Holdfast: Nations At War - recenzja gry. Wielkie bitwy rodem z Mount & Blade spalą ci konsolę?

Holdfast: Nations At War - recenzja i opinie o grze [PS5, XSX, PC]. Wielkie bitwy rodem z Mount & Blade

Igor Chrzanowski | Dzisiaj, 07:00

Co by było gdyby Mount & Blade rozgrywało się w czasach Napoleona albo I Wojny Światowej? Na to pytanie odpowiada Holdfast: Nations At War, które to sprawdzamy w dzisiejszej recenzji. Czy to będzie nowy branżowy hicior?

W dzisiejszych czasach nie da się już zrobić kolejnego klona Call of Duty czy Battlefielda, aby podbić świat gier wideo, a już tym bardziej w kwestii gier multiplayer. Takie dzieła jak Mount & Blade, Peak, czy R.E.P.O. sprawiły, że patrzymy na rynek nieco inaczej, dlatego takie gry jak Holdfast: Nations At War dostają prawdziwą szansę na rozwój i rywalizację z najlepszymi firmami na świecie o masowego gracza. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Czy po paru latach wczesnego dostępu na PC, konsolowy debiut Holdfast: Nations At War będziemy mogli zaliczyć do udanych niespodzianek tego roku? Cóż przekonajcie się o tym w naszej najświeższej recenzji.

Impreza na 150 osób - wpadniesz?

Holdfast: Nations At War - bitwa
resize icon

W dzisiejszych czasach oczekujemy od gier coraz więcej. Lepszej grafiki, większych historii, lepszych światów i bardziej imponujących rozmachem walk. Mało który duży producent, chce odważyć się jednak na pełnowymiarowe zaangażowanie w ten proces, dlatego o ile taki Battlefield wyglądać będzie bosko, nie mamy szans na rozmach pokroju 150 graczy na serwerze. Na szczęście rynek nie znosi próżni i takie bitwy znajdziemy między innymi w takich grach jak Mount & Blade czy też recenzowane Holdfast: Nations At War. Dzieło Anvil Game Studios łączy w sobie kilka bardzo ciekawych pomysłów

Po pierwsze zamiast brnąć w kolejne współczesne klimaty i kopiowanie takich hitów jak Call of Duty, The Finals czy inne popularne dziś shootery, Holdfast cofa się o ponad 100 lat do czasów pierwszej wojny światowej oraz wojen napoleońskich. Co jest oczywiście genialnym spełnieniem marzeń miłośników tamtych czasów, którzy nie mieli prawdziwego sieciowego hitu, praktycznie nigdy. No bo nie oszukujmy się, multiplayerowe dlc do Mount & Blade Warband wybitne nie było. Teraz jednak mamy okazję wskoczyć na naprawdę ogromne pole bitwy i walczyć w potyczkach liczących aż 150 graczy! I wiecie co wam powiem? To jest naprawdę świetne doświadczenie. Obie strony mają po ponad 70 osób, które mogą łączyć się w oddziały, dzielić zadaniami i wspólnie szturmowac lub odpierać ataki przeciwników. Na scenie zawsze panuje dzięki temu piękny chaos, w takim pozytywnym sensie.

Nigdy nie wiesz kiedy zginiesz. Być może zdejmie cię gość ukryty w okopie, może z zaskoczenia zadźga cię ktoś bagnetem, a być może przyjmiesz pocisk artyleryjski na twarz. Dzieje się sporo, ale nie znaczy to, że recenzowany tytuł jest bezmyślną naparzanką. Taktyka działań i odpowiedni dobór klasy postaci naprawdę może zadecydować o tym czy będziesz przydatnym żołnierzem w bitwie, czy też niezorganizowanych, biegającym na ślepo leszczem. Początkowo sam byłem takim, no powiedzmy sobie nienajlepszym graczem ze środka tabeli, ale im dłużej siedziałem z grą Holdfast: Nations At War, tym lepiej rozumiałem jej zasady.

Może trochę drewniane, ale za to jak wciąga!

Holdfast: Nations At War - artyleria
resize icon

Aby jednak nie odbić się od recenzowanego dzieła po pierwszych kilku chwilach, trzeba nabrać pewnego dystansu do technicznej warstwy gry. Całość jest relatywnie brzydka, postacie mają mega drewniane animacje, a płynność jest bardzo daleka od ideału. Właśnie dlatego wcześniej przyrównywałem omawiany tytuł do marki Mount & Blade, bo pod tym kątem są identyczne - obie gry można pokochać szczerą miłością, jeśli tylko przymknie się oko na najbardziej oczywiste wady. 

Zasady zabawy w Holdfast: Nations At War w gruncie rzeczy bardzo proste. Na początek wybieramy sobie klasę postaci, czyli na przykład Strzelca albo medyka, a następnie ruszamy w bój po śmierć i ewentualną chwałę. Podczas trwającego 20-25 minut meczu naszym celem może być utrzymanie obrony lub jej przebicie aż do zakończenia czasu, ewentualnie przejęcie wrogich pozycji w bardziej klasycznej formule. Zanim cała bitka się rozpocznie, warto wybrać odpowiedni ekwipunek, a tego jest cała masa - choć nie z początku, bo bronie i inny sprzęt trzeba odblokowywać za zdobywaną walutę, co jest akurat całkiem fajne, bo ceny są naprawdę całkiem przyzwoicie ustawione. Znajdziecie tu różnego rodzaju muszkiety, szable i inne bajery, które znacząco różnią się statystykami, dlatego warto jest nieco pogrindować po coś fajniejszego.

Sporo frajdy daje także to, że rozgrywane bitwy dzieją się nie tylko na otwartych polach, w okopach czy zrujnowanych budowlach z pełnym modelem zniszczeń, ale także i na wodzie. Morskie starcia może nie są tak dobre jak w Sea of Thieves czy nawet Assassin's Creed Black Flag, ale naprawdę dają radę i w tych warunkach jeszcze bardziej widać, jak bardzo gracze muszą się dogadywać. Gdy obsługa dział jest za wolna, albo ktoś nie wypełni swojego obowiązku ładowania amunicji, momentalnie jest się w dużo cięższej sytuacji. 

Holdfast: Nations At War - czy warto zagrać?

Holdfast: Nations At War to naprawdę udana i miejscami imponująca produkcja, w której naprawdę możecie poczuć się jak żołnierze podczas wielkich bitw odbywających się ponad 100 lat temu. Nie jest to może gra idealna, a chwilami bywa nawet i mocno "drewniana", aczkolwiek frajda płynąca z rozgrywki jest przednia, a w naszym hobby to przecież najważniejsze. Konsolowa wersja wymaga jeszcze trochę poprawek, dlatego warto mieć to na uwadze podczas potencjalnego zakupu. 

Ocena - recenzja gry Holdfast: Nations At War

Atuty

  • Gigantyczna skala bitw
  • Fajnie zrealizowane mapy
  • Klimat i format odmienny od większości shooterów
  • System klas postaci
  • Tryb FPP i TPP
  • Bitwy morskie

Wady

  • Nasi żołnierze są mocno "drewniani"
  • Częste spadki płynności
  • Korzystanie z ciężkiego sprzętu mogłoby być lepiej zrealizowane

Jeśli kochacie wielkie bitwy i nietypowe gry pokroju Mount & Blade, Holdfast: Nations At War na pewno przypadnie wam do gustu.
Graliśmy na: XSX|S

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper