1923 (2022) – recenzja i opinia o 1. sezonie serialu [SkyShowtime]. Znakomita rola Harrisona Forda

1923 (2022) – recenzja i opinia o 1. sezonie serialu [SkyShowtime]. Znakomita rola Harrisona Forda

Iza Łęcka | 03.03.2023, 21:00

„Yellowstone”, czyli flagowa produkcja platformy Paramount+ (w Polsce dostępna w ramach SkyShowtime), zyskała sporą przychylność widzów – odbiór serialu był na tyle dobry, że Taylor Sheridan, jeden z czołowych twórców pracujących dla SVOD, dostał zielone światło na kolejne opowieści sięgające do świata rodziny Duttonów. „1923” jest drugim prequelem koncentrującym się na losach przodków Johna Duttona przedstawiającym naprawdę trudny okres w historii Stanów Zjednoczonych. Dawno jednak nie odczuwałam tak czystej przyjemności z seansu. Zapraszam do recenzji.

Paramount pokłada ogromną nadzieję w Taylorze Sheridanie. Po sukcesie „Yellowstone” i „Burmistrza Kingstown” (tutaj przeczytacie naszą recenzję 1. sezonu), autor otrzymał szansę na rozwinięcie sagi rodziny Duttonów. Na pierwszy rzut poszedł klimatyczny „1883”, ukazujący przodków Johna, którzy podjęli się katorżniczego wyzwania i ruszyli poprzez Wielkie Równiny, by znaleźć idealne miejsce i rozpocząć nowe życie w Montanie. Później przyszedł czas na kontynuację opowieści. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że do projektu ponownie zostali zaproszeni znani i lubiani aktorzy, którzy poradzili sobie brawurowo z wyznaczonym zadaniem.

Dalsza część tekstu pod wideo

1923 (2022) – recenzja 1. sezonu serialu [SkyShowtime]. Bydło jest najważniejsze

1923 (2022) – recenzja i opinia o 1. sezonie serialu [SkyShowtime]. Konflikt z hodowcami owiec

Początek XX wieku nie jest najszczęśliwszym okresem dla Amerykanów. Na Zachodzie nie tylko trzeba mierzyć się z konsekwencjami wojny, ale przede wszystkim przeżyć najbliższe miesiące – Wielki Kryzys puka do drzwi, ziemie nawiedzają plagi szarańczy oraz ogromne fale upałów, które mają wpływ na uprawy i zwierzynę hodowlaną. Ranczo Duttonów nie omijają kłopoty. Jacob musi wykazać się ogromnym rozsądkiem, by nie narazić się na nieprzychylność i agresję innych hodowców, ale jego honor i wyznawane zasady sprawiają, że nie daje sobie dmuchać w kaszę i zwraca uwagę Bannera Creightona, hodowcy owiec. Sytuacja zaognia się coraz mocniej i staje się realnym zagrożeniem dla rancza, na które co i rusz łypią najbardziej wpływowi ludzie w okolicy. Na domiar złego na drugim końcu świata z niebywale traumatyzującym doświadczeniem wojny próbuje sobie poradzić Spencer, bratanek Jacoba. Przemierzając Afrykę walczy z dziką zwierzyną i realizuje zlecenia okolicznych społeczności, nawiązując kolejne intratne kontrakty. Szybko jednak okazuje się, że świat stawia przed nim zupełnie inne próby.

Recenzowane „1923” nie tylko koncentruje się na ranczerach, których walka o własną spuściznę stanowi główny wątek serialu. Budując narrację wokół wydarzeń rozgrywających się w Montanie, twórcy znacznie szerzej ukazują życie po I wojnie światowej – hodowla bydła staje się coraz bardziej wymagającą profesją, kolejne zawody planują prężnie działać w mieście i na rozległych pastwiskach, szukając okazji do dodatkowych zysków, atmosferę napięcia podsyca trudna sytuacja klimatyczna, przez którą cierpią uprawy i zwierzyna, a cowboye skaczą sobie do gardeł, chcąc wydrapać chociaż trochę dla siebie. Nad krajem wisi widmo Wielkiego Kryzysu, tymczasem obserwujemy rodzinę Duttonów – Cara i Jacob są niezwykle oddanym sobie małżeństwem, które wspiera się w każdym momencie. To ludzie niezłomni i twardzi jak ziemia pozbawiona przez wiele tygodni życiodajnej wody, uzupełniający się w nawet najtrudniejszych chwilach, rozumiejący i akceptujący swoje charaktery. Kiedy po raz kolejny muszą przetrwać czas próby są niczym opoka – nieustraszeni i oddani, ale nie zapominają o priorytetach i nie boją się prosić o pomoc Spencera. Nieco ich śladami próbują podążać zakochani w sobie przedstawiciele młodego pokolenia, które będzie kontynuować spuściznę Duttonów. Wpatrzony w wujka Jack, będąc u progu dorosłego życia, równie mocno chce stać się ranczerem, jak i poślubić miłość swego życia. Kolejną twarzą przyszłości jest Spencer, na którego autorzy mają jeszcze okazalszy plan.

Początek XX wieku to okres, który na kartach historii Ameryki będzie zapisany krwią rdzennej ludności i katastrofalnym wpływem kościoła katolickiego, który niosąc na barkach kaganek oświaty i religii, siłą próbował zmienić Indian, ich kulturę i obyczaje. Już w „1883” scenarzyści z wielką przychylnością prezentowali pierwszych mieszkańców kontynentu, natomiast w recenzowanym „1923” poszli o krok dalej, ukazując wszelkie tragedie, z jakimi musiała mierzyć się rdzenna ludność, na przykładzie Teonny Rainwater. To poruszające, brutalne i pozbawione jakichkolwiek ozdobników studium ukazujące walkę młodej dziewczyny z opresyjnym dogmatem, brakiem poszanowania wobec odmienności i Indian. Wątek stał się nieodłączną częścią 1. sezonu i w pewnym momencie był nawet znacznie bardziej interesujący niż przeżycia na ranczu Duttonów. Podświadomie można wyczuć, że twórcy wiele pracy włożyli w pełne zrozumienia i szacunku przedstawienie losów indiańskiej społeczności.

1923 (2022) – recenzja 1. sezonu serialu [SkyShowtime]. Lojalność wobec rodziny to podstawa

1923 (2022) – recenzja i opinia o 1. sezonie serialu [SkyShowtime]. Cara i Elizabeth

Od pierwszego odcinka „1923” zostałam oczarowana atmosferą, historią i realizacją. Generalnie bardzo daleko mi do westernów, jednakże produkcje, które w ostatnich latach debiutują („Psie pazury”, „Django” czy „Prawdziwe męstwo), są dobitnym przykładem, że w branży filmowej jest jeszcze sporo miejsca na ten gatunek. Opowieść Taylora Sheridana pod przykrywką miłości do rancza i hodowli bydła skrywa wiele wartościowych wątków, które przede wszystkim miały przedstawić przeciwności, z jakimi przyszło się mierzyć ludziom żyjącym w pierwszej dekadzie dwudziestolecia międzywojennego. Jednocześnie prędzej czy później jak mantry powtarzane są twierdzenia Cary – „Bydło jest najważniejsze” oraz „Liczy się lojalność wobec rodziny”. Tego wymaga się od Spencera będącego w kluczowym momencie swego życia, tą postawą odznacza się jego bratanek Jack, przez lata tymi wartościami kierował się Jacob ze swoją żoną. Scena, w której doświadczony ranczer tłumaczy kolejnemu pokoleniu pobudki, jakie kierują nim w trakcie obrony własnych ziem oraz jego sposób postrzegania rzeczywistości, jest ujęciem, któremu pomimo wielu lat bardzo blisko do przekazu „Yellowstone” i zasad wyznawanych przez Johna. Dziedzictwo rodziny zostaje zachowane i nie przemija poprzez lata.

Uzupełnieniem emocjonującej historii jest bardzo dopracowana gra aktorska. Oczywiście, nie zawsze mamy pewność, że znane nazwiska w obsadzie zawyżą jakość widowiska, bo sporo zależy od scenariusza i atmosfery panującej na planie, ale po recenzowanym „1923” dokładnie widać, że odtwórcom głównych ról naprawdę chciało się działać. Harrison Ford i Helen Mirren tworzą duet, który dobitnie i w każdej scenie pokazuje ogromne doświadczenie oraz mądrość. Bez nich nie byłaby to aż tak bardzo dopracowana i solidna produkcja, bo jednocześnie odnoszę wrażenie, że pozostali aktorzy jeszcze mocniej się starali. Chemia między Brandonem Sklenarem (Spencerem) a Julią Schlaepfer (Alex) jest widoczna od ich pierwszych wspólnych scen, Jerome Flynn spisał się jako czarny charakter, a wątek skupiający się na rdzennej ludności został doskonale poprowadzony przez Aminah Nieves.

Recenzowane „1923” śmiało uznaję za kolejną perełkę w katalogu SkyShowtime oraz Paramount+. Nawet jeżeli niekoniecznie przemówiła do Was historia Johna Duttona, szczerze radzę zwrócić uwagę na dwa preguele rozbudowujące tę epopeję. Sheridan tworzy produkcję skupiającą się na twardych mężczyznach, ale pozostawia równie dużo miejsca nieustraszonym kobietom, wątkom miłosnym, tragicznym, czerpiącym garściami z niechlubnej historii USA, dzięki czemu widzowie mogą wyciągnąć szereg wniosków. Scenariuszowi nie można odmówić wielu niepotrzebnych dłużyzn, zdecydowanie lepiej śledziłoby się wydarzenia, gdyby sezon był znacznie krótszy, a przez to konkretniejszy i wypełniony akcją, ale przez te osiem odcinków na tyle mocno można zżyć się z bohaterami, że dziarsko im się kibicuje. Czekam z niecierpliwością na dalszą część serialu.

Atuty

  • Telewizyjna epopeja „Yellowstone” zyskała kolejną wartościową historię
  • Rodzina Duttonów to postacie wielowymiarowe
  • Zjawiskowe ujęcia amerykańskich i afrykańskich krajobrazów
  • Bardzo odpowiadała mi gra aktorska Forda, Mirren, Sklenara oraz Nieves
  • Praca kamery, stroje, scenografia są spójne i przykuwają uwagę
  • Zakończenie sezonu daje twórcom spore pole do popisu w nowych odcinkach

Wady

  • Serialowi doskwierają liczne dłużyzny
  • Niektóre wątki niepotrzebnie przedłużają pierwszy sezon
  • Nieprawdopodobne rozwiązania fabularne w wątku podróży Spencera

„1923” urzeka od pierwszej do ostatniej sceny. Tutaj niemal wszystkie elementy – gra aktorów, interesujący scenariusz, montaż i praca kamery, wielowymiarowe postacie – tworzą spójną, niezwykle intrygującą całość. Serialowi Sheridana doskwiera kilka bolączek, ale przymykam na nie oko, bo w trakcie 8 odcinków bawiłam się naprawdę dobrze.

8,0
Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper