Avengers: Koniec gry – recenzja filmu. Częścią każdej podróży jest koniec

Avengers: Koniec gry – recenzja filmu. Częścią każdej podróży jest koniec

Jędrzej Dudkiewicz | 24.04.2019, 00:01

Czego bym nie napisał w recenzji filmu Avengers: Koniec gry, ci, co mają pójść do kina pójdą, a ci co lubią kręcić nosem na produkcje superbohaterskie, będą to robić. Bez znaczenia jest jednak, co kto sądzi o jakości poszczególnych filmów Marvela. Samo to, co udało im się osiągnąć podczas budowania uniwersum i jak wpłynęli – nie ma co się oszukiwać, wpłynęli – na wygląd przemysłu kinowego warte jest docenienia. Avengers: Endgame, chociaż zakończeniem trzeciej fazy ma być Spider-Man: Daleko od domu, jest z pewnością podsumowaniem tej wspaniałej przygody.

Streszczenie będzie krótkie: po tym, jak Thanos osiągnął swój cel w Wojnie bez granic, członkowie Avengersów liżą rany i zastanawiają się, co z tym wszystkim dalej zrobić.

Dalsza część tekstu pod wideo

Avengers: Koniec gry – emocjonalny hołd dla uniwersum

Nie warto nic więcej zdradzać z fabuły filmu. Rodzi to też jednak pewien problem – trudno jest pisać o Końcu gry nie mogąc szczegółowo omówić konkretnych wydarzeń. Mogę więc napisać, że po pierwsze, produkcja ta jest jednocześnie kontynuacją, jak i wspaniałym hołdem dla całego uniwersum Marvela. Znajdują się tu bowiem mniejsze i większe odwołania do każdego wcześniejszego filmu. Ale spokojnie, nie jest to tylko fan service, wszystko, co dzieje się na ekranie jest porządnie przemyślane i doskonale do siebie pasujące. Pełno jest tu inteligentnych pomysłów, które zwracają uwagę na to, co do tej pory było słabiej dostrzegalne, albo takich, które odwracają znane motywy i prezentują coś z innej perspektywy. Po drugie, jest tu pełno emocji. Większość bohaterów znamy od ładnych kilku lat, obserwowaliśmy, jak się zmieniali i rozwijali, trudno więc być obojętnym na to, co im się przytrafia. Oprócz tego, że widz może trzymać kciuki, by działania postaci przyniosły sukces, jest tu też wiele okazji do wzruszeń i myślę, że nawet najwięksi twardziele będą w stanie uronić łzę lub dwie. Dodajcie do tego fakt, że co jakiś czas dzieją się tu całkowicie zaskakujące rzeczy (jedna z nich nawet niemal na samym początku) oraz to, że jak zwykle twórcy, gdy trzeba, trafiają z humorem, a otrzymacie bardzo dobrze skonstruowaną opowieść.

Avengers Endgame recenzja 1

Avengers Endgame recenzja 3

Avengers: Koniec gry – epickość zmieszana ze spokojem

To, co może być zaskakujące to fakt, że Avengers: Endgame jest dość spokojnym filmem. Przez długi czas to wręcz produkcja familijna, bez szybkiej akcji, bijatyk, pościgów i zaawansowanych efektów specjalnych. To bardzo dobry pomysł, twórcy nigdzie się nie spieszą, pozwalają, by odbiorca dobrze poczuł to, co czują bohaterowie i zrozumiał ich plan. Oczywiście nie jest tak, że film nie jest epicki, bo gdy trzeba to stoi pod tym względem na najwyższym możliwym poziomie. Są tu znakomite efekty, świetnie nakręcone starcia. Czuć moc po prostu. Dobrze jednak, że są tu momenty spokoju, a historia idzie w nie zawsze przewidywalnych kierunkach. Dzięki temu chociaż film trwa trzy godziny, to jednak na nudę nie można za bardzo narzekać. Niektórzy być może będą narzekać, że jest to wszystko odrobinę za długie i zwłaszcza pod koniec przydałoby się kilka rzeczy skrócić. Wydaje mi się jednak, że Anthony i Joe Russo, którzy wyreżyserowali film, w żadnym momencie nie przesadzili, gdyby niektóre momenty trwały krócej mniejsze byłyby emocje im towarzyszące.

Wady? Jakieś by się pewnie znalazły. Jeden fragment jest moim zdaniem nie do końca dobrze rozegrany, przez co nie porusza aż tak bardzo jak powinien. Odniosłem też wrażenie, że Thanos nie jest już tak fascynującą postacią, jak w Wojnie bez granic. Ale może wynika to z tego, że nie jest już protagonistą filmu. Są to jednak tak naprawdę niewielkie sprawy. Koniec gry jest produkcją, w której dzieje się tyle, że warto ją obejrzeć przynajmniej dwa razy, by przy kolejnym podejściu na spokojnie sobie wszystko poukładać. Dzieje się tu bowiem mnóstwo istotnych rzeczy. Jako podsumowanie uniwersum Koniec gry wypada znakomicie. Nie mam wątpliwości, że o tym filmie (razem z Wojną bez granic) będzie się jeszcze bardzo długo dyskutować.

PS Sam film zasługuje, moim zdaniem, na silną 9. Ocena końcowa jest więc docenieniem całego uniwersum Marvela, tego niesamowitego i odważnego projektu, który tak wielu z nas dostarczył przez te wszystkie lata mnóstwa emocji.

Warto przeczytać:

Atuty

  • Świetna, zaskakująca i bardzo dobrze przemyślana historia; Mnóstwo emocji;
  • Humor;
  • Ciekawy rozwój bohaterów;
  • Mnóstwo inteligentnych pomysłów;
  • Epicki finał;
  • Dużo odwołań do całości uniwersum

Wady

  • Thanos jest odrobinę mniej ciekawą postacią;
  • Jeden nie do końca dobrze rozegrany moment, który powinien wywołać więcej emocji

Avengers: Koniec gry to godne zwieńczenie i zarazem hołd dla całego uniwersum Marvela.

10,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper