Recenzja: Deus Ex: Rozłam Ludzkości (PS4) - A Criminal Past DLC

Recenzja: Deus Ex: Rozłam Ludzkości (PS4) - A Criminal Past DLC

Jaszczomb | 05.03.2017, 11:51

Zeszłoroczne Deus Ex: Rozłam Ludzkości wydało się przejść bez echa, ale mimo krótkiej fabuły i problemów technicznych, kontynuacja Buntu Ludzkości wyszła wyśmienicie. A w kwestii dodatku „Kryminalna przeszłość” to już w ogóle wspięto się na wyżyny!

Deus Ex: Rozłam Ludzkości było świetnym doświadczeniem pod względem samej rozgrywki, chociaż fabuła sprawiała raczej wrażenie wstępu do pełnoprawnej kontynuacji, zostawiając zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Zapowiedziane były dwa fabularne rozszerzenia, jednak nie wypełniły tych luk w zadowalającym stopniu. I o ile pierwsze DLC – „Dziura w systemie” – było tylko jednym długim włamem do banku Palisade i mogłoby równie dobrze stanowić część podstawowej wersji gry, tak „Kryminalna przeszłość” to wyjątkowa misja, oddająca coś zupełnie nowego. I cholernie dobrze się to sprawdza.

Dalsza część tekstu pod wideo

W nowym DLC Adam Jensen wraca wspomnieniami do swojej pierwszej misji w szeregach TF29. Nasz bohater został wysłany do więzienia o zaostrzonym rygorze dla ludzi z ulepszeniami, by pod przykrywką skazanego wydobyć informacje od agenta, z którym utracono kontakt. Na miejscu zakładają nam dodatkowo tłumik wszczepów, wyłączający wszystkie ulepszenia. Tu zaczyna się nowa przygoda.

Otoczka fabularna dodatku rewelacyjnie wpisuje się w ramy rozgrywki. Przestajemy być ludzkim czołgiem i jedyną możliwością zdobycia przewagi jest pozyskiwanie informacji, handel kontrabandą oraz szukanie dostępu do miejsc z dala od pola widzenia strażników czy kamer. Przez pierwszą część dodatku czułem się jak na początku hitu sprzed dekady Kroniki Riddicka: Ucieczka z Butcher Bay – „na razie muszę się pilnować, ale niech no tylko położę łapy na jakiejś broni…”.

Druga część dodatku wprowadza zamieszki, ale nie znaczy to, że musimy łapać za karabin i zachowywać się jak reszta oprychów. Zgodnie z duchem serii, do każdego celu jest kilka ścieżek i naturalnie mamy możliwość zaliczenia całości bez zabijania kogokolwiek. Mało tego, możemy nawet w pewnym momencie zaniechać odblokowania tłumionych wszczepów i grać ”gołym” Jensenem. Swoją drogą należy docenić, jak twórcy sprytnie pozbyli się ograniczeń – o nowych potężnych wszczepach protagonista dowie się dopiero później (w linii fabularnej Rozłamu Ludzkości), także teoretycznie nie może mieć do nich dostępu w prequelowym DLC. Twórcy pytają więc gracza wprost – łamiesz kanon i chcesz wszystkie moce czy lecimy „na legalu”? Świetne rozwiązanie! Co do samego rozwoju możliwości Jensena, punkty Praxis zbieramy od zera i na przestrzeni dodatku nie dostaniemy ich specjalnie dużo, ale da się rozwinąć większość ważnych ulepszeń. Rozsądne ograniczenie.

Niedługa linia fabularna i zadania poboczne starczają na 3-4 godziny, ale przedstawione więzienie wraz z kilkoma wyborami wpływającymi na rozgrywkę jest przygotowane tak dobrze, że grzechem byłoby ukończyć DLC tylko jeden raz. Nie liczcie jednak na wyjaśnienia co do historii z podstawowej wersji gry. Problemy z detekcją kolizji czy głupie wpadki sztucznej inteligencji wciąż są obecne, ale to raczej mniejsza niedogodność niż jakaś większa wada. Poprzedni dodatek niekoniecznie był warty 49 zł, ale w tym przypadku polecam rozszerzenie w tej cenie z czystym sercem. „Kryminalna przeszłość” to wyśmienita przygoda, która zdecydowanie jest jednym z najlepszych pobytów w więzieniu, jakie zaserwowały nam gry wideo.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Deus Ex: Rozłam Ludzkości

Atuty

  • Sensowne stłumienie ulepszeń bohatera
  • Zawsze kilka dróg do celu
  • Ciekawa, zamknięta historia

Wady

  • Drobne wpadki techniczne z oryginału

Pamiętacie grę Kroniki Riddicka: Ucieczka z Butcher Bay? Wyobraźcie sobie coś w tym stylu, ale oparte o znakomity model rozgrywki ostatniego Deusa. Misja w więzieniu najwyższej klasy.

Jaszczomb Strona autora
cropper