Czy seria Halo stanie się grą-usługą?

Czy seria Halo stanie się grą-usługą?

Krzysztof Grabarczyk | Dzisiaj, 10:00

Gry usługowe to potężny, lecz i trudny biznes. W dzisiejszych czasach ten interes wydaje się być zarezerwowany wyłącznie dla elitarnych marek, o nietykalnej pozycji na rynku. Swoich sił próbowały takie tuzy branży jak Rocksteady (miernie przyjęty Legion Samobójców) i Sony (druzgocąca porażka Concord). Tytuły te pojawiły się zbyt późno i nie były w stanie zgromadzić wiernej rzeszy stałych użytkowników, w przypadku drugiej z wymienionych gier dane okazały się porażające. W nowy model monetyzacji, według najnowszych przecieków, chcą wkroczyć deweloperzy sprawujący pieczę nad legendarną serią Halo.

Halo: Combat Evolved, jeden z najlepszych tytułów startowych w historii, stworzyło gigantyczną społeczność wzdłuż dekad. Postać Master Chiefa, superżołnierza pod startym skafandrem szybko wkroczyła w poczet ikon elektronicznej rozrywki. Właściciel marki, Microsoft, po odejściu oryginalnych kreatorów serii, zespołu z Bungie, przekazał wodze programistom z 343 Industries, którzy dostarczyli bardzo dobre Halo 4, Halo 5: Guardians i odważne koncepcyjnie Halo: Infinite, choć projekt ten przeszedł turbulencje w drodze na rynek. Deweloper, 343 Industries, a teraz już prosperujący jako część Halo Studios dostał angaż do prac nad dalszym rozwojem franczyzy, choć kierunek obrany przez szefów z Redmond zdziwi wielu – jeśli plotki są prawdziwe.

Dalsza część tekstu pod wideo

To nowy świt dla Halo. Wszystko, co teraz widzicie zostały stworzone dzięki Unreal Engine  – wszystkie projekty związane z marką Halo zastosuję ten właśnie silnik graficzny” – napisał Joe Skrebels z Xbox w ur., tuż po zamknięciu imprezy Halo World Championship. W świetle tak potężnej korporacji jak Microsoft dziwi użycie technologicznego gotowca jak budulca do przyszłych gier franczyzy. Gry z serii Halo wsławiły się estetyką wykonania i masywnym uniwersum rozniesionym po sąsiednich mediach (filmy, książki, seriale). „Wraz ze zmianą silnika, zmieni się nazwa studia, na Halo Studios” – kontynuował dalej  w przywołanym wpisie. Zmiany  w strukturze firmy zaczęły się w 2023 roku, gdy doszło do zwolnień w zespole 343 Industries. Pod topór poszedł sam Joe Staten, scenarzysta Halo: Infinite co stało się powodem wstrzymania narracyjnego rozwoju gry traktowanej jako powrót do stylistyki oryginału wydanego w 2001 roku. 

Rozdział trzeci

undefined

Powinienem zacząć chronologicznie, jak zmieniali się twórcy Halo na przestrzeni dekad, lecz uproszczę tę opowieść przechodząc bezpośrednio do meritum z głosem Pierre’a Hinzego, sternika Halo Studios od września, 2022 roku, gdy z ówczesnego 343 Industries odeszli Bonnie Ross i David Berger. „Jeśli chcecie świtu Halo, to przeszliśmy już dwa rozdziały. Rozdział 1 – Bungie. Rozdział 2 – 343 Industries. Od teraz, nie tylko podnosimy efektywność produkcji, lecz zmieniamy receptę tworzenia kolejnych gier z serii Halo” – napisał szef Halo Studios, markując całą wypowiedź jako nowy, trzeci rozdział w dziejach franczyzy. Kluczową zmianą była rezygnacja z dotychczasowego narzędzia, Slipspace Engine na rzecz technologii Unreal, co rzutowało na „szybszą dostępność zgodnie z oczekiwaniem odbiorców” – jak twierdził dalej Hinze. Nowa polityka zarządzania w Microsoft stała się tematem głębokiej dyskusji w całej branży. Amerykańska firma nie tylko dba o dostępność flagowych serii na niegdyś konkurencyjnych platformach (patrz. Forza Horizon 5 i Indiana Jones na Playstation 5), szefostwo uszczupla załogę na cześć potężnej inwestycji w rozwój generatywnej, sztucznej inteligencji. W chwili pisania tekstu w najlepsze trwają finały tegorocznego Halo World Championship. Wisienką na torcie podczas imprezy okazało się Halo: Campaign Evolved, drugi już remake oryginalnej gry z 2001 roku. 

Serwowanie oryginalnego doświadczenia w połyskującej szacie Unreal Engine 5 (prawie wszystkie gry stawiane na fundamencie Epic cechuje „błyszcząca” oprawa dzięki Nanite i Lumen) to złożony proces, choć zapewne szybszy niż można przypuszczac. O wiele ciekawszy z biznesowego i przyszłościowego punktu widzenia jest projekt numer dwa, nieujawniony jeszcze tytuł kreowany na GaaS (Games as Service, z ang. grę usługę). Informację w przestrzeń internetową wystrzeliło Reb Gaming pisząc o grze live-service z aktualizacjami w stylu Fortnite. Z pozytywnych wieść dodam, że na tym kończą się porównania z największą grą świata, gdyż sieciowe Halo nie zostanie utrzymane w duchu Battle Royale. Swoje dopisał też znany „śledczy” w branży gier, Jason Schreier o wywieraniu presji na kadrze menedżerskiej dywizji Xbox przez zarządców Microsoftu. Według raportu Bloomberga, szefostwo żąda zwiększenia zysków o 30%. Wzmożona produkcja nowych gier z uniwersum Halo, w tym wykorzystywanie zewnętrznych licencji do kreacji remake’ów, po które sięgną fani klasyki i gier live-service wydają się logicznymi decyzjami. Halo stworzono do każdego rodzaju zabawy – fabularnej i sieciowej.

Tu Master Chier, do usług

undefined

Rynek przeszedł dużą metamorfozę. Wszystko to, co kiedyś wydawało się nieosiągalne, całkowicie sprzeczne z przyjętymi normatywami dzisiaj decyduje o rentowności wielu firm parających się tworzeniem cyfrowych światów. Jest rok 2009, patrzę na World of Warcraft i ludzi zauroczonych regułami świata wyhodowanego w kuluarach Blizzard i wówczas myślę: „to przenigdy nie przeniknie do konsolowego wymiaru” – jakże się pomyliłem. Popularność gier usług wżarła się błyskawicznie, a miliony użytkowników korzystają z takie formy doświadczeń skupionych na nieustannie rozrastającym się uniwersum. W przypadku tak renomowanej serii jak Halo to uniwersum już stało się potężne. Reakcje fanów na wieść o możliwym przejściu Halo w tryb live-service są różnorodne. Trudno jednak nie dostrzec intensywnie zachodzących zmian w samym Microsoft, już teraz Phil Spencer otwarcie mówi o zacieraniu granic pomiędzy konsolą a PC, a przejście Halo w tryb usługowy to kolejny krok w rewolucji i ewolucji całej dywizji Xboxa. Ojcowie serii, studio Bungie stworzyli gry z cyklu Destiny, z których druga część przeszła transformację w model usługowy, co poskutkowało jeszcze wiekszą liczbą użytkowników. Czy Halo stanie się grą-usługą? To wciąż silna marka i aktualnie tylko takie mają jeszcze szanse na umocnienie pozycji na trudnym rynku gier live-service. 

Źródło: PPE
Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper