Wuthering Waves nie jest klonem Genshin Impact. 10 powodów, by dać szansę zadziwiająco dobrej grze

Wuthering Waves nie jest klonem Genshin Impact. 10 powodów, by dać szansę zadziwiająco dobrej grze

Bartosz Dawidowski | Dzisiaj, 09:01

Coś, co wyglądało na pierwszy rzut oka na zwykłą kopię Genshin Impact, okazało się bardzo przyzwoitym RPG-em Akcji w stylu anime. Wbrew pozorom Wuthering Waves przemawia własnym głosem - warto dać temu roleplayowi w stylu anime szansę.

Jak zwykle w przypadku gier free-to-play zalecam jednak ostrożność. Jeśli należysz do osób, które po prostu muszą skompletować wszystkie postacie i nie mają kontroli nad swoimi wydatkami, to może lepiej odpuścić sobie zabawę w grach z monetyzacją gacha. Wuthering Waves i Genshin Impact najlepiej sprawdzają się w opcji relaksującej rozgrywki, bez nastawiania się na skompletowanie broni i zawodników. Najlepiej od samego początku założyć, że nie zgarniemy większości bohaterów i bawić się na luzie (bez sięgania po kartę płatniczą).

Dalsza część tekstu pod wideo

Latanie i wysoka mobilność postaci

Jedną z moich ulubionych nowości gamepayowych w Natlan (Genshin Impact) było dodanie do gry śmigania pojazdami i innymi "gadżetami". Problem polega na tym, że Hoyoverse odchodzi od tej szajby w NodKrai. Wuthering Waves serwuje natomiast takie atrakcje od razu, łącznie z bieganiem po ścianach i doskonale zrealizowanym lataniem, prawie na modłę Iron Mana. Genialny patent.

Opcja pomijania dialogów

Ile razy narzekaliśmy na zbyt długie, grafomańsko napisane dialogi w Genshin? Fani utyskują na to od lat i nic się nie zmienia, a Wuthering Waves po prostu oferuje taką opcję: prozaiczne pomijanie konwersacji (nie każdy wątek w grze jest przecież ciekawy). Mała rzecz a cieszy.

Zabawa faktycznie za darmo

Tak jak w Genshin Impact, całą podstawową zawartość fabularną można przejść w WuWa bez żadnych problemów z podstawowym zestawem postaci, które dostajemy za darmo. Autorzy nie stawiają więc gameplayowych barykad, zmuszających do grindu i zakupów 5 gwiazdkowych bohaterów. Duży plus za takie podejście do sprawy.

Dobra optymalizacja w Unreal Engine 4

Ta gra wygląda z detalami Ultra i RT zachwycająco na PC (i całkiem dobrze na PS5). Autorzy słusznie postawili na sprawdzony Unreal Engine 4, co sprawia, że oprócz ślicznej oprawy, WuWa działa przy tym bardzo dobrze nawet na nieco słabszym i starszym sprzęcie.

Filtry z gradacją barwną

Czy to nie mogłoby być standardem w każdej grze? Studio Kuro Games dodało w aktualizacji świetny zestaw filtrów barwnych, które zmieniają gradację kolorystyczną i ekspozycję - według ustawień użytkownika. Uwielbiam tę funkcję, dzięki której mogę sprawić, by obraz wyglądał dokładnie tak, jak lubię.

Ciekawy system Echo

Podoba mi się to, że w Wuthering Waves można nie tylko "zakładać" postaciom echa pokonanych potworków, ale też wykorzystywać takie stwory do przyzywania ich na kilka chwil do walki. To świetny mechanizm, zachęcający do kolejnych starć i zdobywania "esencji" przeciwników.

Klimat science fiction

Genshin Impact to głównie średniowieczne fantasy (choć maszyny z Natlan i roboty z NodKrai narobiły tu trochę zamieszania!). WuWa idzie natomiast o wiele mocniej w kierunku science fiction, nawiązując nawet w pewnych miejscach do geniusza tego gatunku, czyli Stanisława Lema (nazwa planety "Solaris", to nie jedyne smaczki związane z polskim autorem).

Świetny dubbing i muzyka

Wuthering Waves może u nie wchodzi na takie wyżyny muzyczne, jak kompozytorskie arcydzieła z GI, ale tutaj też jest czego posłuchać. Dubbing z brytyjskimi akcentami może się podobać, a muzyka, choć może nie wybitna, to przynajmniej nie razi.

Defensywne możliwości w walkach

System walki w Wuthering Waves jest lepszy niż system znany Genshin Impact. Z tego względu, że mechanika rozgrywki jest tutaj bardziej nastawiona na uniki oraz zbijanie ataków/kontry (czego GI w ogóle nie oferuje). To satysfakcjonujący i dobre działający mechanizm, który nie budzi się przez całe tygodnie rozgrywki.

Dramatyczna fabuła singleplayer

Opowieść z Wuthering Waves jest zaskakująco ciekawa i dramatyczna. To wyraźnie inne, trochę poważniejsze klimaty, niż te oferowane przez lubujących się w humorze scenarzystów Genshin Impact. Dodatkowo korzystnie wypada nastawienie rozgrywki na zabawę singleplayer. Owszem, można tu włączyć kooperację, ale ten tryb jest jakby doklejony na siłę do dominującego doświadczenia w singlu.

Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper