Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi – recenzja filmu. Między słowami

Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi – recenzja filmu. Między słowami

Jędrzej Dudkiewicz | 16.11.2019, 21:00

Wszystko wskazuje na to, że listopad może być naprawdę dobrym miesiącem dla Netflixa. Dopiero co był ciekawy i świetnie zrealizowany Król (podobał mi się ten film znacznie bardziej niż Izie), za chwilę czekają na nas bardzo dobrze oceniane Historia małżeńska oraz Irlandczyk. Tymczasem w serwisie można obejrzeć sygnowaną nazwiskiem (w tym przypadku producenta) Ridleya Scotta produkcję, pt. Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi.

Lucy Fly od dawna mieszka w Japonii, gdzie pracuje jako tłumaczka. Gdy wraca do firmy po kilkudniowej przerwie spowodowanej złym samopoczuciem, zostaje wezwana na policję. Zaginęła bowiem jej koleżanka, Lily Bridges. Co jakiś czas cofamy się więc w przeszłość, by zobaczyć, jak rozwijała się ta znajomość oraz uczucie, które połączyło Lucy z fotografem Teijim.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi – recenzja filmu. Między słowami

Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi – bardzo spokojnie prowadzona fabuła

Czemu wspomniałem we wstępie, że jednym z producentów filmu był Ridley Scott? Chyba tylko po to, by móc uprzedzić, iż po jego ostatnich dokonaniach (Prometeusz, Obcy: Przymierze, czy Wszystkie pieniądze świata) nie jest to dla mnie absolutnie żadna rekomendacja. Tak naprawdę nie ma to jednak wielkiego znaczenia. Scenariuszem i reżyserią zajął się Wash Westmoreland i to jego dokonania należy ocenić. Uprzedzić więc muszę, że Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi dla wielu osób może być trudny do wytrzymania. To ponad półtorej godziny bardzo wolno prowadzonej fabuły, której celem jest zbudowanie trochę dziwnego, trochę niepokojącego, trochę onirycznego klimatu. To się udaje, jeśli ktoś lubi tego typu produkcje, powinien być zadowolony. Tym bardziej, że pod tym wszystkim kryje się całkiem ciekawa opowieść o tym, czy ucieczka jest rozwiązaniem, czy można poradzić sobie z traumą, zwłaszcza wtedy, gdy nie dostaje się żadnego wsparcia, nawet od najbliższych. Ważnym tematem filmu jest również zazdrość, która gdy wkrada się w relację sukcesywnie ją niszczy. No i jest oczywiście zagadka kryminalna: kolejne sceny sugerują najróżniejsze rozwiązania, tym bardziej mylące, że na wszystko patrzymy z punktu widzenia Lucy, a do tego nie zawsze wiadomo, co jest realne, a co jedynie wytworem wyobraźni. Ten ostatni aspekt jest niestety nie do końca dobrze wykorzystany, to znaczy w zasadzie do niczego nie prowadzi, a przez to jest dość zbędny. Przyznam też, że chociaż generalnie Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi mi się podobał, to jednak rzeczywiście wystawia on na próbę cierpliwość widza i dość łatwo można uznać, że jest to zwykła wydmuszka, przerost formy nad treścią.

Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi – dobre aktorstwo

W strategię, którą obrał Westmoreland na pewno dobrze wpisali się aktorzy. Zwłaszcza Alicia Vikander jest tu znakomita. Niby korzysta z bardzo ograniczonych środków, jej twarz rzadko zmienia wyraz, a jednak cały czas czuć, że bohaterka, w którą się wciela, skrywa jakąś tajemnicę, a pod pozornie spokojną powierzchnią kłębią się najróżniejsze emocje. Dobry jest też Naoki Kobayashi jako Teiji, który przypomina trochę Jekylla/Hyde’a, bo nigdy nie wiadomo, czego się po nim spodziewać oraz czy jest to postać, którą powinniśmy lubić. Dobre występy zaliczają też Riley Keough (można ją kojarzyć z Mad Max: Na drodze gniewu) oraz Jack Huston (pamiętny Richard Harrow z Zakazanego Imperium).

Wszystko zależy więc od tego, na co macie ochotę. Jeśli lubicie wolne, spokojne filmy do kontemplowania, budujące atmosferę nie tylko poprzez zdjęcia, muzykę, ale też aktorskie występy, to myślę, że warto sięgnąć po Ptaka, który zwiastował trzęsienie ziemi. Jeśli jednak podobne produkcje Was nużą, prawdopodobnie nie będziecie w stanie skończyć seansu.

Atuty

  • Kilka całkiem ciekawych wątków;
  • Dobrze zbudowany specyficzny klimat;
  • Porządne aktorstwo

Wady

  • Sporo nudy;
  • Jeden wątek zbędny, bo do niczego nie prowadzi;
  • Dla wielu osób fabuła będzie prowadzona w zbyt wolnym tempie

Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi z pewnością nie jest filmem dla każdego. Warto więc samemu się przekonać, czy przypadnie Wam do gustu.

6,5
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper