Zagubieni w kosmosie, sezon 2 – recenzja serialu. Rodzina jest najważniejsza

Zagubieni w kosmosie, sezon 2 – recenzja serialu. Rodzina jest najważniejsza

Jędrzej Dudkiewicz | 28.12.2019, 21:00

Po cichu, bez rozgłosu i wielkiej kampanii reklamowej (cała para ostatnio poszła pewnie w Wiedźmina), w serwisie Netflix pojawił się drugi sezon zaskakująco przyjemnej familijnej produkcji Zagubieni w kosmosie. Czy nowe odcinki to udana kontynuacja?

W pierwszym sezonie rodzina Robinsonów przeżyła tyle, że spokojnie mogłaby swoimi przygodami obdzielić wielu innych bohaterów. To oczywiście nie koniec, bo oddaliwszy się od statku Śmiałek, muszą oni znaleźć sposób na powrót, by móc w końcu dostać się do ludzkiej kolonii na planecie Alfa Centauri. Jak łatwo się domyślić, nie będzie to proste.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zagubieni w kosmosie, sezon 2 – recenzja serialu. Rodzina jest najważniejsza

Zagubieni w kosmosie – wciągająca opowieść z kilkoma wadami

Niebezpieczeństwo – tym słowem zakończył się sezon pierwszy, obiecując, że kolejne odcinki od razu ruszą z kopyta z akcją. Nie do końca tak się dzieje, co nie znaczy, że Robinsonowie mogą się nudzić. Twórcy przygotowali bowiem dla nich mnóstwo najróżniejszych niespodzianek i zagrożeń. I teraz tak – trzeba pamiętać, że Zagubieni w kosmosie to produkcja, którą mogą oglądać już siedmiolatki, nie ma więc co oczekiwać, że będzie strasznie (chociaż momentami udaje się zbudować napięcie), krwawo, czy, hmm, generalnie bardziej życiowo i realistycznie. Dość jasne jest więc, że niezależnie od tego, w jak wielkich tarapatach znajdą się nasi bohaterowie, uda im się wyjść cało z opresji. I to spokojnie da się zaakceptować, ot po prostu taka konwencja. Serial jest bowiem przede wszystkim wielką pochwałą więzi rodzinnych, wzajemnej lojalności, trzymana się razem choćby nie wiadomo co się działo. To także przypomnienie, że nauka jest super, posiadanie ogromnej wiedzy nie jest niczym wstydliwym (wręcz przeciwnie) oraz warto byś pomysłowym i się nie poddawać. Ładne przesłania, głównie dla najmłodszych, podane w sposób sympatyczny. I naprawdę emocjonujący, bo także dorośli spokojnie mogą się dobrze bawić podczas seansu. Tempo odcinków jest znakomite, co chwila coś się dzieje, także dzięki bardzo częstym zwrotom fabularnym. Można oczywiście się przyczepiać, że jest tu sporo dziur logicznych i absurdów (prawda to), albo że postacie momentami zachowują się irracjonalnie (też racja): przykładowo, co najlepiej zrobić w momencie, gdy ma się mało czasu, bo za chwilę można zginąć? Wiadomo, rozpocząć kłótnię i zacząć wyrzucać z siebie pretensje. Jeśli ktoś jednak oglądał pierwszy sezon i podobało mu się, zapewne jest przyzwyczajony, jeśli odbił się od Zagubionych w kosmosie, to i tym razem raczej nie przymknie oka na tego typu wady.

Zagubieni w kosmosie – naprawdę fajni bohaterowie

Ja jestem fanem Zagubionych w kosmosie także dlatego, że autentycznie lubię występujących w tym serialu bohaterów. Oczywiście, bywają oni niekiedy irytujący (zwłaszcza Penny), albo wcielający się w nich aktorzy nie zawsze sobie ze wszystkim radzą (tym razem patrzę na Maxa Jenkinsa, czyli Willa). Tak czy siak, obchodził mnie ich los w pierwszym sezonie i teraz nic się nie zmieniło. Tym bardziej, że mają oni okazję się rozwinąć. Will zaczyna dorastać i rozumieć, że może być dzielny także bez swojego ukochanego robota, Penny nauczy się, że przyjaźń do relacja dwustronna, a nie taka, która polega na tym, że ciągle może prosić o przysługę i nie dawać nic w zamian. Don nie raz i nie dwa wykaże się prawdziwym bohaterstwem, nawet kosztem samego siebie (szkoda tylko, że trochę za często pełni on funkcję comic reliefu, nie zawsze udanego). Nawet doktor Smith, jedna z negatywnych – ale też niejednoznacznych – postaci serialu pokaże się z innej strony niż do tej pory.

Zagubieni w kosmosie mają też zaskakująco dobre efekty specjalne, wizualnie nie można się do niczego przyczepić. Tak samo, jak i do muzyki. Innymi słowy z pewnością jest to udany serial Netflixa dla całej rodziny. Osobiście z przyjemnością obejrzę trzeci sezon.

Atuty

  • Wciągająca, pełna akcji fabuła;
  • Bardzo fajni bohaterowie;
  • Świetne tempo;
  • Bardzo dobre efekty specjalne

Wady

  • Trochę dziur logicznych i absurdów;
  • Postacie (wciąż fajne!) zachowują się niekiedy irracjonalnie lub odrobinę irytują

Drugi sezon Zagubionych w kosmosie dostarcza bardzo dużo dobrej rozrywki.

8,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper