The New Look (2024)

The New Look (2024) - recenzja, opinia o 3 odcinkach serialu [Apple]. Christian Dior kontra Naziści

Piotrek Kamiński | 17.02, 20:00

Blisko końca drugiej wojny światowej, Christian Dior zostaje niemal przypadkiem wciągnięty w działania francuskiego ruchu oporu, podczas gdy jego rywalka, Coco Chanel, wdaje się w romans z niemieckim oficerem.

Nie tak dawno temu pisałem o mało popularnym temacie Górali w czasach wojny. Każdy dorosły człowiek zna - przynajmniej z grubsza - historię najazdu Niemiec na Polskę w 1939 i olbrzymiego konfliktu, którego był to początek. Kino też lubi regularnie sięgać po ten temat, regularnie dopowiadając co raz to bardziej widowiskowe historie ludzi, którzy odważyli się rzucić swoje życie na szalę i walczyli z najeźdźcami. "Oppenheimer", "Przełęcz Ocalonych", "Dunkierka", "Pearl Harbour", "Cienka czerwona linia" - kolejne przykłady można mnożyć i mnożyć. Czasami wśród tych bombastycznych, znanych każdemu historii trafi się temat mniej znany, a równie ciekawy, jak wspomniana wyżej sprawa Górali. Bez wątpienia równie ciekawa - przynajmniej na papierze - jest nowa propozycja Apple. No bo, tak zupełnie szczerze, ile osób tak o, po prostu, zdawało sobie sprawę, że projektant mody, Christian Dior, czynnie działał w trakcie wojny przeciwko okupantowi? 

Dalsza część tekstu pod wideo

Oczywiście fabuła serialu Todda Kesslera nie jest w stu procentach zgodną z faktami dramatyzacją poczynań Diora w czasach wojny - twórcy raz za razem pozwalają sobie na artystyczną kreatywność, aby uczynić historię bardziej dramatyczną, ciekawszą dla widza. Trzeba jednak przyznać, że w najszerszych pociągnięciach pędzla, serial jest zgodny z prawdą. Osobiście nie miałem pojęcia, że Coco Chanel była kolaborantką, kapusiem i generalnie zgnilizną, a z tego, co wyczytałem po obejrzeniu serialu, rzeczywiście tak to wyglądało. Aż mam wyrzuty sumienia, że moje ulubione perfumy sygnowane są jej nazwiskiem. Od dzisiaj tylko kradzione! Żarty, żartami, ale gdyby kogoś interesowało, kto jeszcze sympatyzował z Naziolami, to moje osobiste top 3 przedstawia się następująco: Hugo Boss był współprojektantem esesmańskich mundurów (ale akurat on ma tę wymówkę, że sam był Niemcem). Coca-Cola z miłą chęcią sprzedawała swój słodki, czarny napój w Niemczech, dopóki Japończycy nie zaatakowali Pearl Harbour. Wtedy to firma zwyczajnie musiała zaprzestać handlu z wrogiem, skutkiem czego Niemcy, aby fabryki nie stały bezczynnie, wymyślili nowy napój gazowany - Fantę. No i absolutny numer jeden: Bayer - ci od aspiryny. To wie każdy. Ale czy wiedziałeś też, że ich firma matka, IG Farben (będąca również właścicielem marek takich jak BASF, czy Agfa) stworzyła Cyklon B, który następnie świadomie sprzedawali Hitlerowi, wiedząc do czego jest używany? Dobra, wystarczy tych ciekawostek historycznych. Miało być o serialu!

The New Look (2024) - recenzja, opinia o 3 odcinkach serialu [Apple]. Intrygujący punkt wejścia

Coco Chanel i Dincklage

Głównymi bohaterami, przynajmniej na ten moment, bezapelacyjnie są Dior (Ben Mendelsohn) i Chanel (Juliette Binoche), choć niebanalną rolę w całej opowieści gra również Catherine Dior (Maisie Williams), młodsza siostra projektanta. Tak naprawdę to właśnie jej działania są motorem napędowym całej historii. Otóż młoda kobieta ulepiona jest z zupełnie innej gliny, niż jej brat. Jest butna, nerwowa, harda i nie ma zamiaru patrzyć, jak umundurowane bydło gniecie jej naród. Dlatego też prężnie działa w podziemiu, bierze udział w akcjach, finansuje ruch oporu i robi masę innych rzeczy. Oczywiście to tylko kwestia czasu aż zostanie złapana. I to właśnie wtedy rozpocznie się właściwa fabuła serialu, a Dior stopniowo ewoluuje w bardziej zdecydowanego, zdolnego do poświęceń człowieka.

Bo musisz wiedzieć, że z początku kreacja Mendelsohna nie powala niczym ciekawym. Jego Christian to taka ciepła klucha, starająca się mieć ręce czyste, unikająca konfrontacji. Catherine potrafi wyjaśnić go dwoma zdaniami. Kiedy przysłowiowy kał uderza w wiatrak, a Christian musi odnaleźć w sobie cechy, których dotąd nigdy nie przejawiał, obserwowanie go przyprawia o ból serca. Po trzech odcinkach zdaje mi się, że jego postać powoli zmierza w jakimś ciekawszym kierunku i może coś z tego nawet będzie, lecz na ten moment talent Bena zwyczajnie marnuje się na tak mdłym materiale. Trochę ciekawiej wypada Juliette Binoche jako Chanel, a to za sprawą niełatwej sytuacji, w której znalazła się jej postać. Coco z początku traktowała Nazistów z wyniosłością, stopniowo jednak dając się skusić ich obietnicą. Duża w tym zasługa jej admiratora, Hansa von Dicklage'a (Claes Bang), regularnie podsuwającego jej różne pomysły. Binoche bardzo dobrze oddaje tę jej początkową, wewnętrzną walkę. To bardzo złożona postać i czuję, że reszta sezonu rozwinie ją jeszcze bardziej.

The New Look (2024) - recenzja, opinia o 3 odcinkach serialu [Apple]. Piękne tkaniny i piękne zdjęcia

Catherine Dior

Wypada przyznać filmowcom, że ich wizja okupowanego Paryża jest bardzo piękna wizualnie. Kostiumy i scenografia stoją na bardzo wysokim poziomie, co powinno być oczywistością, biorąc pod uwagę tematykę serialu. Tym jednak, co wyróżnia serial jest jego interesujący, raczej niestandardowy grading kolorystyczny. Praktycznie wszystkie sceny dziejące się na powietrzu pociągnięte zostały filtrem nadającym im zielonkawo-niebieską aurę, kojarzącą mi się trochę ze starymi fotografiami, odrobinę ze stylem Wesa Andersona - zwłaszcza jego niedawnym "Asteroid City" - I czymś jeszcze, czego nie jestem w stanie dokładnie określić. Jest w tych ujęciach szarych budynków i zielonych drzew i krzaków przejechanych błękitem coś magicznego. Nie jest to może przesadnie widowiskowy wizualnie serial (chociaż eksplozja z drugiego odcinka zrobiła na mnie wrażenie, wyglądała bardzo żywo), ale widać, że stała za nim konkretna wizja.

Problem w tym, że "The New Look" jako serial, jest trochę jak moda, o której gdzieś tam również opowiada - powierzchowny. Ładnie to wszystko wygląda, aktorzy dobrze się bawią, ale brakuje w tym wszystkim napięcia, głębszego wejścia w historię. Niby Niemcy torturują rewolucjonistów, ale to tylko krótkie, właściwie pozbawione kontekstu sceny. Wątek żydowski przewija się gdzieś tam w tle, a przecież antysemityzm był cholernie ważnym wątkiem w karierach zarówno Diora - jego szef, tutaj grany przez Johna Malkovicha, był jawnym antysemitą, dzięki czemu wciąż mógł pracować, podczas gdy inne domy mody zostały zamknięte - jak i Chanel, która nawet nie kryła się z tym, że nienawidzi Żydów. Rozumiem pewne zmiany w historii, aby nadać opowieści tempo, a bohaterom charakter, lecz pomijanie czy też bagatelizowanie tych wątków w kontekście akurat drugiej wojny światowej jest, cóż... Słabe. Tym bardziej, że scenariuszowi i tak brakuje jakiejś bardziej angażującej intrygi. Po trzech godzinach z serialem wciąż nie wciągnąłem się na tyle, aby samemu chcieć włączyć czwarty odcinek, kiedy wskoczy na platformę w środę.

"The New Look" bierze na tapet całkiem intrygujący temat, lecz po trzech odcinkach odnoszę wrażenie, że dźwignięcie go sprawia twórcom kłopot. Fabuła wciąż może się jeszcze rozwinąć, a tło historyczne pogłębić, ale po trzech odcinkach powinienem być już solidnie wciągnięty, a nie podpierać opadającą głowę ręką, zastanawiając się ile ciekawszych rzeczy mógłbym w tej chwili robić. Aktorsko i wizualnie jest na tyle ciekawie, że ryzykował bym stwierdzenie, że warto zerknąć na pierwszy odcinek i zobaczyć, czy jest to coś, co mogłoby nas zainteresować, lecz tak zupełnie szczerze mówiąc, uważam że w dzisiejszej telewizji mamy dziesiątki dużo lepiej zrealizowanych projektów i trochę szkoda czasu na kolejny serial, który może gdzieś tam się kiedyś rozkręci, a może nie.

Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper