Analiza trailera “Supermana” Jamesa Gunna. Tego możemy się spodziewać

Analiza trailera “Supermana” Jamesa Gunna. Tego możemy się spodziewać

Jan_Piekutowski | 04.02, 22:30

Lipiec 2025 roku będzie bitwą superbohaterów na wielkim ekranie. Z jednej strony “Superman” Jamesa Gunna, z drugiej zaś “Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki” Matta Shakmana. O tym pierwszym wiemy więcej, głównie za sprawą trailera, który zdradza sporo na temat tego, co przygotował Gunn.

Nowa era DCU rozpoczyna się na dobre. Po pozytywnie przyjętym “Koszmarnym Komando” - które można traktować jako swoiste czekadełko - nadchodzi pora na danie główne roku 2025. Już 11 lipca swoją premierę będzie miał “Superman”, czyli pierwszy, w pełni autorski filmowy projekt Gunna.

Dalsza część tekstu pod wideo

Gunn zaczyna w sposób dość nietypowy dla siebie, bo od postaci, która przeżuta przez popkulturę została dogłębniej nawet niż Batman lub Spider-Man. Mimo tego widać, że jego “Superman” nie zapowiada się na dzieło odtwórcze, względem poprzednich opowieści o Człowieku ze stali.

Wymowny w tej kwestii jest opublikowany w grudniu trailer.

Superman krwawi

Superman

Trailer rozpoczyna się od sceny, w której Superman rozbija się na pokrytej śniegiem ziemi. Jest pokonany, zdewastowany, a przede wszystkim - zakrwawiony. W dotychczasowych ujęciach filmowych raczej stroniono od tak bezpośredniego ukazania słabości tego bohatera. Gunn zaś, co dla niego typowe, pokazuje, że Supermana można, w mniejszym lub większym stopniu, pokonać. Odnajduje w nim pierwiastek ludzki.

Rzecz jasna w komiksach nie jest to rzeczą niespotykaną. Abstrahując od oczywistego przykładu jakim jest “Śmierć Supermana”, to warto zwrócić uwagę na starcia chociażby z Wonder Woman. Ta była w stanie niemal wyłupić Supermanowi oczy, sprawiając, że zalały się one krwią.

Superman pracuje

Superman i Lois

W dalszej części trailera przenosimy się do redakcji The Daily Planet, z którą to Superman jest nierozerwalnie złączony za sprawą Clarka Kenta. Kent, w ujęciu Davida Corensweta, wydaje się dobrze oddawać to, jak postać tę portretowano w komiksach. Nosi między innymi dość obszerny garnitur. Jest też, nie bójmy się przyznać, przystojnym okularnikiem.

Mamy również ujęcia zwiastujące bliskość z Lois Lane (Rachel Brosnahan) oraz Jonathanem Kentem (Pruitt Taylor Vince), co jednoznacznie zapowiada, jak bardzo aspekt relacji międzyludzkich będzie istotny w najnowszym “Supermanie”, przy czym w wypadku scen z przybranym ojcem może mieć on charakter retrospektywny - słusznie zauważono, że Clark podczas rozmowy z Jonathanem ma inną fryzurę niż w pozostałej części filmu.

Niemniej, związkom, rodzinności nie ma się sensu dziwić, Gunn dał wyraz podejściu hołdującego relacjom w swoim najlepszym i najważniejszym dotąd dziele, czyli trylogii “Strażników Galaktyki”. Filmy te nie odniosłyby tak wielkiego sukcesu, gdyby nie wyraźne zarysowanie przeszłości i pogłębienie charakterów przede wszystkim Rocketa oraz Star-Lorda.

Superman przywołuje

Superman


W trailerze na pomoc pokonanemu Supermanowi przybywa Krypto. Postać ta wreszcie zostaje odkryta dla filmów na wielkim ekranie. Wreszcie, bo to dość zaskakujące, że nadzwyczajnie potężny pies był dotąd pomijany i marginalizowany, a przecież odgrywa dużą rolę w całej historii Człowieka ze stali.

Jest bohaterem pochodzącym z planety Krypton, obdarzonym zestawem umiejętności zbliżonym do tego, którym dysponuje sam Superman. Jednocześnie nieodzowną cechą charakteru Krypto pozostaje zwierzęce usposobienie.

Superman walczy

Hoult Luthor

Z zapowiedzi wynika, że głównym rywalem Supermana znów będzie Lex Luthor (Nicholas Hoult). Pytaniem otwartym pozostaje, w jaki sposób będzie on próbował pokonać Kryptończyka. Wiele zapowiada intrygę ukierunkowaną na szarganie wizerunku superbohatera, obwinianie go za katastrofy spadające na Metropolis. 

To trop dobrze znany z komiksów, między innymi serii “Nieśmiertelny Hulk”, czyli świata Marvela, który Gunn przekopał od spodu. W rzeczonej historii za całym planem stoi wybitny mózg, co odpowiada zdolnościom zazwyczaj reprezentowanym przez Luthora.

Superman przedstawia dobrych

Hawkgirl

W końcówce trailera nie zabrakło zatrzęsienia postaci drugo- i trzecioplanowych. Mamy więc wejście Zielonej Latarnii, a konkretnie Guya Gardnera (Nathan Fillion). Niewykluczone jednak, że nie będzie to krystalicznie czysty bohater. Dość powiedzieć, że w komiksach Gardner i Superman mieli ze sobą na pieńku, jedna z pierwszych wspólnych historii zakończyła się opuszczeniem szeregów Międzynarodowej Ligi Sprawiedliwości przez Zieloną Latarnię.

Nieco prościej wyglądają relacje Supermana z Hawkgirl (Kendra Saunders), która to regularnie pomagała Kryptończykowi. Zwiastun daje krótką próbkę jej umiejętności - Hawkgirl lata, potrafi walczyć maczugą. Niewykluczone, że, podobnie jak Gardner, na stałe zagości w DCU.

W końcu jest Kelex, czyli robot opłakiwany przez Supermana. Jego potencjalne zniszczenie może być oznaką olbrzymiej tragedii Człowieka ze stali. Kelex początkowo służył na Kryptonie, później zaś był opiekunem Fortecy Samotności, czyli tajnego schronienia Supermana. Napaść na Kelexa zapowiada więc, że komuś - lub czemuś - udało się naruszyć jeden z sekretów superbohatera.

Superman przedstawia złych

Superman vs Kaiju

Chociaż Luthor to najpewniej największe wyzwanie dla Supermana, to nie można zignorować innych złoczyńców zapowiedzianych przez Gunna. Zacznijmy od nienazwanego, ziejącego ogniem Kaiju. Potwornych gigantów w komiksach DC nie brakuje, chociaż zazwyczaj portretowane są w nieco bardziej oryginalny sposób. Potwór z trailera przywodzi na myśl wodne kreatury z “Pacific Rim”, co pozwala zakładać połączenie z uniwersum Aquamana. 

Ponadto przedstawiony zostaje Mister Terrific (Edi Gathegi), w teorii postać dobra, ale w trailerze wyraźnie walcząca z Supermanem. Terrifica cechuje wielka inteligencja, potężne zasoby pieniężne oraz rozwinięty sprzęt technologiczny. Dlaczego miałby jednak konkurować z Supermanem?

Wszystko może splatać ze sobą Metamorpho (Anthony Carrigan). To ta wysuszona, stara postać z niebieskimi oczami. Metamorpho nie jest postacią złą, ale jego istnienie jest nierozerwalnie złączone z Simonem Staggiem. Stagga oficjalnie nie zapowiedziano w najnowszym “Supermanie”, ale zważywszy na pojawienie się Metamorpho oraz Terrifica, który to w komiksach zajął się rozwiązywaniem spisku stworzonego przez Stagga, można zgadywać, że odegra swoją rolę w historii z 2025 roku.

Tym samym “Superman” Gunna nie wydaje się filmem o szczególnie banalnej fabule, a już na pewno nie będzie tym, do czego dotychczasowe ujęcia Człowieka z żelaza przyzwyczaiły. Różnią się nie tylko pomysły na opowieść, ale też kwestie wizualne - paleta kolorów zastosowana przez Gunna bliższa jest MCU niż wcześniejszym produkcjom DCU. Wymowne wydaje się również osławione już ujęcie na twarz lecącego Supermana, ukazujące jego niedoskonałości. Nowy Superman właśnie taki ma być.

Źródło: własne
Jan_Piekutowski Strona autora
cropper