle Calderone – Clarice Starling naszych czasów 

Jurnee Smollett jako detektyw Michelle Calderone wprowadza do serialu element, który podnosi całą produkcję na wyższy poziom. Jej postać, naznaczona traumą z dzieciństwa – niemal zginęła w pożarze podłożonym przez własną matkę – staje się naszym moralnym kompasem w tej opowieści pozbawionej jednoznacznych bohaterów. Smollett z niezwykłą subtelnością buduje kreację kobiety, której przeszłość nie tylko kształtuje jej obecność, ale również czyni ją jedyną osobą zdolną do zrozumienia mentalności podpalaczy.

I choć zaczyna się kiepsko, to później dynamika między Calderone a Gudsenem przypomina najlepsze momenty z "Milczenia owiec" – to psychologiczna gra w kotka i myszkę, w której role stale się odwracają. Smollett świetnie przedstawia proces, w którym jej bohaterka przechodzi od admiracji dla mentora do rosnących podejrzeń. Serial pokazuje, jak Calderone stopniowo staje się Clarice Starling naszych czasów – śledczą, która musi zagłębić się w umysł mordercy, by go złapać, ryzykując przy tym własne zdrowie psychiczne.

Smoke / Dym / Apple TV+
resize icon

Smoke (2025) - recenzja i opinia o serialu [Apple TV+]. Estetyka zniszczenia i muzyczna oprawa

Wizualnie "Smoke" to majstersztyk od reżyserki Kari Skogland i operatora Sama McCurdy'ego, którzy tworzą atmosferę nieustannego zagrożenia. Deszczowe ulice miasta na północnym zachodzie Stanów Zjednoczonych, niczym w "Siedmiu" Finchera, stają się dodatkową “postacią” serialu. Ogień w ich interpretacji to nie tylko narzędzie destrukcji, ale także element estetyczny – hipnotyzujący i piękny w swojej bezwzględności.

Muzyczna oprawa autorstwa Thoma Yorke'a z Radiohead stanowi idealną ilustrację dźwiękową dla tej mrocznej opowieści. Yorke, znany ze swojej skłonności do eksperymentowania z elektronicznym brzmieniem, tworzy ścieżkę dźwiękową, która podkreśla psychologiczny charakter serialu. Jego kompozycje nie tyle towarzyszą akcji, co wnikają w umysły bohaterów, odbijając ich wewnętrzny chaos i obsesje.

Lehane nie poprzestaje na powierzchownej analizie przestępczości – "Smoke" to przede wszystkim studium ludzkiej natury i tego, jak traumy z przeszłości kształtują nasze wybory. Serial zadaje fundamentalne pytania o naturę zła i o to, czy można współczuć komuś, kto czyni straszne rzeczy. Obsada wspierająca, w tym Greg Kinnear jako przełożony Gudsena i John Leguizamo jako jego były partner, dostarcza kolejnych warstw dotej złożonej układanki psychologicznej.

Smoke (2025) - recenzja i opinia o serialu [Apple TV+]. Dym, który zasłania pamięć

"Smoke" to serial, który płonie powoli, ale intensywnie – jak najlepsze thrillery psychologiczne, wymaga od widza cierpliwości, by w pełni docenić jego złożoność. Choć dziewięć odcinków może wydawać się przesadnie rozwleczone pod względem tempa akcji i fabuły, to wysokiej klasy aktorstwo, szczególnie Taros Egertona i Jurnee Smollett, w pełni to rekompensuje. 

Dennis Lehane po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w kreowaniu postaci balansujących na granicy między dobrem a złem. To serial dla widzów, którzy cenią inteligentną, wielowarstwową narrację i nie boją się zagłębić w ciemne zakamarki ludzkiej psychiki.

Atuty

  • Wybitne aktorstwo - Taron Egerton i Jurnee Smollett dostarczają kreacji na najwyższym poziomie
  • Inteligentny scenariusz - Dennis Lehane tworzy wielowarstwową narrację psychologiczną
  • Unikalna struktura - podwójna historia dwóch różnych podpalaczy z odmiennymi motywami
  • Atmosfera - wizualna estetyka przypominająca najlepsze thrillery Finchera
  • Muzyka - soundtrack Thoma Yorke’a z Radiohead idealnie dopełnia mroczną atmosferę
  • Autentyczność - oparcie na prawdziwych wydarzeniach i podcaście
  • Głębia psychologiczna - analiza traumy, obsesji i natury zła

Wady

  • Powolne tempo - dziewięć odcinków to za dużo
  • Rozwlekłość - niektóre wątki mogłyby być bardziej skondensowane
  • Wymagający dla widza - serial wymaga koncentracji i cierpliwości
  • Przewidywalność - niektóre sceny i zwroty fabularne można przewidzieć wcześniej

Smoke to nie tylko jeden z najlepszych thrillerów tego roku, ale także przypomnienie o tym, jak destrukcyjna może być nieokiełznana obsesja – zarówno dla jej ofiar, jak i dla tych, którzy próbują ją zrozumieć.

8,0
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper