![Nikt 2 (2025) - recenzja filmu [UIP]. To miały być spokojne, rodzinne wakacje...](https://pliki.ppe.pl/storage/f8a623f022ee9c5fd4d9/f8a623f022ee9c5fd4d9.jpg)
Nikt 2 (2025) - recenzja, opinia o filmie [UIP]. To miały być spokojne, rodzinne wakacje...
Hutch Mansell, zmęczony odrabianiem długu, na który zapracował w pierwszym filmie, zabiera swoją rodzinę na wczasy do kurortu, który odwiedził kiedyś z ojcem i bratem. Nie wie, że jest on ważnym punktem przerzutowym lokalnej mafii. Oni natomiast nie wiedzą, że on nie jest jakimś tam zwyczajnym turystą...
Greg Sestero, jedna z najważniejszych osób stojących za, hmmm, sukcesem kultowego "The Room", pisklęciem będąc napisał fanowski scenariusz sequela "Home Alone", o podtytule "List in Disneyworld", w którym on i Kevin krzyżowaliby plany Harry'ego i Marva za pomocą przerobionych na pułapki atrakcji w parku rozrywki Walta Disneya. Howard Hughes nie rzucił się na jego pomysł z wygłodniałymi oczami, ale był na tyle miły, że odpisał młodemu Gregowi, aby nie poddawał się i nie przestawał pisać. Lata później, filmowy Mark opisał ten moment w swojej autobiografii, "Disaster Artist: Z planu najlepszego złego filmu świata" (nieustannie polecam!) i, kurde balans, mam dziwne wrażenie, że odpowiedzialni za scenariusz dzisiejszego filmu Derek Kolstad i Umair Aleem czytali tę jego książkę, bo to, co dzieje się w finale filmu, to wypisz, wymaluj ta koncepcja, tyle że poszerzona o odpadające kończyny, a rzeczy takie jak puszki z farbą wymienione zostały na miny przeciwpiechotne, C4 i noże. Czego tu nie kochać?!
Pierwszy "Nikt" był trochę jak grom z jasnego nieba. No bo jak to tak żeby Saul Goodman stał się nagle zabijaką na miarę Johna Wicka?! To tak, jakby, nie wiem, aktor wcielający się w Oscara Schindlera nagle zaczął mordować bandytów po całej Europie, bo porwali mu córkę czy coś. A nie, czekaj. No tak, sam pomysł na fabułę nie jest może zbyt oryginalny, ale diabeł tkwi w szczegółach. Pierwszy "Nikt" był brutalnym, wizualnie ekstrawaganckim kinem akcji, ale nie brakowało mu komediowego zacięcia - w końcu sama koncepcja cichego, spokojnego faceta z przedmieścia, który nagle okazuje się być chodzącą maszyną do robienia krzywdy, była całkiem zabawna sama w sobie. Tak więc, kiedy Timo Tjahjanto przejął stery nad kontynuacją, postanowił jeszcze mocniej zaznaczyć ten konkretny element. I bardzo dobrze!




Nikt 2 (2025) - recenzja, opinia o filmie [UIP]. Półtorej godziny dobrej zabawy

Pomysł na fabułę jest całkiem prosty. Hugh (Bob Odenkirk) rusza na wakacje! Razem z nim jadą oczywiście żona (Connie Nielsen), syn (Gage Munroe), córka (Paisley Cadorath) I ojciec, grany przez jak zawsze świetnego Christophera Lloyda. Wybierają się do ośrodka wczasowego połączonego z parkiem rozrywki w niewielkiej miejscowości Plummerville w stanie Wisconsin, gdzie dawno temu,.Hugh został zabrany na JEDYNE rodzinne wakacje przez swojego ojca. Szybko okazuje się, że miasteczko, łącznie z biurem szeryfa, znajduje się pod kontrolą mafii, a sam Hugh moment później trafia na ich celownik. A miało być tak pięknie...
Ale chłopaki nie płaczą! A już na pewno nie szemrana, odwrócona policja, z szeryfem Johnem Ortizem i jego pomocnikiem, Colinem Hanksem na czele. Ten pierwszy chciałby po prostu mieć spokój, drugi natomiast ma znacznie większe ambicje i zdecydowanie będzie niczym ość w gardle naszego bohatera, a ość ta pochodzi od drapieżnej ryby, imieniem Lendina (Sharon Stone), kompletnie bezwzględnej i psychotycznej szefowej gangu, dla której ludzkie życie znaczy mniej niż pudełko zapałek. I choć z początku Hugh nie chce mieć z całą sytuacją nic wspólnego, ostatecznie, okoliczności sprawiają, że postanawia się wtrącić. Lendina nie wie jeszcze, jak transformacyjna dla jej dalszej egzystencji jest to decyzja.
Nikt 2 (2025) - recenzja, opinia o filmie [UIP]. Trochę krwi i trochę slapsticku dla równowagi

Pod względem prowadzenia akcji, kontynuacja nie ustępuje pola swojemu poprzednikowi. Bob Odenkirk przeszedł rygorystyczny trening przed kręceniem jedynki, który tylko wzmocnił przed częścią drugą i to widać! Sceny akcji są dynamiczne, w większości filmowane z bliska, z wyraźnie widocznymi twarzami aktorów, wyraźnie zaplanowanym, skoncentrowanym na ciosach ruchem kamery. Pięknie się to ogląda i sam nie jestem pewien czy bardziej podobały mi się bardziej wyizolowane, skoncentrowane na jednym miejscu akcje, czy gruby, pełen różnorodnych sytuacji, niczym ze wspomnianego już "Home Alone" finał. Przede wszystkim jednak, każda jedna z tych scen jest po prostu przepełniona dobrą zabawą - raz reżyser idzie we względny realizm, jak w pierwszej scenie jedynki, której analogiem tutaj jest bitka na promie, a innym razem w totalny odpał, z atrakcjami parkowymi wpadającymi na pełnej w mały batalion nie potrafiących zauważyć niebezpieczeństwa bandziorów. Jest głupio, ale z jajem.
A propos jaj, film Tjahjanto jest tym razem szczerze zabawny praktycznie od początku do końca, nie siląc się nawet zbyt specjalnie na powagę. Tak jak w pierwszej części humor był znacznie bardziej stonowany, subtelny wręcz, tak tutaj mamy już sytuacje jak żywo wyjęte z "Johna Wicka" - z ludźmi dosłownie bojącymi się samej idei, za którą stoi Hugh Mansell i scenami, w których nie widać przemocy, a słychać jedynie huki wystrzałów, eksplozje, trzask łamanych kości i błagalne krzyki gangsterów. Wszystko to, oczywiście, na przełomie maksymalnie trzydziestu, może czterdziestu pięciu sekund. W gruncie rzeczy, jest to film rodzinny, jak "Wakacje" czy coś w tym stylu, ale podlany ekstremalną brutalnością, co sprawia, że nawet głupkowate "zostawiłem w środku telefon", kiedy Hugh idzie wyjaśnić sprawę z tępym dziadem, który miał czelność strzelić jego córeczkę z otwartej w głowę, są piekielnie zabawne.
Cały ten zalany krwią slapstick "Nikt 2" ma jednak i jeden, acz dla niektórych potencjalnie istotny minus - to już nie jest choćby próbujący udawać powagę film akcji. To komedia sytuacyjna, w której regularnie krew leje się całymi wiadrami. Jest naiwnie, przewidywalnie, brutalnie i dokładnie tak miało być. Kawał dobrej jakości rozrywki.
Atuty
- Komediowy klimat dobrze pasuje do marki;
- Odenkirk bardzo dobrze sprzedaje swoją postać;
- Colin Hanks jest tak irytujący, że masz ochotę przywalić mu między oczy;
- Piękna praca kamery i choreografia walk.
Wady
- Fabuła tak prosta, że aż za bardzo, a przy tym strasznie naiwna;
- Nie robi niczego ciekawego z resztą rodziny;
- Ciut za wiele odniesień do jedynki ma się wrażenie, że ogląda się jakieś "the best of".
"Nikt 2" bierze koncept oryginału i podkręca go do 11/10, idąc przy tym znacznie bardziej w komedię. To głupie, proste kino, ale takie właśnie miało być i w kwestii realizacji zamierzonych celów radzi sobie doskonale.
Przeczytaj również






Komentarze (1)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych