Recenzja: Tricky Towers (PS4)

Recenzja: Tricky Towers (PS4)

Jaszczomb | 05.08.2016, 13:47

Wyobrażam sobie, jak musiała wyglądać burza mózgów u dewelopera : „Co lubią ludzie? Tetrisa! Ale to już było… ty, albo nie. U nas, uważaj, wieża będzie się gibać!”. Tyle. I chwała im za ten pomysł.

Nawet jeśli o nie wiecie absolutnie niczego, rzut oka na dowolny zrzut czy grafikę promocyjną przywoła Wam na myśl Tetrisa. Zasady tego klasyka zna każdy, więc o przystępność martwić się nie trzeba. Pytanie tylko, w jakim stopniu deweloper popisał się własnym pomysłem na rozwinięcie rozgrywki. Na szczęście tytuł ma wystarczająco wciągających rozwiązań, by bronić się na tle oryginału.

Dalsza część tekstu pod wideo

Chociaż operujemy klasycznymi klockami z Tetrisa, nie ustawiamy tutaj idealnych poziomych linii, by te w końcu zniknęły. Warto jednak dbać o równe ułożenie figur, bo są one podstawą dla rosnącej wieży, a ta im wyższa, tym bardziej giba się na boki. Klocki też nie stoją zawsze równo i jeśli nie mają podparcia, przechylą się tworząc pochylnie, na której wiele nie ustawimy. Trzeba więc kombinować i działać ostrożnie… co niekoniecznie jest łatwe w grach wieloosobowych.

Multiplayer składa się z trzech trybów, każdy do czterech graczy. W Race celem jest szybkie ułożenie wysokiej wieży, Survival stawia na ostrożność, gdyż źle ustawione klocki spadną i doprowadzą do porażki, a Puzzle wymaga najwięcej planowania, bo nasza wieża nie może być zbyt duża, ale trzeba użyć jak najwięcej figur. Wszystko to pod nieustanną presją ze strony przeciwników i miotanymi zaklęciami, które mogą nam pomóc lub uprzykrzyć życie reszty graczy.

Losowość spadających klocków mogłaby nie unieść tego tytułu, lecz rozmaite czary urozmaicają rozgrywkę na tyle, by nie przestać na kilkunastu grach. Ślizgające się lodowe klocki, powiększenie klocka, upuszczenie pianina na wieżę wroga – może nie ma tego jakoś przytłaczająco dużo, ale liczba zaklęć wystarczająco urozmaica zabawę. Jeśli jednak ktoś poczuje, że jest za trudno, dostępne są trzy poziomy trudności i na najniższym magia może jedynie pomóc naszej wieży.

Tryb wieloosobowy (lokalnie i przez Sieć) to danie główne, a dzięki obecności w sierpniowej ofercie Plusa, chętnych w Internecie nie brakuje. Nie spotkałem się też z żadnymi spadkami płynności czy lagami. Dla samotników przygotowano zaś kilkadziesiąt plansz w singlu i niekończący się tryb Endless. Bez obecności innych graczy nie ma tu takich emocji, ale dobrze, że o tym pomyślano. No i można poznać zasady, bo samouczka nie przewidziano. Żeby wyjaśnili chociaż działanie zaklęć…

Nie ma jednak co siedzieć samemu i odmawiać sobie zabawy w multi, szczególnie że zawsze się ktoś znajdzie – czy w Sieci, czy w mieszkaniu, skuszony kolorową grafiką i klasyczną tetrisową formą. W krótkich czy dłuższych sesjach, zawsze sprawdza się świetnie. Jedna z tych mniejszych produkcji, którą włączacie ze znajomymi nawet wtedy, gdy na dysku czekają większe tytuły na kilku graczy.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Tricky Towers

Atuty

  • Oryginalne podejście do klasycznego Tetrisa
  • Pomysłowe urozmaicenia w postaci czarów
  • Gibanie się wieży!

Wady

  • Brak samouczka (chociaż zasady są proste)

Wciągająca wariacja na temat Tetrisa, który dowiedział się co nieco o podstawach fizyki. Jedna z tych imprezowych produkcji, które warto mieć na dysku. A nuż, samemu lub z kumplami, przyjdzie Wam nagle ochota, żeby… aj, wybaczcie. Głupie żarty.

Jaszczomb Strona autora
cropper