Bez lukru / recenzja filmu / Netflix

Bez lukru (2024) - recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Słodka historia z gorzkim posmakiem

Łukasz Musialik | 11.05, 20:00

W świecie, gdzie komedia często balansuje na granicy absurdu i codzienności, „Bez lukru” (Unfrosted: The Pop-Tart Story) wyznacza nowe terytorium. 

Reżyserią zajął się sam Jerry Seinfeld, który również gra główną rolę. Film jest próbą uchwycenia ducha amerykańskiej innowacyjności poprzez pryzmat… tostera.

Dalsza część tekstu pod wideo

Netflix promował swoją najnowszą produkcję jako „biograficzną” komedię. Historia skupia się na wynalezieniu kultowych tart Pop-Tarts, a produkcja kusi głównie gwiazdorską obsadą i obiecującą dawką humoru w stylu Seinfelda. Czy spełnia oczekiwania? Cóż, to zależy, czego się po niej spodziewasz.

Bez lukru (2024) - recenzja filmu [Netflix]. W krainie płatków śniadaniowych

Bez lukru / recenzja filmu / Netflix

Film przenosi nas do roku 1963 roku, do Michigan, gdzie toczy się zaciekła walka o dominację na rynku płatków śniadaniowych. Giganci branży, Kellogg's i Post, nieustannie szukają nowych sposobów na przyciągnięcie klientów. W tym właśnie klimacie rodzą się pierwsze pomysły na tartę Pop-Tart, która miała zrewolucjonizować rytuał amerykańskiego śniadania. 

Seinfeld umiejętnie buduje atmosferę tamtych czasów, oddając mocno podkoloryzowane realia i specyficzny klimat branży spożywczej. Świat korporacji ukazany jest z nutą satyry. Scenografia jest mocno „przesłodzona”, kolory biją po oczach, a wszystko wygląda tak „plastikowo”. Niemniej walka o każdy ułamek procenta udziału w rynku bawi i zaskakuje, choć zaznaczam, że ten „seinfeldowy” humor i klimat tandety trzeba zwyczajnie polubić, bo jak film się zacznie, tak też i skończy. Więc jeśli od pierwszych minut uznacie, że to nie dla Was, to odpuście sobie resztę seansu — serio, będziecie tylko żałować straconego czasu. 

Obsada? Oj tutaj jest naprawdę ciekawie, bo to prawdziwa plejada gwiazd znanych z komedii. Mamy tu Melissę McCarthy jako Ruth Graham, wizjonerską pracownicę Post, Jima Gaffigana w roli prezesa, Jaya, a także Amy Schumer, Hugh Granta, Jamesa Marsdena i wielu innych. Każdy z nich wnosi do filmu coś innego, tworząc zgrany i pełen energii zespół. Przeciwwagę dla amerykańskiego stylu opowiadania komedii stanowi tu gustowne wystąpienie Granta, który w roli maskotki zaskoczy nas brytyjskim akcentem. Szkoda jednak, że scen z jego udziałem jest tak mało. Bo grana przez niego postać jest na tyle poważna, taka typowo brytyjska i zadufana w sobie, że aż śmieszna. 

Bez lukru (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Humor z nutą goryczy

Bez lukru / recenzja filmu / Netflix

Seinfeld słynie z ciętego języka i błyskotliwych obserwacji, których w filmie nie brakuje. Dialogi mają w sobie nieco humoru, często opartego na grze słów i absurdalnych sytuacjach. Momentami śmiejemy się głośno, a chwilami uśmiechamy pod nosem, bawiąc się „inteligentną” grą słowną. Tylko właśnie — momentami i chwilami. Nie wiem, jaki jest Wasz gust, ale jeśli nastawiacie się na super komedię, to już studzę zapał. 

„Bez lukru” warto obejrzeć z rodziną (zwłaszcza z dziećmi). Nie radzę nastawiać się na prawdziwego wyciskacza łez, a jedynie lekki uśmiech, który w większości przypadków będzie wynikał z sytuacji, a nie ze śmiesznych dialogów. Bo tych jest tu jak na lekarstwo. Jednak humor Seinfelda bywa też gorzki i sarkastyczny. Nie oszczędza on nikogo, wyśmiewając pazerność korporacji, biurokrację i ludzkie słabości. Ta mieszanka humoru nie nadaje filmowi pewnej głębi, a raczej sprawia, że jest to tylko lekkie i przyjemne widowisko.

Bez lukru (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Czy słodko, czy mdło?

Bez lukru / recenzja filmu / Netflix

Seinfeld zabiera nas w podróż do przeszłości, ukazując kulisy powstawania kultowego produktu. Ale to za mało, abym mógł napisać, że to dobry film, a co dopiero „komedia”. Mam wrażenie, że to aktorzy, znane nazwiska miały kupić widzów, aby Ci siedli przed telewizorem i delektowali się tym, co dzieje się na ekranie. Muzyka i całe udźwiękowianie jest w porządku, ale jestem pewien, że na ten element nie zwrócicie uwagi. 

Opowieść wydaje się miejscami nieco chaotyczna, nie mówiąc o wątkach, których mogłoby w ogóle nie być, ale rozumiem, że film trwałby wtedy dobrą godzinę, więc czasową przestrzeń trzeba było czymś wypełnić. Momentami brakuje też dynamiki, co sprawia, że seans miejscami zaczyna się dłużyć. No i ten styl rodem z jakieś nowoczesnej kreskówki. Serio, czasem lubię takie mocne przegięcie, ale od tego „cukru” zaczęło mnie zwyczajnie mdlić. Ale dzieciom na pewno się spodoba i myślę (choć łudziłem się przez nazwisko Seinfelda), że to właśnie do nich skierowana jest nowa produkcja Netflixa. 

Bez lukru (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Czy warto obejrzeć?

Przerysowane i mocno podkoloryzowane lata 60. w stylu Seinfelda zdecydowanie nie są dla wszystkich. Spodziewałem się mocnej satyry, a otrzymałem komedię dla dzieci. Jeśli naprawdę chcecie się pośmiać, to radzę wybrać inny film, np. zacząć od pierwszej części z Gaylordem Fajfusem (Poznaj mojego tatę), uderzyć w komedię z Bryanem Cranstonem (Dlaczego on?) lub obejrzeć Deadpoola. 

Wybór jest ogromny i jeśli poszukujecie komedii na samotny seans, który podniesie Wam humor i wytoczy z chwilowego dołka, to celujcie gdzie indziej. Jeśli natomiast chcecie spędzić miło czas z dziećmi, to „Bez lukru” może okazać się być dla Was całkiem przyjemny, bo i oczekiwania przy rodzinnych komediach są dużo niższe.

Atuty

  • Humor w stylu Seinfelda, ale seans dla dzieci
  • Charyzmatyczna obsada
  • Ciekawa historia o wynalezieniu kultowego produktu
  • Atmosfera tamtych czasów oddana z nutą satyry

Wady

  • Kiepskie one-linery
  • Niekonsekwentna estetyka
  • Płytkość i brak głębi
  • Seans miejscami się dłuży

To słodka historia z gorzkim posmakiem, którą radze sprawdzić samemu. Bo to czy film Wam siądzie, będzie zależeć od tego, z kim go oglądacie, sytuacji i nastawienia. 

5,0
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper