Oscars

Przed 96. oscarową galą. O faworytach do najbardziej prestiżowych nagród filmowych

Dawid Ilnicki | 09.03, 13:00

Zwieńczeniem niezwykle interesującego sezonu filmowego będzie jak co roku oscarowa gala, na której już po raz 96. przyznane zostaną te nadal najbardziej prestiżowe branżowe wyróżnienia. Jednym z głównych faworytów do nagrody w najważniejszych kategoriach jest ostatnie dzieło Christophera Nolana, które zdobyło aż trzynaście nominacji.

Po tradycyjnej i coraz nudniejszej, bo powtarzającej się co roku, litanii narzekań na poziom nominacji i spadające znaczenie samych nagród należy zwrócić uwagę na to, że sama gala dziś nadaje się idealnie na ostateczne podsumowanie poprzedniego roku w filmie, na które składa się również tradycyjna lista produkcji, które powinny również zostać wskazane. Z naszej perspektywy istotne także dlatego, że zdecydowana większość nominowanych produkcji trafiła w końcu do polskiej dystrybucji. Był to bardzo ciekawy rok dla zyskujących drugi oddech kin, głównie za sprawą legendarnej już rywalizacji “Barbie” z “Oppenheimerem”, który  - podobnie jak “Czas Krwawego Księżyca” Martina Scorsese - pokazał, że mimo coraz mniejszej zdolności do skupienia się na jednym materiale, trzygodzinne filmy mają jeszcze dziś sens. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Po zeszłorocznej nominacji dla “IO” Jerzego Skolimowskiego tym razem nie udało się wygrać jej ani podobającemu się u nas, ale już zdecydowanie mniej za granicą, filmowi “Chłopi”, ani też dokumentowi “Skąd dokąd”, który jednak - w przeciwieństwie do dzieła DK Welchman i Hugo Welchmana -  znalazło się na krótkiej liście. Poza głównymi kategoriami w tym roku niezwykle ciekawie zapowiada się rywalizacja do Oscara za efekty specjalne, gdzie wbrew oczekiwaniom jednak zabrakło “Oppenheimera”. Faworytem, zarówno bukmacherów jak i wielu widzów, jest japońska “Godzilla Minus One”, która rywalizuje tu przede wszystkim z “Twórcą” Garetha Edwardsa.

Najlepszy film

“American Fiction”

“Anatomia upadku”

“Barbie”

“Przesilenie zimowe”

“Czas krwawego księżyca”

“Maestro”

“Oppenheimer”

“Poprzednie życie”

“Biedne istoty”

“Strefa interesów”

Tegoroczne zestawienie wydaje się jeszcze mocniejsze niż to z 2023 roku, choćby ze względu na obecność debiutanckich obrazów: Celine Song “Past Lives”, zdającego się odpowiednikiem zeszłorocznego indie-faworyta “Aftersun”, jak również interesującego, mocno krytycznego wobec branży książkowo-filmowej “American Fiction” Corda Jeffersona, a także dwóch niezwykle mocnych europejskich propozycji, które w obu przypadkach są dziełami wybitnymi. 

Filmowy mainstream tym razem reprezentują zarówno główny faworyt, jak i najbardziej kasowa pozycja poprzedniego roku, a do tego mamy również arthouse’owe dziwadło od Yorgosa Lanthimosa, kameralną i zwyczajnie przepiękną propozycję Alexandra Payne’a, jak i niezwykle istotny “Czas Krwawego Księżyca”. Jako się rzekło jednak, absolutnym pewniakiem do Oscara jest “Oppenheimer”, który wygrał wszystkie najważniejsze branżowe wyróżnienia i raczej nikt nie powinien mu zagrozić. 

Kibicuję: “Anatomii upadku” i “Strefie interesów”.

Najlepszy reżyser

Justine Triet, "Anatomia upadku"

Martin Scorsese, "Czas krwawego księżyca"

Christopher Nolan, "Oppenheimer"

Yorgos Lanthimos, "Biedne istoty"

Jonathan Glazer, "Strefa interesów”

Czy nadszedł już ten moment, kiedy najpopularniejszy obecnie twórca kina rozrywkowego w końcu zostanie uhonorowany najbardziej prestiżową nagrodą filmową? Christopher Nolan był nominowany za reżyserię dwukrotnie, co ciekawe wcześniej również za historyczną “Dunkierkę”, dziś jednak wszystko wskazuje na to, że ją zdobędzie. Brytyjczyk został już uhonorowany przez Gildię Producentów Filmowych, BAFTA, otrzymał Złotego Globa i wskazanie krytyków amerykańskich. Niezależna nagroda trafiła do Celine Song, a National Society of Film Critics doceniło Jonathana Glazera. Być może jednak czeka nas tu niespodzianka i wygra ktoś inny? Najlepiej nadawałby się do tego Martin Scorsese…

Kibicuję: Jonathanowi Glazerowi

Najlepszy aktor

Bradley Cooper, "Maestro"

Colman Domingo, "Rustin"

Paul Giamatti, "Przesilenie zimowe"

Cillian Murphy, "Oppenheimer"

Jeffrey Wright, "Amerykańska Fikcja"

Wśród aktorów uwagę zwracają dwa przypadki ciekawych kreacji wielkich indywidualności swoich czasów: Leonarda Bernsteina i Bayarda Rustina, granych przez Bradleya Coopera i Colmana Domingo. Jeffrey Wright jest wielki, ale wydaje się, że akurat w “American Fiction” nie tworzy wybitnej kreacji. W starciu o statuetkę liczą się w zasadzie dwaj aktorzy: Cillian Murphy i Paul Giamatti. Obaj zasłużenie uhonorowani Złotym Globem. Murowanym faworytem bukmacherów jest Irlandczyk, który otrzymał wskazania Gildii Producentów i BAFTA, podczas gdy krytycy docenili Giamattiego.

Kibicuję: Paulowi Giamattiemu

Najlepsza aktorka

Annette Bening, "Nyad"

Lily Gladstone, "Czas krwawego księżyca"

Sandra Hüller, "Anatomia upadku"

Carey Mulligan, "Maestro"

Emma Stone, "Biedne istoty"

Wśród aktorek nie ma zdecydowanej faworytki, bo szanse Lily Gladstone i Emmy Stone są bardziej wyrównane. W wyścigu znalazła się również Sandra Huller, która równie dobrze mogłaby być nominowana w drugiej kategorii aktorskiej za kreację w “Strefie Interesów”, świetna Carey Mulligan za “Maestro” i Annette Bening, której niezwykła wręcz chemia między nią a Jodie Foster sprawia, że netflixowy “Nyad” chce się mimo wszystko obejrzeć do końca. Statuetka dla Gladstone byłaby pierwszą nagrodą dla reprezentantki rdzennej ludności USA w głównej kategorii, pięknie spinając klamrą pamiętne wystąpienie Sacheen Littlefeather, odbierającej Oscara za nieobecnego na gali w 1973 roku Marlona Brando. 

Kibicuję: Lily Gladstone

Najlepszy aktor drugoplanowy

Sterling K. Brown, "Amerykańska Fikcja"

Robert De Niro, "Czas krwawego księżyca"

Robert Downey Jr., "Oppenheimer"

Ryan Gosling, "Barbie"

Mark Ruffalo, "Biedne istoty"

Tu faworyt jest znów tylko jeden i trudno się temu dziwić. Naturalnym kontrkandydatem dla Roberta Downeya jr-a, wcielającego się w dotąd słabo kojarzonego Lewisa Straussa, mógłby być Robert de Niro, ale wszystkie branżowe nagrody przypadły w udziale aktorowi z “Oppenheimera”. W wyścigu są również Ryan Gosling i Mark Ruffalo, którzy równie dobrze mogliby w swoich rolach pojawić się w tym samym filmie, a także dotrzymujący kroku Jeffreyowi Wrightowi w “American Fiction” Sterling K. Brown. 

Kibicuję: Faworytowi

Najlepsza aktorka drugoplanowa

Emily Blunt, "Oppenheimer"

Danielle Brooks, "Kolor Purpury"

America Ferrera, "Barbie"

Jodie Foster, "Nyad"

Da'Vine Joy Randolph, "Przesilenie zimowe"

Bardzo podobna sytuacja wśród aktorek drugoplanowych, bo w tej kategorii zasłużenie dzieli i rządzi Da’Vine Joy Randolph, która może się obawiać chyba tylko Emily Blunt, znakomicie odtwarzającej rolę żony głównego bohatera w superprodukcji Christophera Nolana. Pozostałym odtwórczyniom nie daje się większych szans na statuetkę, warto jednak dodać, że Jodie Foster zyskała nominację 29 lat po swym ostatnim wskazaniu (“Nell”), a wcześniej wygrała Oscara dwukrotnie.

Kibicuję: Faworytce

Najlepszy scenariusz oryginalny

“Anatomia upadku”

“Przesilenie zimowe”

“Maestro”

“Obsesja”

“Poprzednie życie”

Dwa główne przedoscarowe wyróżnienia otrzymało tu, nagrodzone wcześniej Złotą Palmą w Cannes, niezwykle skomplikowane połączenie kryminału z dramatem sądowym Justine Triet, będące tu rzecz jasna faworytem, choć szanse daje się również skryptowi do dzieła Alexandra Payne’a, mniejsze debiutantce Celine Song, a daleko w tyle są “Obsesja” Todda Haynesa i “Maestro”.

Kibicuję: Zdecydowanie “Anatomii upadku”.

Najlepszy scenariusz adaptowany

“American Fiction”

“Barbie”

“Oppenheimer”

“Biedne istoty”

“Strefa interesów”

W tej kategorii żelaznym faworytem jest “American Fiction”, którego scenariusz oparto na mało dziś znanej powieści Percivala Everetta “Erasure”, która nie została nawet przetłumaczona na język polski. Sam film nie miał u nas kinowej premiery, więc nie wydaje się, by ktoś był tym zainteresowany. Rywalizuje on tu głównie z “Oppenheimerem”, co do którego jednak nawet w zagranicznych recenzjach, padały zarzuty o "filmowanie wpisu z wikipedii". Z grze są również "Strefa interesów", oparta na powieści Martina Amisa, "Biedne istoty", których podstawą jest książka Alasdaira Graya i "Barbie".

Kibicuję: Nikomu

Najlepszy film międzynarodowy

"Ja, kapitan" (Włochy)

"Perfect Days" (Japonia)

"Śnieżne bractwo" (Hiszpania)

"Pokój nauczycielski" (Niemcy)

"Strefa interesów" (Wielka Brytania)

Jak co roku niezwykle interesująca kategoria, w tym jednak nie mająca polskiego reprezentanta. Ciekawie było już na etapie wyboru konkretnych przedstawicieli, zwłaszcza jeśli chodzi o Francję. Niespodziewanie bowiem, kosztem “Anatomii upadku”, postawiono na niezwykle zmysłowy “Bulion i inne namiętności” wietnamskiego reżysera Ahn Hung Trana, który jednak przepadł. Bardzo podobnym przypadkiem jest jednak nominowany, świetny film Wima Wendersa “Perfect Days”, w którym ten uznany, niemiecki twórca z czułością przygląda się japońskiej rzeczywistości.

Wobec braku w rywalizacji obrazu Justine Triet pewniakiem jest jednak poruszające dzieło Jonathana Glazera, będące przy okazji również polską koprodukcją, realizowaną częściowo w naszym kraju, na Dolnym Śląsku. W zestawieniu są również ciekawy, niemiecki “Pokój nauczycielski” od Ilcara Kataka, kolejnego po Fatihu Akinie interesującego twórcy o tureckich korzeniach, urodzonego jednak w Niemczech, a także najnowsze dzieło Matteo Garrone “Ja, kapitan” z jakiegoś powodu jeszcze nie pokazywane w Polsce…

Kibicuję: “Strefie interesów”

Najlepszy film animowany

“Chłopiec i czapla”

“Między nami żywiołami”

“Nimona”

“Robot Dreams”

“Spider-Man: Poprzez multiwersum”

Na koniec niezwykle interesujący wyścig animacji, gdzie mamy do czynienia z dwoma faworytami. Pierwszym jest rzecz jasna ostatnia odsłona “Spidermana Uniwersum”, która być może nie jest takim powiewem świeżości, zarówno dla produkcji animowanych, jak i kina superbohaterskiego jak pierwsza odsłona, ale nadal robi ogromne wrażenie. Drugi to ostatni film Hayao Miyazakiego, który mimo wykorzystywania wielu bardzo dobrze znanych motywów z twórczości klasyka, wciąż potrafi mocno chwycić za serce i nic dziwnego, że sam Japończyk ma duże szanse na odebranie swej drugiej statuetki, po nagrodzie za “Spirited Away: W krainie bogów”. Jedyne na co można narzekać, w kontekście głównego wyścigu, to fakt że oba dzieła nie są w najmniejszym stopniu tak oryginalne jak choćby propozycja od Pablo Bergera “Pies i Robot”, która mimo wielu wad stanowi jednak pewną odmianę, zwłaszcza w tym zestawieniu. Bukmacherzy nie dają mu jednak żadnych szans na wygraną. 

Kibicuję: Mimo wszystko “Spider-manowi: Poprzez Multiwersum”

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper