Quake II

Quake II: Remastered - oto, jak odświeżyć klasykę tematu

Krzysztof Grabarczyk | 22.10.2023, 15:00

Kochamy starsze produkcje. Kochamy zwłaszcza takie, które wywarły niebagatelny wpływ na rozwój gatunku, lub po prostu okazały się ponadczasowymi hitami. Id Software zdobyło gromkie uznanie kilka lat przed drugim "Wstrząsem". Historia Johnów Carmacka i Romero doczekała się niejednej lektury, a ostatnio zawitała na polski rynek powszechnie ceniona Doomguy (wyd. Open Beta). Gdy na świecie pojawił się Quake II, zachwytów również nie było końca. Studio Hammerhead zgotowało nam autorską adaptację na klasycznym PlayStation, a Nintendo 64 otrzymało najbardziej surową wersję, choć solidną. Po kilkunastu latach, Quake II powrócił w dawnej i nowej chwale. 

Zacznijmy od pytania, czym jest remaster? Powszechnie mówimy o odświeżeniu oprawy (głównie rozdzielczości), poprawy wydajności i adaptacji danej gry z przeszłości do nowych platform. Teoretycznie, to raczej żadna sztuka. Trend na konsolach mocno rozwijało Sony, gdy jeszcze za życia PlayStation 3 rozpoczęto portowanie hitów z PS2. Biznes się rozkręcił, ponieważ wieleu wydawców angażowało mniejsze studia do realizacji podobnych zadań. Z różnym wynikiem. Na szczęście remaster Quake II uznajemy dziś za drogowskaz. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Opracowana przez studio Nightdive i wydana przez Id Software, Quake II: Enhanced Edition zawiera szereg znaczących usprawnień. Producenci zaskoczyli dosłownie wszystkich. Od jakiegoś czasu spekulowano, że zaktualizowana wersja gry trafi na współczesne platformy. Czy ktokolwiek spodziewał się tak licznej zawartości? Ulepszone Quake II to nie tylko poprawiona grafika czy wydajność. Twórcy dopisali swoje trzy grosze do narracji. Takie remastery szanujemy najbardziej. Reszta wydawców powinna się uczyć. 

Nowi mistrzowie renowacji?

undefined

Wydawca zaskoczył wszystkich, choć faktyczne zasługi należy oddać twórcom urzędującym w Nightdive Studios. Cenę nowego wydania produkcji ustalono średnio na poziomie niecałych 40 złotych. Względnie niedużo, więc nie oczekiwano dobitnego progresu w jakości. Stało się inaczej. W przeciwieństwie do opublikowanego w 2019 roku przez Nvidię, Quake II RTX, studio Nightdive postawiło na oryginalną estetykę, gdzie całość uzupełniono o masę detali. Cenimy tak wprawne oko dewelopera do poprawek. Napisanie, że współczesny Quake II doczekał się kosmetyki byłoby obrazą dla twórców. Studio przyłożyło się do pracy, a gdy prześwietlimy historię firmy, zrozumiemy finalną jakość tego remastera, lub nawet czegoś więcej. W teorii, zachowanie odpowiedniej jakości na konsolach i PC (skąd pochodzi oryginał i wersja RTX) nie jest trudne. Cieszy niezmiernie fakt, że deweloperzy zadbali o równomierny stan gry. Właśnie, czas na ich pięć minut w tekście. 

Nightdive Studios założono w 2012 roku. To małżeńska, dość szczytna inicjatywa. Firmę zapoczątkował Stephen oraz Alice Kick. Oboje mieli dość interesujące portfolio z uwagi na pracę w Sony Online Entertainment, gdzie działali przy takich produkcjach jak Free Realms czy PlanetSide 2. Obie gry o mocno sieciowym zacięciu. Fokus inwestycyjny nowo założonej firmy skupił się na pozyskiwaniu praw do starszych produkcji, aby dostarczać ich ulepszone wersje na rynek. Jeśli macie dobrą uwagę, to wiecie, że twórcy zaskoczyli nas udaną renowacją System Shock w pierwszej połowie roku. Akurat ta inicjatywa rozpoczęła się od akcji na Kickstarterze. Twórcom udało się pozyskać niemalże 1,3 miliona od dolara od ponad 21 tys. darczyńców. W marcu 2023 roku, Nightdive weszło w posiadanie Atari za względnie niewielką kwotę (jak na dzisiejsze standardy) 10 milionów dolarów z nadzieją na odzyskaniu tej sumy w formie zysku w planie inwestycyjnym uruchomionym na trzy lata do przodu. Atari wchłonęło Nightdive z zamiarem rzetelnego odświeżenia klasycznego katalogu firmy założonej jeszcze w latach 70. przez legendarnego Nolan Bushnella

Skąd wzięła się nazwa studia? Od wspólnej, małżeńskiej pasji (wcale nie tej, o której większość z Was zapewne pomyślała) do...nurkowania pod osłoną nocy (z ang. night diving). Stephena zainspirowała zwłaszcza jedna wyprawa, wzdłuż Wielkiej Rafy Kolarowej. Siedzibę firmy ulokowano początkowo w Portland (stan Oregon) by finalnie przenieść się Vancouver. Na koncie twórców znajdziemy odświeżenia m.in. klasycznego Quake'a, obu części Turoka, czy Shadow Mana. Studio wspierało procesy zauktualizowania tych dawnych perełek pod obecne standardy. Niezmiernie ciekawią nas ich rezultaty związane z nowym właścicielem. To, czego dokonali w przypadku remastera Quake II przeszło najśmielsze oczekiwania. Stephen Kick, CEO studia, zaostrzył nasz apetyt, gdy przyznał ostatnio, że bardzo chciałby popełnić modernizację Unreal'a od Epic Games. 

To się nazywa remont 

undefined

Jakiś czas temu napisaliśmy osobny artykuł poświęcony historii oryginalnego Quake II, z uwzględnieniem wersji PSX. Tej usprawnionej wersji oczekiwaliśmy może nie z wypiekami na twarzy, lecz pewnym zaciekawieniem. Nie wydaje się, aby marka kiedykolwiek wróciła do walki jak rewelacyjny Doom z 2016 roku. Quake II za to nie tylko wrócił do dawnej formy, ale też zaskoczył nowościami. To nie tylko zbiór historycznej zawartości, gdzie odnajdziemy dwa pakiety DLC - The Reckoning oraz Ground Zero. Autorzy z Machine Games, odpowiedzialni za rewelacyjne Wolfenstei: The New Order oraz sequel opracowali zupełnie świeżą zawartość do leciwego Quake II, Call of the Machine. Można, prawda? Pewnym uchybieniem i zdziwieniem dla graczy okazała się nieobecność wersji z PlayStation. Twórcy obiecują, że się pojawi. Prawdziwym skarbem dla koneserów okazuje się za to Quake II 64, absolutne mistrzostwo

Modele postaci, tekstury, zachowania AI, animacje - wszystko zostało gruntowanie poprawione i wzbogacone. W tej cenie nikt nie spodziewał się tylu poprawek. Quake II zyskał nowe życie. Stąd moje zdziwienie, gdy kilka dni po ogłoszeniu nowej wersji, większość osób z mojej friendlisty okupowała Quake II, a nie nowości wydawnicze. Poczułem nostalgiczne uderzenie i wróciłem do czasów, gdy seria biła rekordy popularności. Wtedy akurat na PC, a dzisiaj praktycznie na wszystkim, co służy do grania. Wisienką na tym torcie jest działający tryb sieciowy ze wsparciem crossplay. Czy da się lepiej kultywować tradycję w nowoczesnym wydaniu? Nie znam obecnie studia, które zrobiłoby to lepiej. Logika podpowiada, że w kolejce czeka Quake III: Arena, choć sam uważam, że mocno niedocenioną odsłoną pozostaje Quake 4. Nightdive, czytacie to? 

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper