Alan Wake II

Alan Wake II - nowy poziom jakości od Remedy

Krzysztof Grabarczyk | 29.10.2023, 15:00

Remedy to mistrzowie narracji i storytellingu w grach. Po gonitwie za Sykiem wewnątrz niestabilnej siedziby Federalnego Biura Kontroli (FBK) w skórze Jesse Faden (Alyson Court ) nie mogłem się doczekać powrotu do Bright Falls, miejsca akcji drugiego rozdziału Alan Wake. Pierwsze minuty spędzone z tym niezwykłym horrorem uśmiadomiły mi, że Remedy Entertainment są obecnie najlepszymi pisarzami w całej branży. Trochę jak bohater ich najnowszego dzieła, Alan Wake II.

Techniczny i koncepcyjny sukces gry tkwi w autorskim silniku graficznym, Northlight. Remedy użyło technologii po raz pierwszy w Quantum Break, czyli grze połączonej narracją z serialem. Jak twierdził Sam Lake, decyzja o stworzeniu nowego silinika zapadła po anulowaniu prototypu Alan Wake II. Tak, gra miała prezentować się nieco inaczej.

Dalsza część tekstu pod wideo

Alan Wake II napisano ponownie od zera. Zaletą Northlight jest jednoczesny deweloping systemu rozgrywki i narracji, a przynajmniej tak głoszą treści dostępne na oficjalnej stronie dewelopera. Remedy wsławiło się dwiema odsłonami Max Payne i jesteśmy niezmiernie ciekawi, jak finalnie zaprezentują się przygotowywane renowacje. Studio użyje obecnej technologii, więc stawiamy na coś w rodzaju Control po solidnym liftingu.

Nowy styl

undefined

Bright Falls od pierwszych sekund urzeka wykonaniem. Remedy przeszli samych siebie w kwestii oprawy wizualnej. Remedy cenię za narrację. Krój nieokreślonych światów, międzywymiarowej kolaboracji, i nie do końca oczywistych intencji postaci spisanych w kuluarach studia. W kontekście minionej, podlanej deszczem i dreszczem premiery Alan Wake II dostaję pisarskiej zagwozdki, jak sam fikcyjny pisarz uwięziony gdzieś tam w mroku Bright Falls.

Studio opracowało sequel po 13 latach od faktycznej premiery kultowego oryginału. Alan Wake ustanowił pewien narracyjny standard, który kontynuowano, chociażby w Quantum Break. Później w genialnym Control, grze stanowiącej fabularny pomost między pierwsza a drugą historią Wake’a. Scenariusz zapewne okaże się dziełem mistrzowskim, dopracowanym i starannym. Intryguje mnie bardziej techniczna filozofia autorów Alan Wake II.

Grę postawiono na koncepcyjnym fundamencie współczesnych dokonań Resident Evil. Sam Lake od początku nie krył drastycznej, mrocznej i strasznej natury produkcji. Dostępne materiały z rozgrywki nie kryły inspiracji. Czy zatem Remedy słusznie porzuca swą autonomiczność, ruszając tropem wschodnich technik? To taka ironia dzisiejszego świata. Dawniej to Japończycy czerpali garściami. Alan Wake II czyni podobnie, a jest reprezentantem najcięższej kategorii budżetowej, AAA.

Piękny horror

undefined

Alan Wake II jest dziełem wielu inspiracji. Jedni dostrzegają w grze Davida Lyncha, inni Kinga, a i pewnie znajdą się tacy, dla których zostało w nowym Bright Falls coś z Lovecrafta. Dla mnie kluczem jest rozgrywka, ponieważ Remedy odeszło od własnego standardu. Tocząc rozgrywkę w skórze Sagi Anderson i odkrywając wnętrza zaciemnionych pomieszczeń, skojarzenia z Resident Evil 2 przyszły same. Z kolei wędrówka przez zalesiony teren opasający Cauldron Lake przywiodła wspomnienia z The Last of Us: Part II. Remedy skorzystało ze sprawdzonych mechanik, czyniąc Alan Wake II nowym królem gatunku.

Czasem zastanawiam się, kto jest prawdziwym bohaterem tej złożonej opowieści. Wake stoi w roli narratora definiującego bieg wydarzeń. W maszynopisach odkrywamy kolejne fragmenty tej narracji, natomiast gamechanger stanowi Miejsce Umysłu. Z technicznego punktu widzenia to świetne osiągnięcie, ponieważ w ułamek sekundy przenosimy się do detektywistycznego biura, czyli wizualizacji myśli drugiej bohaterki. Profilowanie, łączenie faktów i daleko idące wnioski daję solidny efekt. Szkoda jedynie, że ten patent jest dość liniowy, podobnie jak sama gra, lecz wszystkiego mieć nie można. Alan Wake II łączy najlepsze, techniczne cechu gatunku i tworzy przy tym scenariusz w stylu Remedy. Czy pobije sukces oryginału? To już tak naprawdę dwie różne gry, choć połączone nicią wydarzeń. Choć sam jestem zdania, że zdecydowanie lepiej zagrać w Control przed rozpoczęciem najnowszej produkcji mistrzów narracji z Remedy.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Alan Wake II.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper